Pogorszenie rezultatów I półrocza br. było konsekwencją niższych przychodów ze sprzedaży krajowej oraz eksportowej. Problemem okazały się przesunięcia realizacji kontraktu z tanzańską spółką National Development Corporation (NDC). – Przyczyną opóźnień w realizacji tego kontraktu były problemy proceduralne związane z akceptacją płatności – wyjaśniła spółka. Spółka odczuła także spadek wartości dolara (waluty rozliczeniowej kontraktów) względem złotego, co negatywnie odbiło się na rentowności afrykańskich kontraktów. W okresie pierwszych sześciu miesięcy br. przychody ze sprzedaży zagranicznej były o 71 proc. niższe niż rok wcześniej. Z kolei sprzedaż na rynku polskim skurczyła się rok do roku o 48 proc., co było spowodowane opóźnieniami w realizacji wniosków o dofinansowanie w ramach programu unijnego PROW na lata 2014–2020. – Spadki przychodów ze sprzedaży krajowej wynikają w głównej mierze z braku realizacji dopłat unijnych, które mają znaczący wpływ na decyzje dotyczące zakupów inwestycyjnych w rolnictwie oraz pogarszającej się koniunktury na rynku maszyn rolniczych w Polsce – poinformowała spółka.
Z wstępnych danych wynika, że Ursus zanotował 16 mln zł jednostkowej straty netto wobec 6 mln zł zysku w analogicznym okresie 2017 r. Przychody ze sprzedaży spadły o 60 proc. do 62 mln zł. Publikacja pełnego raportu finansowego za I półrocze br. nastąpi 1 października.
W tym roku notowania Ursusa wypadają zdecydowanie gorzej na tle rynku. Od początku stycznia papiery spółki potaniały o ponad 50 proc., podczas gdy WIG stracił tylko 7 proc. Duży w tym udział miały transakcje głównego akcjonariusza Andrzeja Zarajczyka, który w I połowie tego roku systematycznie zmniejszał zaangażowanie, oraz informacja o planowanej emisji akcji, którą udało się przeprowadzić w połowie września. Spółka w ramach oferty prywatnej pozyskała około 13,5 mln zł, celem przeznaczenia na rozwój oraz inwestycje w opracowywanie nowych wyrobów, które mają uzupełnić ofertę firmy, a także na zmianę struktury zobo-wiązań. JIM