Cognor pracuje pełną parą. Będzie dywidenda

Gościem Dariusza Wieczorka był Krzysztof Zoła, dyrektor finansowy i członek zarządu Cognor Holdingu.

Publikacja: 03.01.2019 16:49

Cognor pracuje pełną parą. Będzie dywidenda

Foto: parkiet.com

Jednym z ważniejszych wydarzeń zeszłego roku dla Grupy Cognor było refinansowanie dużego zadłużenia. Wysoko oprocentowane obligacje zostały zastąpione kredytem. Jakie korzyści odniósł Cognor dzięki tej operacji?

Korzyści są bardzo duże, bo zapłacimy o około 25 mln zł mniej odsetek rocznie. Nowe finansowanie bankowe ma poza tym o kilka lat dłuższy termin zapadalności niż obligacje, które miały zostać wykupione w lutym przyszłego roku.

Jak wypadł IV kwartał ubiegłego roku? Jak pan podsumuje cały 2018 r.?

Sytuacja w poszczególnych kwartałach się różni, bo mamy sezonowość sprzedaży, są zmiany rynkowe, które trudno przewidzieć. Generalnie cały 2018 rok był bardzo dobry dla naszej grupy, nawet wyśmienity. Poprawiliśmy wyniki z działalności operacyjnej, korzystaliśmy z dobrej koniunktury na rynku wyrobów ze stali.

Dla waszego biznesu, czyli tzw. huty elektrycznej, ważne są koszty zakupu złomu, który jest głównym wsadem w produkcji. Jak kształtowały się spready między cenami surowca a cenami sprzedawanych półproduktów i gotowych wyrobów stalowych, prętów czy kształtowników?

Spready poprawiły się, co było dla nas korzystne i pozytywnie przełożyło się na nasze wyniki finansowe. W tym roku można się pewnie spodziewać lekkiego osłabienia spreadów, jeśli brać za dobrą monetę prognozy analityków i ekonomistów, czyli zapowiedzi spowolnienia w gospodarce – nie załamania – w Polsce i na świecie.

Czy obserwujecie oznaki spowolnienia, biorąc pod uwagę zamówienia na pierwsze miesiące tego roku?

Nie widać, byśmy – przynajmniej w I kwartale, a mam nadzieję, że i w kolejnych – mieli mieć problem z obłożeniem produkcji. Sądzimy, że zakłady będą pracować i sprzedawać na 100 proc. swoich możliwości. Zapowiada się jednak, że rynek będzie trudniejszy. Rozmowy z odbiorcami są cięższe niż w zeszłym roku. Wtedy mieliśmy sytuację z mocnym wzrostem cen elektrod, który to koszt udawało się przenosić na ceny wyrobów. Dziś, kiedy mają rosnąć ceny energii, nie widzimy możliwości takiego ruchu.

Czy w 2019 r. ceny energii kupowanej przez grupę wzrosną i o ile?

Sytuacja jest w dalszym ciągu niejasna. Częściowo wiemy, co nas czeka – obniżka opłaty przejściowej powoduje, że koszt produkcji spada nam o około 5 zł na tonę. Jednak wzrost zasadniczego elementu ceny prądu – energii czarnej – powodowałby wzrost kosztu o 50 zł na tonę. Nadzieją jest to, co zapisane w ustawie, że dostawcy energii mają obowiązek renegocjacji kontraktów i powrotu do cen z czerwca 2018 r. Co to konkretnie oznacza – wciąż trudno powiedzieć, bo ustawa odsyła do rozporządzenia, którego nie ma. Jesteśmy w kontakcie z dostawcami prądu, kupiliśmy około 75 proc. energii na ten rok. Gdyby przyjąć to, co zapisane w ustawie, czyli powrót do cen prądu z czerwca zeszłego roku, to mniej więcej – uwzględniając obniżkę opłaty przejściowej – koszt energii będzie dla nas podobny jak w zeszłym roku. Ale tego nie wiemy, bo nie ma jeszcze rozporządzenia.

Jaki jest udział energii kupowanej przez grupę w kosztach ogółem?

Ponad 10 proc. Jesteśmy jednym z największych konsumentów prądu w Polsce, płacimy rachunki rzędu 100 mln zł rocznie. Być może prąd w tym roku nie podrożeje, niemniej ustawa nie rozwiązuje systemowego problemu z energią elektryczną. Energia będzie droższa, bo rynek praw do emisji jest tak skonstruowany. Prowadzimy działania mające na celu poprawę sytuacji. Sposobem na poradzenie sobie z kosztami energii jest większa efektywność, większa skala produkcji – zmniejszenie zużycia prądu na wyprodukowaną tonę wyrobów. Będziemy to kontynuować, bo oprócz cen prądu rosną też koszty pracy: w zeszłym i obecnym roku po 10 czy nawet kilkanaście procent.

Ile w tym roku wydacie na inwestycje?

W tym roku i kolejnych latach nakłady będą powyżej odpisów amortyzacyjnych, które wynoszą około 45 mln zł.

Czy mimo to będziecie chcieli wypłacić dywidendę?

W 2018 r. wypłaciliśmy po 10 gr na akcję, mamy politykę dywidendową i planujemy zgodnie z nią rekomendować wypłatę akcjonariuszom około 25 proc. zysku netto.

Ubiegły rok był dla was bardzo dobry, restrukturyzacja zadłużenia spowodowała poprawę ratingów, tymczasem kurs akcji prawie się nie zmienił. Jak pan myśli, dlaczego inwestorzy tak reagują?

Trudno mi ocenić, dlaczego kurs w żaden sposób nie dyskontuje pozytywnie wszystkich zmian. W moim przekonaniu inwestycja w akcje naszej spółki może być atrakcyjna. Jesteśmy jedyną tak dużą grupą hutniczą obecną na warszawskiej giełdzie, ale najwyraźniej stal nie jest tym, na co inwestorzy mają dziś apetyt, a innych opcji jest cała masa. Przeznaczyłem część oszczędności na zakup akcji Cognora, bo wierzę w tę spółkę.

Jakie są perspektywy dla rynku stali na świecie w tym roku? Czy produkcja w Chinach będzie cały czas rosnąć – jak w 2018 r., kiedy w Europie była stabilizacja?

Chiny rosną i będą rosły, specyficzna sytuacja tamtejszego rynku polega na tym, że grubo ponad 20 proc. PKB to produkcja budowlano- montażowo. Dopóki gospodarka chińska będzie rosła po 5–7 proc., można się spodziewać, że rynek hutniczy będzie rósł. To także czynnik ryzyka w 2019 r. – gdyby załamał się rynek Państwa Środka, miałoby to przełożenie na sytuację na świecie.

Konkurujecie w Polsce m.in. z takim gigantem jak ArcelorMittal. On bazuje na rudzie i wielkich piecach, wy na złomie. Dla kogo sytuacja jest korzystniejsza?

Bezpośrednio nie konkurujemy z Mittalem, on produkuje głównie blachy. Wyjątkiem jest elektryczna huta koncernu w Warszawie, ale radzimy sobie bardzo dobrze. Koszt wsadu dla producentów elektrycznych jest wciąż na tyle wyższy, że nie jesteśmy w stanie konkurować z producentami wielkopiecowymi w zakresie sprzedaży półwyrobów. Szczęśliwie jesteśmy dziś hutą, która sprzedaje dużo wyrobów gotowych – prostych prętów budowlanych, ale i stali stopowych dla przemysłu motoryzacyjnego.

Jakie są pana oczekiwania na 2019 r.? Czy wyniki finansowe grupy mogą być podobne do ubiegłorocznych, czy będą słabsze?

Gdybym miał kłaść na szali prawdopodobieństwa, to pewnie przeważyłoby prawdopodobieństwo, że wyniki będą słabsze. Z tego powodu, że miniony rok był po prostu wyjątkowo dobry. Sprawozdanie roczne podamy bardzo szybko, już 28 lutego. Wtedy też podamy więcej informacji odnośnie do naszych zamierzeń inwestycyjnych.

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF