Polacy ruszą jesienią do lokali wyborczych, aby wybrać nowych posłów i senatorów. Nie może więc dziwić, że już jesteśmy świadkami festiwalu obietnic wyborczych. Mało jednak deklaracji pada w stronę uczestników rynku kapitałowego.
A szkoda, bo jak podkreśla Filip Kaczmarzyk, członek zarządu X-Trade Brokers DM, sytuacja polskiej branży maklerskiej jest trudna, m.in. spada zaufanie inwestorów do polskiego rynku kapitałowego oraz mamy niską płynność na szerokim rynku GPW. – Rząd musi zrozumieć, że polski rynek kapitałowy jest systemem naczyń połączonych. Odpowiednia edukacja inwestorów, budowanie zaufania, a co najważniejsze, dobra współpraca na linii rynek–instytucje państwowe, to najważniejsze kroki w dążeniu do poprawienia obecnej sytuacji – zaznacza.
Może jednak politycy nie mają pomysłów na konkretne zmiany? Aby pomóc przyszłym ustawodawcom, zapytaliśmy ludzi rynku o to, jakich propozycji zmian dotyczących rynku kapitałowego i gospodarki oczekują od partii politycznych.
Warto zacząć od strategii
Sebastian Buczek, prezes Quercusa TFI, ma trzy propozycje dla przyszłych rządzących. Przede wszystkim uczula polityków, że bez silnego rynku kapitałowego nie będzie silnej polskiej gospodarki. Co więcej, bez silnej gospodarki nie dogonimy cywilizacyjnie i finansowo Europy Zachodniej. Dlatego sugeruje on stworzenie prorozwojowej strategii dla naszego rynku kapitałowego i rozliczania z jej realizacji po każdym roku.
Co jeszcze? – Chciałbym takich regulacji, które nie będą gorsze od europejskich, abyśmy sami nie pogarszali swojej pozycji konkurencyjnej względem innych rynków, a najlepiej takich rozwiązań, dzięki którym w długim okresie możliwa byłaby budowa silnego europejskiego centrum finansowego w Warszawie. Przykładem niech będzie niezbyt udana implementacja regulacji MiFID II, którą wypadałoby czym prędzej poprawić – podkreśla Buczek.