Od początku czerwca złoty stracił wobec euro około 2 proc. Walnie przyczynił się do tego jednorazowy skok kursu euro o ponad 5 groszy (z nieco ponad 4,21 zł do blisko 4,27 zł) w miniony piątek, związany z forsowanymi przez PiS zmianami w sądownictwie i protestami, które wzbudziły. Była to największa jednodniowa zmiana notowań polskiej waluty od czerwca 2016 r. W poniedziałek, gdy prezydent Andrzej Duda zapowiedział weto dwóch z trzech ustaw dotyczących wymiaru sprawiedliwości, złoty częściowo odrobił straty.
„Mam pewne podejrzenia, być może nieuzasadnione, że celowo buduje się przy każdej okazji napięcie w Polsce po to, żeby były te wahania kursów, zresztą nie tylko waluty, ale też indeksów giełdowych. Nie oszukujmy się, zarabiają na tym gigantyczne pieniądze ci, którzy gigantyczne pieniądze mają" – skomentowała te wydarzenia w minioną środę Grażyna Ancyparowicz, członkini Rady Polityki Pieniężnej.
"Myślę, że tutaj chodziło nie tylko o sprawy sądownictwa czy naruszenia demokracji, bo oczywiście to jest nonsens (...), ale wykorzystuje się pewien mechanizm sterowania nastrojami społecznymi (...) po to, żeby zarabiać gigantyczne pieniądze. (...) Ja myślę, że ktoś spekulował, że się to wydarzyło" – tłumaczyła.
Nie ma wątpliwości, że na wahaniach złotego – tak jak każdej innej waluty – zarabiają (lub tracą) spekulanci. To jednak nie oznacza, że celowo te wahania wywołują. W przypadku złotego, jest to praktycznie wykluczone.
- Pomysł, że spekulanci walutowi w jakiś sposób sprowokowali ostatnie protesty w Polsce to fantastyka – powiedział „Parkietowi" Per Hammarlund, główny strateg ds. rynków wschodzących w Skandinaviska Enskilda Banken. - Saldo obrotów bieżących Polski jest bliskie równowagi, deficyt budżetowy jak dotąd jest pod kontrolą, a wzrost gospodarczy solidny i napędzany w dużej mierze popytem zewnętrznym, m.in. z Niemiec. W takich okolicznościach spekulanci musieliby wymyślić coś naprawdę nadzwyczajnego, żeby zachwiać złotym. Protesty uliczne nie wstrząsną walutą żadnego kraju o tak silnych fundamentach – wyjaśnił.