Jak podkreśla prezes internetowego sklepu z rowerami i akcesoriami Ryszard Zawieruszyński, tak dobre wyniki to nie jedynie efekt pandemii, ale i rosnącego z roku na rok popytu na jednoślady. – Zainteresowanie rowerami rośnie z każdym rokiem, a pandemia i zamknięte sklepy na pewno nam pomogły. Choć w perspektywie całego roku okres I kw. nie jest dla nas zbyt ekscytujący, to uważam, że wyniki byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie mroźna pogoda – oznajmił „Parkietowi" Zawieruszyński.
Problemy z uzyskaniem części do rowerów nie omijają Dadelo, firma jednak odczuwa je mniej ze względu na wysoki poziom zapasów dokonanych jeszcze w ubiegłym roku. – Obecnie jest problem z niemalże każdą częścią, a nie otrzymamy roweru bez odpowiednich komponentów. Uważam, że taka sytuacja jak teraz może zmotywować europejskie firmy do przeniesienia produkcji z Azji – dodał prezes. Co ciekawe, braki części doprowadziły do nawet 20-proc. skoku cen rowerów, co nie odstrasza jednak klientów zdecydowanych na zakup.
W I kw. 2021 r. spółka wygenerowała niemal 13 mln zł przychodów, o 41,8 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Dadelo osiągnęło też 0,8 mln zł zysku netto wobec ubiegłorocznej straty 84 tys. zł. Spółka zadebiutowała na GPW pod koniec 2020 r. Od 29 grudnia cena jej akcji podskoczyła o 29 proc.