Sektor pożyczkowy nie przetrwa?

Rada Ministrów nagle – bez przeprowadzenia konsultacji i przedstawienia argumentów – na wniosek Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości, zdecydowała o skokowym ścięciu maksymalnego limitu kosztów pozaodsetkowych pożyczek do 20 proc. z obecnych 55 proc. Jest to tym bardziej zaskakujące, że ledwie tydzień temu rząd przyjął przygotowywaną od roku ustawę mającą ściąć te koszty nieznacznie, do 45 proc.

Publikacja: 27.06.2019 05:03

Sektor pożyczkowy nie przetrwa?

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Jeśli ustawa wejdzie w życie i maksymalne koszty pozaodsetkowe zostaną bez wyjątków ścięte do 20 proc., zakończy się działalność sektora instytucji pożyczkowych – ostrzega Polski Związek Instytucji Pożyczkowych. Zdaniem związku skutkiem ustawy będzie m.in. rozwój pożyczek bezumownych w szarej strefie i lombardach dla najbardziej zdesperowanych konsumentów, próby obchodzenia limitu przez skomplikowane konstrukcje prawne lub struktury zagraniczne i wzrost wykluczenia finansowego poprzez odcięcie konsumentów od możliwości zaciągnięcia legalnej, drobnej, krótkoterminowej pożyczki, której nie było i nie ma w ofercie banków.

– Podzielam opinię, że w wyniku proponowanych zmian osoby, które są obecnie klientami instytucji pożyczkowych, trafią w większości do nieregulowanej szarej strefy, gdzie nie obowiązują żadne reguły, ponieważ nie znajdą finansowania w sektorze bankowym. Jak ta branża jest potrzebna, świadczą statystyki: sektor udziela pożyczek rzędu 6–7 mld zł rocznie i obsługuje ok. 3 mln klientów – mówi Krzysztof Waliszewski, prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Jego zdaniem na tak drastyczne (w stosunku rocznym ponaddwukrotne) obniżenie pozaodsetkowych kosztów kredytu są narażone wszystkie firmy pożyczkowe. Przedstawiciele branży wskazują, że najmocniej skutki ustawy odczują firmy działające w tradycyjnym modelu, niesprzedające pożyczek online, i te koncentrujące się na „chwilówkach", czyli 1-, 2-miesięcznych pożyczkach na niewielkie kwoty dla najbardziej ryzykownych klientów.

– Ze względu na ograniczenie maksymalnego oprocentowania do 10 proc. rocznie firmy pożyczkowe pokrywają z opłat i prowizji nie tylko koszty swego funkcjonowania, ale też koszty finansowania w formie innej i droższej niż depozyty bankowe – mówi Waliszewski. To w dużej mierze obligacje i PZIP boi się krachu na tym rynku.

Co z bankami? – Nowa wersja ustawy nie powinna bardzo wpłynąć na banki. Z danych NBP wynika, że średnie efektywne oprocentowanie, czyli uwzględniające wszystkie koszty jak opłaty, prowizje, ubezpieczenia, wynosi ok. 13,5 proc. Samo średnie oprocentowanie to 8 proc., więc różnica, czyli koszty nieodsetkowe, to ok. 5–6 pkt proc. Nie jest to dużo. Oczywiście to tylko dane średnie, ale banki stosunkowo niewiele udzielają kredytów na niskie kwoty i krótki okres, w których dodatkowe opłaty mają najwyższy udział w łącznych kosztach. A jeśli już to robią, to głównie online, czyli taniej, i do swoich klientów, gdzie ryzyko jest lepiej kontrolowane, co powoduje, że nie ma potrzeby śrubowania dodatkowych opłat pozaodsetkowych – mówi Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego.

Foto: GG Parkiet

Bardziej obawia się efektu zarażania, mogącego wpłynąć na koszty ryzyka. – Wbrew opinii, że to różne światy, dane BIK pokazują, że banki mają sporo klientów wspólnych z firmami pożyczkowymi. Prawdopodobnie w dużym stopniu są to klienci banków, którzy korzystają z finansowania pozabankowego, gdy mają kłopoty. Jeśli utracą dostęp do niego i zaczną mieć problemy płynnościowe, pojawią się trudności ze spłatą pożyczek bankowych. Być może więc portfel tych kredytów zacznie psuć się w bankach z powodów regulacyjnych szybciej, niż wskazywałby na to cykl gospodarczy. Wtedy same zaczną zacieśniać politykę kredytową, co jeszcze bardziej ograniczy finansowanie najbardziej ryzykownym klientom – mówi Powierża.

Finanse
GetBack: NIK uderza, KNF się broni, a wskazania i osądzenia winnych wciąż brak
Finanse
Ani słowa o podatku Belki i zmianach w IKE i IKZE
Finanse
Poniedziałek na rynku: Przecena XTB, przesunięcie ceł, podatek Belki bez zmian
Finanse
Premier na GPW. Czy będą zmiany w podatku Belki?
Finanse
Wrze na GPW. Były członek zarządu zapowiada pozew wobec giełdy
Finanse
Pekao i PZU dogadują szczegóły połączenia