Liczne publikacje, artykuły w prasie i programy w internecie przybliżają tematykę, pozwalając na przebrnięcie skomplikowanych deklaracji. Okazuje się jednak, że upływający czas pozwala na identyfikowanie kolejnych absurdów, które funkcjonują w tematyce PIT-ów od lat.

Niedawno napisałem o tym, że eksploratorzy zagranicznych rynków finansowych mogą mieć problemy z PIT-8C, którego niektóre domy maklerskie nie chcą wystawiać. Teraz odkrywam, że kolejny druczek może nas przyprawić o ból głowy – to PIT-ZG, dołączany obowiązkowo do zeznania rocznego, jeśli inwestujemy w innych krajach niż Polska. Nie jest przy tym ważne, czy otrzymaliśmy informację PIT-8C czy nie, albowiem ona w żaden sposób nie naprowadza nas na ten obowiązek ani nie przypomina. Co ciekawe: jeśli korzystamy z „uprzejmości" elektronicznego urzędu skarbowego, który przygotowuje dla nas roczny PIT-38, ten też nam w opisanej sprawie nie pomoże. Bo skąd organy podatkowe mają wiedzieć o naszych dochodach zagranicznych?

PIT-ZG jest takim załącznikiem, w którym należy m.in. ujawnić kraj (inny niż Polska) i wartość dochodów osiąganych za granicą. Co ciekawe (i dla mnie nie do końca zrozumiałe), ujawnić należy tylko dochód (a straty nie) oraz każdy kraj z osobna, wypełniając tyle PIT-ów-ZG ile krajów inwestowania.

Ale, ale... Skąd podatnik ma wiedzieć, że w danym roku podatkowym uzyskał określony dochód za granicą, skoro w PIT-8C nie ma na ten temat nawet wzmianki. Teoretycznie PIT-8C pokazuje sumę wszystkich przychodów i kosztów osiąganych za pośrednictwem wystawcy informacji i w tych samych rubrykach łączy przychody (i koszty) polskie oraz zagraniczne. Urząd skarbowy, kontrolujący prawidłowość naszych zeznań, też tego nie wie – posiada drugi egzemplarz tej samej, „zamglonej" informacji PIT-8C.

I tym razem twórcy deklaracji przyjęli, że świat jest idealny. Świadomy podatnik wie, że dom maklerski inwestował dla niego za granicą i zna wszystkie kraje, giełdy i rynki zagraniczne na pamięć. Potrafi również wyłuskać kwoty przychodów i kosztów adekwatne dla danego rynku, ustalić wynikający z tego dochód i wpisać do stosownej rubryki w PIT-ZG. Jasnowidzący organ podatkowy też to wszystko wie i jest w stanie zweryfikować kwoty wskazane w załączniku, a w razie potrzeby sam wypełnia załącznik, gdy szykuje nam wersję elektroniczną zeznania. Nie wie? A to trudno. Kolejny PIT wędruje do kosza...