Tak dobrego półrocza, a w szczególności II kwartału, warszawska giełda nie miała już dawno, a w niektórych częściach rynku nie miała nigdy. Pandemia koronawirusa, która przełożyła się na większą zmienność rynkową, zmobilizowała również inwestorów do większej aktywności. Widać to było na rynku akcji, instrumentów pochodnych, ale także produktów strukturyzowanych i ETF-ów.
Rekord goni rekord
Na razie więc prognozy mówiące o tym, że po pierwszym uderzeniu koronawirusa zmienność i tym samym aktywność inwestorów na rynku spadnie, nie sprawdziły się. Na głównym rynku akcji obroty w I półroczu wyniosły 131,4 mld zł i były o prawie 35 proc. większe niż w analogicznym okresie rok wcześniej. W samym II kwartale wyniosły 70,3 mld zł.
Inwestorzy rzucili się do handlu również na rynku NewConnect. Rynek ten po latach problemów i licznych upadkach przeżywa prawdziwy renesans i śrubuje rekord, jeśli chodzi o obroty. Po I półroczu wyniosły one 4,1 mld zł. O tym, jak duży skok wykonał ten rynek, najlepiej świadczy fakt, że już teraz obroty na małej giełdzie są ponaddwukrotnie wyższe niż w całym, do tej pory rekordowym, 2011 r. Również i w tym przypadku wyjątkowo udany okazał się II kwartał roku. Okres ten wygenerował prawie 67 proc. obrotów całego I półrocza.
Podwyższona rynkowa zmienność okazała się oczywiście wodą na młyn dla kontraktów terminowych. Wolumen obrotu pochodnymi na indeksy wyniósł w I półroczu 3,36 mln sztuk, co oznacza wzrost rok do roku o prawie 76 proc. Ponad 100-proc. wzrost zainteresowania zanotowały futures na akcje, gdzie wolumen ukształtował się na poziomie 1,28 mln sztuk. Rekord z 2017 r., kiedy to wolumen obrotu w całym roku wyniósł 1,65 mln sztuk, jest więc poważnie zagrożony. Wzrost zainteresowania notują też pochodne na waluty, gdzie wolumen w I półroczu wyniósł 1 mln sztuk. To o prawie 60 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej.