2024: postaw na świadomą uwagę

Na przełomie lat 2022 i 2023 jednym z najważniejszych wydarzeń było pojawienie się w sieci możliwości korzystania z ChatGPT. Tym samym pierwsze rozwiązania pierwotnej jeszcze formy sztucznej inteligencji trafiły pod strzechy. Choć z jednej strony miały pomóc nam w syntezie informacji i danych, których ilość przekracza dziś zdolności absorpcji, to równocześnie okazało się, że generują olbrzymie ilości nowych treści. Tym samym walka o naszą uwagę wkroczyła w nowy etap.

Publikacja: 01.01.2024 21:00

Andrzej Halesiak ekonomista, członek TEP oraz rad programowych Kongresu Obywatelskiego i ISP

Andrzej Halesiak ekonomista, członek TEP oraz rad programowych Kongresu Obywatelskiego i ISP

Foto: fot. mat. prasowe

W 1971 późniejszy laureat Nagrody Nobla – ekonomista, ale także informatyk, socjolog i psycholog – Herbert Simon jako pierwszy zdefiniował dość intuicyjny związek pomiędzy ciągle wzrastającą ilością informacji a ograniczonym zasobem naszej uwagi. Obserwacje skonkludował stwierdzeniem, że potrzebujemy umiejętności efektywnej alokacji naszej uwagi między źródłami informacji. Jego idee zostały następnie rozwinięte w tak zwaną koncepcję ekonomii uwagi. Jednym z ważnych współtwórców tej koncepcji był M.H. Goldhaber, który stwierdził, że ze względu na rzadkość uwagi w stosunku do ilości dostępnej informacji obserwujemy proces jej monetyzacji – zaczyna ona podważać rolę pieniądza i sama zaczyna odgrywać rolę waluty, jednostki wymiany.

Stąd już prosta droga do tego, by nasza uwaga stała się przedmiotem zażartej walki. Dziś o naszą uwagę konkurują tysiące firm technologicznych, media, reklamodawcy, a nawet indywidualni twórcy treści (np. vlogerzy czy blogerzy). To nasza uwaga napędza ich modele biznesowe oparte na reklamie. Więcej uwagi oznacza więcej odsłon danej reklamy, a to z kolei przekłada się na większe przychody z reklam. Dlatego też różnego rodzaju serwisy są zaprojektowane w taki sposób, aby maksymalizować zaangażowanie użytkowników.

Coraz więcej badań wskazuje na to, że taka praktyka odbywa się coraz częściej kosztem jakości spędzanego czasu – oglądamy i słuchamy coraz więcej coraz bardziej spłyconych, stabloidyzowanych treści. W pogoni za kliknięciami i lajkami treści często stają się bardziej sensacyjne i uproszczone. Koncentrują się przy tym na kwestiach, na które nasza gadzia – najbardziej pierwotna – część mózgu jest szczególnie wyczulona, a więc na różnego rodzaju lękach. To w przypadku tego typu informacji łatwo jest wywołać poruszenie i emocje, w efekcie powstaje swego rodzaju mechanizm uzależnienia, potrzeby odczuwania określonych bodźców.

Nietrudno się domyślić, że w tej sytuacji ekonomia uwagi ma swoje mroczne strony. Badania pokazują – zainteresowanych odsyłam do świetnej książki J. Hari „Złodzieje – co okrada nas z uwagi” – że nadmierna konkurencja o uwagę prowadzi dziś do wielu negatywnych skutków. Zmniejsza naszą zdolność do koncentracji, ogranicza kreatywność, ogranicza zdolność odczuwania niektórych emocji i uczuć, prowadzi do zaburzeń relacji interpersonalnych, a w konsekwencji coraz powszechniejszych problemów ze zdrowiem psychicznym. Ludzie są bombardowani bodźcami, które przekraczają ich zdolność skutecznego zarządzania nimi i ochrony, co prowadzi do przeładowania i stresu. Powszechnie zanika dziś zdolność do głębokiego skupienia, która jest kluczowa dla naszego ogólnego dobrostanu.

Tę część można podsumować stwierdzeniem, że jako ludzie funkcjonujemy dziś w układzie, w którym dzięki naszej uwadze generujemy wielkim koncernom olbrzymie zyski, sami otrzymując w zamian iluzję „bycia na bieżąco” oraz coraz większą sieczkę z naszego mózgu i rosnący poziom uzależnienia. Nie wygląda to bynajmniej jak równy i zdrowy układ. Dlatego też, przy okazji nowego roku, warto pomyśleć o stworzeniu bardziej równoprawnego układu. Jak go osiągnąć? Najlepiej zacząć na poziomie indywidualnym. Warto przywrócić choć częściową kontrolę nad korzystaniem z urządzeń technologicznych. Sami sobie musimy zdefiniować granice czasu spędzanego na i przy urządzeniach elektronicznych oraz w mediach społecznościowych. Wykasować niektóre serwisy, subskrypcje i aplikacje. Regularnie – np. jeden dzień w tygodniu – praktykować „cyfrowy detoks”. Warto też postawić na uważność i medytację jako formy trening mózgu do lepszego skupienia i odporności na rozpraszanie.

Na poziomie społecznym niezmiernie ważne jest edukowanie społeczeństwa na temat wpływu technologii na naszą uwagę i nasze zdrowie. Promowanie zdrowych nawyków cyfrowych, zarówno w szkołach, jak i na poziomie ogólnospołecznym. W ślad za tym powinno iść promowanie sprzyjającego utrzymaniu koncentracji i skupienia stylu życia i pracy. To najlepsze formy wydawania publicznych środków na profilaktykę zdrowia psychicznego.

Oczywiście nowych rozwiązań potrzeba także w odniesieniu do drugiej strony, tych którzy walczą o naszą uwagę. Potrzebne są chociażby egzekwowalne regulacje prawne, które ograniczą możliwości wykorzystania technologii do inwigilowania, profilowania i uzależniania.

Niech 2024 będzie dla nas wszystkich rokiem bardziej świadomego kierowania naszej uwagi. Zwróćmy ją w większym stopniu na to, co nas wzmacnia, odwróćmy od tego, co nas osłabia. W świecie sztucznej inteligencji przyszłość naszej cywilizacji zależeć będzie od tego, na ile będziemy potrafili zadbać o naszą własną, ludzką inteligencję i kreatywność.

Felietony
Tantiemy – sztuka zarabiania na cudzej kreatywności
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Felietony
Najgorętsza dekada od wojny
Felietony
Ślimacze tempo transpozycji
Felietony
Deregulacja? To nie takie proste
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Felietony
Omnibus – zamrażanie czasu
Felietony
Fundusze mogą rozwiązać dylematy inwestorów