Tym razem rozpocznę od tego, co wydarza się każdego roku, czyli od Światowego Forum Ekonomicznego w Davos (22–26.05). Pierwszy raz w maju, nie w styczniu, i pierwszy raz nie lały się tam strumieniami szampan, zimna wódka i nie było doskonałego kawioru – po prostu nie było (i słusznie) Rosjan, zostali przez organizatorów wykluczeni. To znaczy nie ma bezpośrednio, bo pośrednio słowa „Putin" czy „Rosja" padały niezwykle często.
Już wiodący temat forum był dość niezwykły przez to, że musiał być zmieniony. Jeszcze w styczniu brzmiał „Working together – restoring trust" (pracując razem – przywracając zaufanie). Wojna Rosji z Ukrainą zmusiła organizatorów do zmiany tematu na: „Historia w punkcie zwrotnym – polityka rządów i strategie biznesowe". Historia w punkcie zwrotnym już brzmi groźnie. Druga część daje nadzieję na jakieś recepty, które z czasem doprowadzą nas do pierwotnego hasła.
Zwykle dość sceptycznie oceniam to forum, ale prawdą jest, że tym razem były to nie tylko rauty i spotkania twarzą w twarz. Naprawdę wielcy tego świata (a było ich wielu) mieli o czym mówić. Nawiasem mówiąc, nieobecny w tym roku (z powodu opisanego na początku tekstu) prezydent Putin w swoim wystąpieniu w 2021 roku (zdalnym, bo wtedy forum było prowadzone w tej formule) powiedział, że świat idzie w kierunku wojny wszystkich z wszystkimi. Miał połowicznie rację – sam doprowadził do wojny: Rosji z (prawie) wszystkimi.
Można powiedzieć, że tym razem pod głównym tematem kryło się czterech jeźdźców Apokalipsy. Widzimy już trzech (zaraza, wojna, głód) – został jeszcze jeden (śmierć). O tym czwartym nic nie mówiono, ale wszyscy o nim pamiętali. Najbliżej był George Soros, ostrzegając, że wojna Rosji z Ukrainą może być początkiem trzeciej wojny światowej. Twierdził, że w celu ochrony zachodniej cywilizacji przed siłami Rosji i Chin niezbędne jest pokonanie Rosji. Łatwo powiedzieć...
Oczywiście, mówiono przede wszystkim o wojnie w Ukrainie i jej skutkach globalnych, o pandemii i o sposobach wyjścia z niej oraz zapobiegania kolejnym pandemiom, a także o głodzie. W I kwartale Międzynarodowy Fundusz Walutowy w prognozie makroekonomicznej ostrzegał przed czymś, co wydaje się być zresztą oczywiste. Analitycy pisali, że rosnące ceny surowców i towarów rolnych mogą wywołać głód i konflikty społeczne, które zdestabilizują globalną gospodarkę. Już obecnie bunt społeczny doprowadził do zmiany rządu na Sri Lance.