Majowe forum w Davos

Brak żywności i bardzo wysokie jej ceny (bo wszystko drożeje, i to potężnie) doprowadzić muszą nie tylko do buntów, niepokojów społecznych, ale i do masowego exodusu.

Publikacja: 29.05.2022 21:00

Piotr Kuczyński analityk, DI Xelion

Piotr Kuczyński analityk, DI Xelion

Foto: parkiet.com

Tym razem rozpocznę od tego, co wydarza się każdego roku, czyli od Światowego Forum Ekonomicznego w Davos (22–26.05). Pierwszy raz w maju, nie w styczniu, i pierwszy raz nie lały się tam strumieniami szampan, zimna wódka i nie było doskonałego kawioru – po prostu nie było (i słusznie) Rosjan, zostali przez organizatorów wykluczeni. To znaczy nie ma bezpośrednio, bo pośrednio słowa „Putin" czy „Rosja" padały niezwykle często.

Już wiodący temat forum był dość niezwykły przez to, że musiał być zmieniony. Jeszcze w styczniu brzmiał „Working together – restoring trust" (pracując razem – przywracając zaufanie). Wojna Rosji z Ukrainą zmusiła organizatorów do zmiany tematu na: „Historia w punkcie zwrotnym – polityka rządów i strategie biznesowe". Historia w punkcie zwrotnym już brzmi groźnie. Druga część daje nadzieję na jakieś recepty, które z czasem doprowadzą nas do pierwotnego hasła.

Zwykle dość sceptycznie oceniam to forum, ale prawdą jest, że tym razem były to nie tylko rauty i spotkania twarzą w twarz. Naprawdę wielcy tego świata (a było ich wielu) mieli o czym mówić. Nawiasem mówiąc, nieobecny w tym roku (z powodu opisanego na początku tekstu) prezydent Putin w swoim wystąpieniu w 2021 roku (zdalnym, bo wtedy forum było prowadzone w tej formule) powiedział, że świat idzie w kierunku wojny wszystkich z wszystkimi. Miał połowicznie rację – sam doprowadził do wojny: Rosji z (prawie) wszystkimi.

Można powiedzieć, że tym razem pod głównym tematem kryło się czterech jeźdźców Apokalipsy. Widzimy już trzech (zaraza, wojna, głód) – został jeszcze jeden (śmierć). O tym czwartym nic nie mówiono, ale wszyscy o nim pamiętali. Najbliżej był George Soros, ostrzegając, że wojna Rosji z Ukrainą może być początkiem trzeciej wojny światowej. Twierdził, że w celu ochrony zachodniej cywilizacji przed siłami Rosji i Chin niezbędne jest pokonanie Rosji. Łatwo powiedzieć...

Oczywiście, mówiono przede wszystkim o wojnie w Ukrainie i jej skutkach globalnych, o pandemii i o sposobach wyjścia z niej oraz zapobiegania kolejnym pandemiom, a także o głodzie. W I kwartale Międzynarodowy Fundusz Walutowy w prognozie makroekonomicznej ostrzegał przed czymś, co wydaje się być zresztą oczywiste. Analitycy pisali, że rosnące ceny surowców i towarów rolnych mogą wywołać głód i konflikty społeczne, które zdestabilizują globalną gospodarkę. Już obecnie bunt społeczny doprowadził do zmiany rządu na Sri Lance.

Rosyjska blokada wywozu zbóż z Ukrainy drogą morską, wojna w Ukrainie zmniejszająca areały zasiewu, embargo Indii na wywóz zbóż – to wszystko prowadzi do drastycznego zmniejszenia ilości zboża dostarczanego państwom Afryki Północnej, Bliskiego Wschodu i wielu innym krajom rozwijającym się. To nie tylko podnosi cenę zbóż (od ataku Rosji na Ukrainę cena pszenicy i innych zbóż wzrosła o około 75 proc.), ale bardzo ogranicza też dostępność tego towaru. Nawiasem mówiąc, Bloomberg informuje, że najbardziej na tych zwyżkach cen zyskuje Rosja, która sprzedaje potrzebującym zboża po bardzo wysokiej cenie.

Brak żywności i bardzo wysokie jej ceny (bo wszystko drożeje, i to potężnie) doprowadzić muszą nie tylko do buntów, niepokojów społecznych, ale i do masowego exodusu. W minionym roku Bank Światowy prognozował, że zmiana klimatu może zmusić do migracji wewnętrznych 216 mln osób do 2050 r. Liczba wyglądała na zdecydowanie przesadzoną, ale jeśli doda się obecne problemy, głód, zadłużenie (nie bez powodu MFW wzywa do globalnej restrukturyzacji zadłużenia), to można się obawiać, że dziesiątki milionów ludzi mogą ruszyć do bogatej Unii Europejskiej.

Nic dziwnego, że Rosja usiłuje wytargować zmiękczenie sankcji, dając w zamian możliwość wywozu zbóż z Ukrainy. Można powiedzieć, że Rosja prowadzi wojnę nie tylko środkami militarnymi, ale również grożąc światu głodem i migracjami.

W Polsce, chociaż nie tylko tutaj, dużo szumu zrobił przedstawiony na forum raport organizacji zwalczającej biedę Oxfam (założona w 1942 r. w Wielkiej Brytanii jako Oxford Committee for Famine Relief). Przebiło się przede wszystkim to, że podczas dwóch lat pandemii co 30 godzin pojawiał się na świecie nowy miliarder, a co 33 godziny w skrajną biedę popadał kolejny milion ludzi. Nic dziwnego, że do zebranych w Davos dotarł list otwarty podpisany przez ponad 150 milionerów z kilku krajów, wzywających rządy do nałożenia wyższych podatków.

Można się dziwić jedynie temu, że dopiero teraz się budzą i zaczynają nie tylko współczuć, ale zapewne również się obawiać. Mało kto pamięta, że po drugiej wojnie światowej nastał okras zwany z francuska Les Trente Glorieuses (chwalebne trzydziestolecie). Wtedy to najlepiej powodziło się klasie średniej. A jakie wtedy były podatki?

W USA nawet w latach 60. XX wieku górna stawka wynosiła 90 proc., a podatek od zysków kapitałowych w 1975 r. wynosił 40 proc. Potem górna stawka spadała aż do 35 proc., a podatek od zysków kapitałowych dla ludzi o dochodach podlegających podatkowi, mniejszych od pół miliona dolarów rocznie, spadł do poniżej 15 proc. Indeks S&P 500 wzrósł (przed korektą w tym roku) od przedpandemicznego szczytu o 40 proc.

Czy można się więc dziwić, że bogaci stają się coraz bogatsi? I żadne listy otwarte tego nie zmienią. Zmienić to może jedynie potężny kryzys, który doprowadzi do zmiany zasad rządzących światem. Ale czy ten świat, a szczególnie decydenci, chciałby doprowadzić do takiego kryzysu? Oczywiście nikt tego nie chce. A skoro tak, to przestańmy się dziwić i oburzać.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie