Notowania indeksu małych spółek wzrosły w listopadzie o 3,6 proc. To dość nietypowe zachowanie tego segmentu w tym okresie. Otóż średnio 11. miesiąc roku w wykonaniu sWIG80 jest spadkowy – indeks traci 0,2 proc., a mediana zmian wynosi -1,3 proc. Co więcej – w ciągu ostatnich 24 lat tylko w ośmiu listopad przynosił zwyżki. Tak duża jak ostatnia zdarzyła się po raz ostatni 13 lat temu. Skąd taki silny ruch i co on może zapowiadać?
Historia dla Mikołaja
– Mocny listopad w wykonaniu małych spółek to moim zdaniem efekt uaktywnienia się krajowych inwestorów, a także szacowanego dodatniego saldo kupna i sprzedaży akcji przez OFE – mówi Sobiesław Kozłowski, ekspert Noble Securities. Jego zdaniem istotna jest także relatywnie niska wycena akcji z tego segmentu i dyskontowanie najbliższej przyszłości. – Przełom roku jest specyficzny. Z jednej strony inwestorzy są po wynikach III kw., ale już starają się wytypować najlepsze czy najgorsze typy na przyszły rok. Z tego względu historycznie niskie wyceny małych spółek po P/BV wraz z odbiciem PMI przemysłu Niemiec zdają się poprawiać bilans perspektyw na 2020 r. Istotnym faktem jest też to, że małe spółki są mniej podatne na tweety Trumpa – dodaje Kozłowski. O specyfice okresu, w który właśnie wkraczamy, świadczą też statystyki historyczne. Otóż w grudniu średnia zmiana indeksu sWIG80 jest dodatnia i sięga 1,9 proc., przy medianie równej -0,05 proc. i trafności na poziome 50 proc. Z kolei styczeń przynosi średni wzrost indeksu o 2,9 proc. przy medianie 2,75 proc. i 67-proc. trafności. W tym kontekście wiara w św. Mikołaja w segmencie maluchów wydaje się całkiem uzasadniona. Czy scenariusz ten wspiera analiza techniczna?
Technika byka?
– Klasyczne wskaźniki obrazujące ukierunkowanie rynku zaczęły wspierać wzrost. Mowa o dziennej dwusetce, wybitym trójkącie, statycznych oporach czy nawet układzie tygodniowych świeczek – wylicza pozytywne sygnały Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku. Mimo silnego i nietypowego ruchu ekspert uważa, że kluczowy test dopiero przed sWIG80. – Ze średnioterminowego punktu widzenia ostatnie tygodnie grudnia są bardzo istotne. Ze względu na windows dressing wręcz wskazane jest podciąganie wycen zdołowanych spółek i jeżeli proces ten nie uda się w tak newralgicznym okresie, wówczas ostatnie kilkusetpunktowe podbicie okaże się jedynie częścią korekty wzrostowej – tłumaczy Neidek.
Od marca 2017 r. indeks sWIG80 znajduje się w układzie bessy. Powstaje więc pytanie, czy ostatni wzrost jest na tyle istotny, by można było mówić o zmianie dominującej tendencji. – Kluczowa granica bessy przebiega strefie 12 000–12 500 pkt i dopiero zamknięcie tygodnia powyżej tego pułapu stanowiłoby pretekst do zneutralizowania negatywnego układu. Patrząc na zagraniczne benchmarki, sWIG80 ma trudny okres przed sobą, gdyż nie uczestniczył on w popytowym zrywie widocznym na sDAX czy Russell2000, a przy obecnej presji podażowej maluchom z GPW będzie ciężko płynąć pod prąd – obawia się ekspert DM mBanku.