Największe przejęcie w historii IBM

IBM musi się liczyć z tym, że część kluczowych pracowników Red Hata może zostać podkupiona przez konkurencję

Publikacja: 23.11.2018 04:00

Tomasz Świderek publicysta ekonomiczny

Tomasz Świderek publicysta ekonomiczny

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Rynek lubi fuzje, zwłaszcza te duże. Natychmiast rusza fala spekulacji, kto może być następny, a w ślad ze spekulacjami w górę wędrują ceny akcji wymienianych jako potencjalne cele spółek.

Nie inaczej było, gdy w ostatni weekend października IBM ogłosił, że za 34 mld dolarów w gotówce przejmie Red Hat, dostawcę rozwiązań w chmurze obliczeniowej oraz firmę oferującą usługi dla użytkowników otwartego oprogramowania wykorzystującego system operacyjny Linux. Ta największa transakcja w historii IBM to drugie co do wartości przejęcie w historii branży IT i największe wśród spółek zajmujących się oprogramowaniem. Większą transakcją był jedynie ogłoszony trzy lata temu zakup EMC przez Della. Miał wartość 67 mld dolarów.

IBM w komunikacji z rynkiem mocno podkreślał znaczenie tej części Red Hata, która zajmuje się chmurą. Chmura wydaje się niezmiernie ważna dla istniejącej od 107 lat firmy. Na tym ciągle szybko rosnącym rynku IBM jest daleko od czołówki, którą tworzą Amazon, Google i Microsoft.

Opinie i komentarze, które pojawiły się po ogłoszeniu przejęcia, były w sumie pozytywne i wynikało z nich, że transakcja może mieć ręce i nogi. Red Hat nie jest wielkim graczem – jego przychody w tym roku po raz pierwszy w historii przekroczą 3 mld dolarów – ale jest wiarygodny i szybko rośnie. A tego IBM potrzebuje jak kania dżdżu.

Pojawiły się też ostrzeżenia, że IBM musi się liczyć z tym, że część kluczowych pracowników Red Hatu może zostać podkupiona przez konkurencję. Nie tylko dlatego, że może im nie odpowiadać kultura korporacyjna przejmującego, ale także dlatego, że Wielki Niebieski jest znany z dość regularnych redukcji zatrudnienia. To potencjalne ryzyko IBM mógłby zredukować, pozostawiając Red Hatowi dużą autonomię. Nie wiadomo jednak, czy się na to zdecyduje.

Dyskusja o sensie i perspektywach ogłoszonej transakcji to jedno. Osobny rozdział w rozważaniach tworzą firmy związane z chmurą obliczeniową, które mogą – jak Red Hat – zostać przejęte. Na szerokim rynku analitycy doliczyli się co najmniej kilkunastu takich spółek. Ale nie skończyli na nich rozważań. Zaczęto się zastanawiać, jakich kompetencji brakuje czołowym spółkom IT, i typować firmy, które mogłyby zostać przejęte, by te luki uzupełnić.

Inwencja analityków i komentatorów na tym się nie skończyła. Wskazywano też firmy IT, które są ich zdaniem atrakcyjnymi celami przejęć. I tu nie było kłopotów ze wskazaniem kandydatów i uzasadnieniem, dlaczego powinni zostać przejęci. Zaczęło się więc układanie wielkiego branżowego puzzla.

To, czy powstające w wyniku tego układania scenariusze, są realne, a jeśli nawet realne, to czy zostaną zrealizowane, to osobna sprawa. Wielu analityków jest zdania, że mocno ożywiony w tym roku rynek fuzji i przejęć spółek IT znajduje się w samym końcu fazy wzrostowej i kolejne lata nie będą tak obfite w transakcje.

Ogłoszenie przejęcia Red Hata i wysyp spekulacji okołotransakcyjnych idealnie zbiegły się w czasie z informacją, że Polski Fundusz Rozwoju i PKO BP chcą stworzyć spółkę technologiczną mającą być operatorem krajowej chmury obliczeniowej. 100 mln zł, które PFR i PKO BP chcą wstępnie zainwestować w to przedsięwzięcie, to drobna kwota w porównaniu z wartością transakcji przejęcia Rad Hata. Więcej zapewne będą wynosiły wydatki IBM na związane z przejęciem usługi doradcze banków JPMorgan Chase & Co., Goldman Sachs i Lazard, a także prawników z Paul Weiss Rifkind Wharton & Garrison.

Jest to też niewielka kwota, gdy popatrzy się na wyceny rynkowe takich dostawców różnego typu usług w chmurze obliczeniowej jak MangoDB, Twilio czy Workday. Ile będzie kosztowało zbudowanie od podstaw firmy, która byłaby w stanie skutecznie na warunkach rynkowych powalczyć z zagranicznymi i krajowymi konkurentami o polski rynek chmury obliczeniowej, trudno przewidzieć. Rynkowe wyceny zachodnich spółek pozwalają jedynie szacować, ile mogłaby być taka firma warta, gdy ewentualnie osiągnie sukces.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie