Prognozy te zakładają, że gospodarka najprawdopodobniej urośnie w tym roku o 4,3 proc., a w kolejnych latach o 3,6 i 3,3 proc. (to środek przedziału, w którym wzrost PKB znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem). W lipcu ekonomiści z DAE NBP zakładali, że PKB Polski będzie w tym okresie rósł w tempie 4,5 proc., 4 proc. i 3,5 proc. Najbardziej zrewidowali więc swoje oczekiwania na przyszły rok. Ich prognozy inflacji praktycznie się nie zmieniły. W 2020 r. indeks cen konsumpcyjnych (CPI) najprawdopodobniej wzrośnie o 2,9 proc., po 2,3 proc. w tym roku, a w 2021 r. o 2,6 proc.
Obecny na konferencji członek RPP Rafał Sura zdradził, że prognozy DAE NBP zakładają wzrost cen energii dla gospodarstw domowych w 2020 r. o 8 proc. W jego ocenie ceny te się jednak nie zmienią, co oznacza, że inflacja w 2020 r. będzie o około 0,3 pkt proc. niższa. – Podzielam pogląd, że w najbliższych kwartałach nie będzie podstaw do zmiany stóp procentowych – powiedział Sura. Glapiński zaznaczył, że gdyby rzeczywistość odbiegała od scenariusza rozpisanego przez DAE NBP, to raczej w kierunku uzasadniającym obniżkę stóp procentowych niż ich podwyżkę.
Na zakończonym w środę posiedzeniu RPP utrzymała stopę referencyjną NBP na obowiązującym od marca 2015 r. poziomie 1,5 proc. Przyjęła też uchwałę dotyczącą zasad tworzenia i rozwiązywania rezerwy na pokrycie ryzyka kursowego w NBP. Będzie ona obowiązywała od początku przyszłego roku, a więc wpłynie na wynik banku centralnego za 2019 r. I prawdopodobnie będzie oznaczała, że NBP odnotuje duży zysk, który w 95 proc. trafi do budżetu państwa.
Prezes NBP tłumaczył, że zmiana dotychczasowych reguł tworzenia rezerwy na ryzyko kursowe, ustalonych w grudniu 2010 r., jest podyktowana koniecznością zwiększenia tej rezerwy. W związku z tym proces jej uzupełniania zostanie rozłożony na dłuższy czas. GS