Może wyjaśnię tytuł już na początku tekstu. Elon Musk jest znany z tego, że swoimi wypowiedziami i publikacjami w mediach społecznościowych wpływa na cenę różnych kryptowalut. Czasem są to znaczne i całkiem bezsensowne ruchy w górę i w dół. Podobnie zachowywał się ostatnio Jerome Powell, szef Fedu. Tyle tylko, że jego słowa wpływały na dużo większy rynek – na globalny rynek walut, akcji i obligacji.
Pisałem ostatnio o wystąpieniu Powella w Senacie, gdzie zyskał zatwierdzenie na koleiną kadencję, które doprowadziło do określenia go mianem „Złotowłosej". Było to bowiem wystąpienie tak zrównoważone, tak dobre dla gospodarki i akcji, że wzbudziło wręcz zachwyt. Do czasu jednak, kiedy ten sam szef Fedu pojawił się na konferencji prasowej po posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku 26 stycznia.
Wydawało się, że nic rynków nie zaskoczy, a jednak tak się stało. Co prawda FOMC nie zmienił poziomu stóp procentowych i w zasadzie zapowiedział podwyżkę w marcu, ale wypowiedzi Powella obóz byków wystraszyły. Stwierdził on, że na każdym posiedzeniu FOMC mogą być podniesione stopy, że Fed jest zaniepokojony presją na płace i będzie zwalczał wszelkimi siłami stanowczo zbyt wysoką inflację. Powiedział też, że Fed ma mnóstwo miejsca do takiego zaostrzania polityki monetarnej, żeby nie zaszkodzić rynkowi pracy.
W tym momencie warto wspomnieć o tym, że Fed ma dwa mandaty: stabilność cen, czyli inflacja, i pełne zatrudnienie, a nie tak jak RPP, która ma dbać jedynie o stabilność cen. Poza tym potwierdził, że Fed zatrzyma skup aktywów (QE) w marcu i będzie się zastanawiał podczas kolejnych posiedzeń FOMC nad redukcją bilansu Fedu. A jest co redukować. Podczas pandemii Fed skupił z rynku aktywa o wartości blisko 5 bln USD, czyli ponad 20 proc. PKB. Nawiasem mówiąc, rząd też nie próżnował – zadłużenie USA wzrosło do 30 bln USD (130 proc. PKB). Taka redukcja bilansu działałaby podobnie, jak podwyżka stóp procentowych.
W tym momencie rynki wręcz się przeraziły, na graczy padł blady strach. Analitycy Goldmana Sachsa mówili o pięciu podwyżkach stóp, a Bank of America – o siedmiu (sic!). Rozpoczęła się przecena akcji i obligacji, a dolar gwałtownie tracił. Dzięki temu indeks dolara (dolar w stosunku do głównych walut) uderzył w minimalny poziom zwyżki, wynikający z dużej formacji podwójnego dna, a kurs EUR/USD uderzył z kolei w minimalny zakres spadku, wynikający z formacji podwójnego szczytu.