Średnia wartość zmiany kursu giełdowej spółki po odejściu ze stanowiska dobrze postrzeganego prezesa wynosi w przypadku rodzimego rynku 3,21 proc., chociaż rozpiętości bywają duże – szacują eksperci firmy Martis Consulting w jej najnowszym raporcie „Wycena polskich menedżerów". Oparli te szacunki na analizie wyników niedawnych przypadków odwołania czy rezygnacji ze stanowiska siedmiu prezesów największych spółek giełdowych, którzy cieszyli się dobrym postrzeganiem przez rynek i wymiernymi, widocznymi efektami w kierowaniu przedsiębiorstwami.
Na przykład po odwołaniu Daniela Ozona, który w czerwcu tego roku stracił stanowisko szefa JSW, akcje spółki straciły na wartości w ciągu sesji 6 proc., podczas gdy WIG20 wzrósł wtedy o 0,6 proc.
Straty banków
Eksperci Martis Consulting zwracają uwagę, że na przestrzeni ostatnich kilku lat rośnie rola kluczowego menedżera zarządzającego spółką. Podczas gdy w 1. edycji raportu w 2017 r. akcje firm, w których zmieniał się dobrze postrzegany prezes, taniały średnio o 1,6 proc., w obecnej edycji zaś jest to już ponad 3,2 proc., co przekłada się również na wzrost wartości prezesów w rankingu. Zdaniem ekspertów Martis Consulting, związane jest to ze zwiększeniem liczby prezesów, którzy zostali nagle odwołani, co nasila niepewność co do przyszłości spółki. Jak twierdzą giełdowi analitycy, duży spadek notowań i kapitalizacji spółek po odejściu prezesów jest często skutkiem nagłej i nieoczekiwanej zmiany długoletniego szefa, która wywołuje falę spekulacji i niepewności.
Z analiz autorów raportu wynika, że najwięcej na wartości w razie odejścia prezesów straciłyby instytucje finansowe. W tegorocznym zestawieniu najdroższych szefów nie tylko opanowały podium (w zeszłym roku był tam jeszcze prezes PGNiG), ale też jest ich aż sześć w pierwszej dziesiątce. Co drugi z jej uczestników stał zaś na czele spółki Skarbu Państwa, które są najbardziej narażone na utratę wartości w wyniku odejścia (najczęściej odwołania prezesa), gdyż średni staż na tym stanowisku w analizowanych spółkach wynosi dwa lata. Bez szefa PKO BP byłby zaś jeszcze krótszy. Jak zwraca uwagę Dariusz Jarosz, prezes Martis Consulting, wysokie pozycje prezesów spółek Skarbu Państwa w obecnym zestawieniu to zarówno efekt wysokiej wyceny giełdowej, jak i dobrej sytuacji ekonomicznej. Czołówka, korzystając ze wzrostu gospodarczego, generuje przyzwoite wyniki na poziomie EBIDTA, co przekłada się ma wzrost kursu akcji i jest doceniane przez rynek.
Efekt menedżera
Jak jednak ocenia Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM, w Polsce i tak efekt menedżera (tzw. efekt CEO) jest znacznie mniejszy niż na Zachodzie. Dużo ważniejszy jest aspekt związany ze zmianami w strukturze właścicielskiej. – Boleśnie o tym przekonują się np. akcjonariusze spółek prywatnych, nad którymi władzę przejmuje albo Skarb Państwa albo akcjonariusz prywatny, słynący z raczej luźnego podejścia do kwestii corporate finance i poszanowania praw akcjonariuszy mniejszościowych – ocenia Materna. Jak dodaje, działa to także w drugą stronę – przejęcie przez podmiot typu private equity zazwyczaj na początku jest przyjmowane pozytywnie przez pozostałych posiadaczy akcji. Jedynie w przypadku braku akcjonariusza większościowego zmiana prezesa ma znaczenie – ale to wynika głównie z faktu, że w tych spółkach nie występuje opisany efekt właściciela.