Reklama

Polska w ogonie

Czy wiecie o takim święcie? Światowy Dzień Oszczędzania przypada 31 października.

Publikacja: 09.12.2025 06:00

Marcin Materna, CFA, doradca inwestycyjny, BM Banku Millennium

Marcin Materna, CFA, doradca inwestycyjny, BM Banku Millennium

Foto: materiały prasowe/D. Sobieski

Pewnie nie wiecie – być może przyczyną tego jest to, że na tle innych krajów oszczędzamy mało, nie ma więc czego świętować.

Od lat plasujemy się na końcu rankingów oszczędności, choć trzeba przyznać, że sytuacja poprawiła się w ciągu ostatnich dwóch lat. Według Eurostatu stopa oszczędności gospodarstw domowych w Polsce wynosi około 5 proc. dochodu – prawie 3 razy mniej niż średnia w EU. Gorzej wypadają tylko Grecy i Rumuni. Dla porównania – Niemiec czy Czech potrafi odłożyć nawet 20 proc. zarobków. Warto tu tylko krótko wspomnieć, że skutkiem niskiego poziomu oszczędności są m.in. ograniczone możliwości finansowania inwestycji krajowych – musimy pożyczać z zagranicy albo bazować na inwestycjach zagranicznych – czyli niewiele oszczędzając rezygnujemy z potencjalnych zysków ze wzrostu gospodarczego, które moglibyśmy zatrzymać. A przecież każdy dodatkowy procent oszczędzonego dochodu to dodatkowe miliardy kapitału krajowego na inwestycje.

Dlaczego tak jest?

– Niskie dochody. 30 proc. Polaków wskazuje, że nie oszczędza, bo ich na to nie stać. Pamiętajmy też, że wyższy poziom dochodów generuje wzrost aspiracji zakupowych, a to oddala perspektywę odkładania. Jednak niskie oszczędności nie wynikają wyłącznie z niskich dochodów – nawet biedniejsze kraje często oszczędzają więcej niż my.

– Wysoka konsumpcja. Politycy utwierdzają w przekonaniu, że dogoniliśmy Zachód, a to tylko przy w miarę bezpiecznej sytuacji zawodowej (bezrobocie najniższe w historii) sprawia, że oszczędzanie jawi się jako zabawa dla dziadersów. Schodzi ono więc na dalszy plan, a i to dopiero „w przyszłości” – liczy się tu i teraz. Mało kto rozumie, że 1000 zł oszczędzone w wieku 25 lat i w wieku 45 lat to na emeryturze kompletnie różne kwoty (dla stopy 8 proc. to prawie 22 tys. zł vs. niespełna 5 tys.). Politycy, tworząc system podatkowy i uchwalając ogromne transfery socjalne zapomnieli, że wzrost gospodarczy w długim okresie zależy od inwestycji, a nie tylko od konsumpcji. Zwłaszcza tej na kredyt (czyli finansowanej de facto z ujemnych oszczędności). Niskie oszczędności to i niskie inwestycje – może nie czuć tego bezpośrednio w krótkich okresach, ale statystyki długookresowe są nieubłagane pod tym względem, no chyba że inwestycje finansowane są w większości za granicą, co jednak może rodzić inne problemy.

Reklama
Reklama

– Brak nawyków oszczędzania czy edukacji finansowej. Wielu Polaków nie zna podstaw inwestowania i nie widzi też sensu w długoterminowym odkładaniu pieniędzy. Narracja „i tak wszystko zabiorą jak z OFE”, „złe banki”, „powiększ swoją pensję wypłacając środki z PPK”, nagłaśniane przykłady misselingu produktów np. ubezpieczniowo-inwestycyjnych – tylko takie przeświadczenie podtrzymuje.

– Zadłużenie/wysokie podatki. Wysokie raty kredytów i podwyższony klin podatkowy (niski próg podatkowy, rosnąca 30-krotność ZUS) sprawiają, że nawet osoby z ponadprzeciętnymi dochodami nie są w stanie zbyt dużo oszczędzać. Co trzeci Polak ma tak małe oszczędności, że wystarczyłyby mu na przeżycie maksymalnie miesiąca bez dochodu. Jedna z najniższych statystyk w Unii.

Jak to zmienić? Propozycje są znane od lat, ale nikomu niespieszno te pomysły wdrożyć, to m.in.:

– wprowadzenie praktycznej edukacji ekonomicznej do szkół,

– kampania społeczna – mamy dobre produkty emerytalne (IKE/IKZE/PPK), ale jakimś cudem duża część Polaków o nich nie słyszała, a jeszcze większa – nie korzysta,

– obniżka wysokich podatków dla klasy średniej, tej, która jest w stanie najwięcej potencjalnie oszczędzić,

Reklama
Reklama

– zachęty podatkowe dla długoterminowego oszczędzania,

– reforma polityki społecznej z modelu redystrybucyjnego do opartego o aktywa.

Bez wdrożenia choćby w części tych pomysłów Polska pozostanie krajem o niskiej stopie oszczędności. I co roku będziemy świadkami kolejnego spotkania typu Forum Krynica/Karpacz czy innej tego typu uroczystości, gdzie prelegenci po niewielkim odświeżeniu pokażą prezentację sprzed roku o stanie oszczędności gospodarstw domowych, zaprezentują te same, co rok wcześniej, pomysły na poprawę tego stanu, decydenci pokiwają głowami, że faktycznie coś z tym trzeba zrobić. Na koniec na konferencji dla dziennikarzy jeden czy drugi minister zapowie „zwiększenie wysiłków w tym obszarze”, po czym wszyscy rozejdą się do domów (z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku) i znów nic się nie zmieni.

Nawet o ciekawym pomyśle typu OKI było jakoś cicho – a nie zaszkodziłyby comiesięczne konferencje, gdzie przedstawiono by raport z prac nad ustawą, co z kolei byłoby dla dziennikarzy dobrym pretekstem do napisania kolejnego artykułu (zwłaszcza, gdyby temat długu publicznego i kolejnego rekordu w tym obszarze się chwilowo wyczerpał). Mogłaby być to też część kampanii marketingowej nowego produktu przed jego uruchomieniem. A może w popularnym serialu TVP (realizującej misję) warto byłoby o OKI (nie mówiąc już o IKE czy IKZE) wspomnieć? Im wcześniej temat zacznie być obecny w mediach, tym chyba lepiej, no chyba że pomysłodawcom wcale nie zależy na powodzeniu nowego produktu (lepiej niech Polacy dalej płacą podatek Belki, a jeden ze 100 konkretów będzie – powiedzmy – uchwalony). Wilk syty i owca cała.

Na koniec, warto przypominać Polakom jedno, proste, ale brutalnie prawdziwe hasło: „Twoja emerytura to będzie około 25 proc. ostatniego wynagrodzenia”. Powtarzanie tego jak mantra w mediach może byłoby najlepszym sposobem na zwiększenie stopy oszczędności, zwłaszcza w ramach korzystnych podatkowo programów takich jak IKE, IKZE czy PPK.

Felietony
Odporność łańcuchów dostaw w świecie protekcjonizmu i zmian regulacyjnych
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Felietony
Na drodze do uproszczeń
Felietony
Banki przodują w rankingu największych płatników do budżetu
Felietony
Umowa z Mercosurem jako geopolityczna szansa
Materiał Promocyjny
Mokotów z wyższej półki. Butikowe projekty mieszkaniowe SGI
Felietony
Ocean różnic
Felietony
Trudna ocena cenotwórczości
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama