Z naszych informacji wynika, że może się wycofać przynajmniej z części kontrowersyjnych zapisów, które mogłyby dotknąć startupów. Przepisy w obecnym kształcie pozwalają bowiem zakwalifikować takie małe firmy do grupy przedsiębiorstw publicznych, a co za tym idzie obciążą je obowiązkami sprawozdawczymi, nadmierną biurokracją, a także wysokimi karami za niedopełnienie wymogów.

Aby startup wszedł na ten grząski dla siebie grunt wystarczy, że pozyska jako inwestora państwową spółkę lub samorządowy park naukowo-technologiczny (PNT). – Taka konstrukcja sprawi, że innowatorzy jak ognia będą unikać takich partnerów – mówi Marcin Tchórzewski z Coders Lab.

To może załamać rządowy program łączenia startupów i państwowych spółek, oraz działalność wielu PNT.