Rok wschodzącej ropy i zachodzącego dolara?

Strach przed recesją i niepewność związana z wyborami prezydenckimi – w takiej atmosferze największa gospodarka świata wkracza w rok 2024. Umocnienie dolara amerykańskiego z pierwszych dni stycznia może okazać się niewiele znaczące, jeżeli trudności gospodarcze USA i rozchwianie polityczne zdominują nastroje inwestorów. W przeciwieństwie do notowań dolara korzystne prognozy dotyczą głównego indeksu giełdowego S&P 500. Ceny ropy w porównaniu z rokiem 2023 też mogą wskoczyć na zdecydowanie wyższe poziomy.

Publikacja: 17.01.2024 06:00

Grzegorz Dróżdż analityk, Conotoxia Ltd.

Grzegorz Dróżdż analityk, Conotoxia Ltd.

Foto: materiały prasowe

Miniony rok upłynął pod znakiem mniej lub bardziej udanych prób tłamszenia rekordowej inflacji. Wojna w Ukrainie czy też konflikt na Bliskim Wschodzie gasiły optymistyczne nastroje, dolar spadł z piedestału, obniżyły się też ceny wielu surowców.

Co nas czeka w roku 2024? Z prognozowaniem trendów na kolejne 12 miesięcy wiąże się taka trudność, że największe zagrożenia są zwykle najbardziej zaskakujące. Tymczasem to właśnie one powodują największe zmiany na rynkach finansowych. Dla pewnej równowagi – nie zdarzają się one zbyt często. Istnieje też szereg czynników oraz historycznych uwarunkowań i zależności, które pozwalają formułować oczekiwania dotyczące np. tempa wzrostu czy spadku inflacji, rozwoju PKB, ruchów banków centralnych, notowań surowców i giełdowych trendów.

Zacznijmy od największej światowej gospodarki. Stany Zjednoczone znajdują się dziś w stanie rozchwiania, które z jednej strony powodują wysokie wydatki konsumenckie, niskie bezrobocie i dynamiczny sektor technologiczny, a z drugiej przyspieszająca inflacja, wysokie stopy procentowe i widmo recesji, która pogrążyłaby dolara. Eksperci oczekują, że w 2024 r. inflacja w USA utrzyma się na wysokim poziomie, co może zmniejszyć siłę nabywczą gospodarstw domowych i doprowadzić do spadku wydatków konsumpcyjnych. Jednym z kluczowych wątków wydają się zaplanowane na 2024 r. wybory prezydenckie w USA. Historycznie wiążą się one z tendencją do generowania zmienności i niepewności. Firmy i konsumenci mogą z tego powodu zwlekać z decyzjami inwestycyjnymi do czasu wyłonienia zwycięzcy, co niekorzystnie wpłynęłoby na tempo wzrostu gospodarczego, przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej.

Po drugiej stronie oceanu nastroje nie wydają się lepsze. Analitycy oczekują, że trajektoria wzrostu gospodarczego Unii Europejskiej w 2024 r. będzie niska. Wojna w Ukrainie nadal kładzie się bowiem wielkim cieniem na niemal całym kontynencie, powodując niepewność i utrudniając podejmowanie decyzji inwestycyjnych. Według prognoz wzrost cen w strefie euro w 2024 r. może wynieść średnio około 6,2 proc., co ponaddwukrotnie przekracza cel Europejskiego Banku Centralnego. Nie jest jednak tak, że Europa ma przed sobą wyłącznie problemy. Istnieją też ciekawe wyzwania związane z zieloną transformacją energetyczną czy cyfryzacją. Skoordynowane działania państw członkowskich i koncentracja na długoterminowej stabilności mogą wzmocnić unijną gospodarkę oraz zwiększyć jej globalną konkurencyjność.

Trendy i nastroje na globalnych rynkach zależą dziś w znacznej mierze od sytuacji w Chinach. Trwający tam kryzys w sektorze nieruchomości stanowi poważne wyzwanie, chodzi wszak o główną siłę napędową inwestycji i zatrudnienia. Krach w tej branży wywołał efekt domina. Na szczęście władze nie czekały na całkowitą destrukcję. Podjęły działania sprowadzające się m.in. do zwiększania dostępności do kredytów oraz wsparciu deweloperów. Prognozy wzrostu PKB Państwa Środka w 2024 r. wahają się od 3,6 do 6 proc. Te jak najbardziej mogą się spełnić, o ile uda się zdywersyfikować krajową gospodarki, mocniej przesuwając jej ciężar w kierunku modelu mocniej opartego na konsumpcji, zapanować nad pandemią i rozwiązać kryzys na rynku nieruchomości.

Chiny są największym na świecie importerem surowców energetycznych, w tym ropy naftowej. W 2023 r. jej ceny zdawały się poddawać trendowi spadkowemu. Cięcia produkcyjne przez OPEC+ nie przyniosły oczekiwanych podwyżek m.in. dlatego, że doszło do istotnego wzrostu wydobycia w Stanach Zjednoczonych, które wykorzystały aż 94 proc. swojej mocy produkcyjnej. Obecnie producenci skupieni w kartelu OPEC+ doszli już do górnych ograniczeń mocy wydobycia. W kolejnych miesiącach narastające oczekiwania dotyczące niedoborów mogą przyczynić się do powrotu ceny ropy naftowej do jej silnego trendu wzrostowego. Z kolei na rynku gazu ziemnego, według danych S&P Global Commodity Insights, pod koniec 2023 r. osiągnęliśmy równowagę pomiędzy popytem a podażą. Taka sytuacja w połączeniu z relatywnie łagodnymi prognozami zimowej aury znacząco utrudnia potencjalne podwyżki cen.

Wartościowym miernikiem inwestorskich nastrojów wydają się indeksy giełdowe. Od 2008 r. średnioroczny wzrost S&P 500 wynosił 8,7 proc., co uważa się za stopę dyskonta. Można oczekiwać, że średnioroczny wzrost zysków przez najbliższe pięć lat może wynieść 10,1 proc., a w roku 2024 aż 21,45 proc. Wartość wewnętrzna indeksu S&P 500 na początku 2024 r. wyniosłaby 4762,52, a indeks wzrósłby o ok. 5 proc., przebijając swoje historyczne szczyty i osiągając poziom 5001,45. Z kolei indeks Nasdaq 100 wykazuje oznaki przewartościowania, a jego potencjał wzrostu może być znacznie ograniczony w najbliższych latach.

Na koniec warto poświęć kilka słów obligacjom, które przykuwały uwagę inwestorów w minionym roku. Z narzędzia CME FedWatch wynika, że rynek szacuje prawdopodobieństwo najbliższego obniżenia stóp procentowych w USA na 62,3 proc. w marcu i 88,2 proc. w maju 2024 r. Dlatego też długoterminowe obligacje USA stanowią rodzaj aktywów, które mogą znacząco zyskać w nadchodzących kwartałach.

Jednym z funduszy posiadających jedno z najwyższych duration (17,6) jest iShares 20 Plus Year Treasury Bond ETF. Obecnie rynkowa wycena zakłada z prawdopodobieństwem aż 89,8 proc., że na koniec br. stopy procentowe w USA spadną o 125 pkt bazowych. Na podstawie tych danych przewidywane obniżki stóp procentowych mogłyby wpłynąć na wzrost wartości funduszu TLT aż o 22 proc.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie