Rentowności polskich obligacji skarbowych na koniec roku powinny się utrzymać blisko 1,55 proc. (dwuletnie) i 3,15–3,20 proc. (dziesięcioletnie). Pozytywny wpływ na rynek długu mogą mieć publikowane dane makroekonomiczne (zwłaszcza w zakresie inflacji) i poprawiająca się ocena stanu finansów publicznych. Z kolei negatywnie wpływać będzie oczekiwany wzrost podaży na rynku pierwotnym na początku 2019 r.

Dane makroekonomiczne publikowane w grudniu powinny potwierdzić wysoką aktywność gospodarczą w Polsce. Po lepszych od oczekiwań publikacjach wskaźników za październik kolejne mocne odczyty sugerowałyby jedynie nieznacznie słabszy wzrost PKB w IV kw. w relacji do poprzednich okresów. Byłby to scenariusz pozytywny z punktu widzenia finansów publicznych i ocen kredytowych wystawianych przez agencje ratingowe. Chociaż wysoki wzrost gospodarczy rodzi niepewność związaną z ewentualnym zaostrzeniem polityki pieniężnej przez RPP, to jednak takie obawy przynajmniej krótkoterminowo łagodzić powinny dane nt. inflacji. Po wstępnym odczycie za listopad (1,2 proc. r./r.) inflacja w grudniu spaść może nawet poniżej 1 proc. w ujęciu rocznym. Tak silny spadek wskaźnika ma bardzo duże znaczenie z punktu widzenia zbliżających się na początku roku podwyżek cen regulowanych. Niższa bieżąca ścieżka oznacza, że na początku przyszłego roku inflacja powinna wzrosnąć „jedynie" w okolice celu inflacyjnego NBP, nawet uwzględniając wnioskowane podwyżki cen energii. Wzrost cen wywołany czynnikami regulacyjnymi byłby neutralny z punktu widzenia polityki pieniężnej, gdyż nie towarzyszy mu presja rosnących płac. Dane utwierdzają Radę w przekonaniu, że optymalną strategią jest utrzymywanie stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Co ciekawe, rynek coraz bardziej zaczyna wierzyć NBP i wycenia już tylko jedną podwyżkę stóp o 25 pb. w 2020 r. Dla porównania jeszcze w październiku wyceny uwzględniały podwyżki o łącznie 75 pb. w perspektywie najbliższych dwóch lat. W świetle prognozowanych trendów makroekonomicznych brak zmian stóp pozostaje scenariuszem bazowym. Pełne uwzględnienie przez rynek stopy procentowej mogłoby się przyczynić do lekkiego wzmocnienia papierów na środku krzywej dochodo-wości.

Do końca roku Ministerstwo Finansów zorganizuje przetarg zamiany (14 grudnia). Spodziewać się można, że sprzedaż obligacji skarbowych wyniesie 7 mld zł. Chociaż aukcje zamiany w mniejszym stopniu wpływają na rynek wtórny, to w najbliższych tygodniach negatywny wpływ na wyceny papierów może mieć trudna sytuacja Getin Noble Banku i Idei Banku. Nie można wykluczyć, że banki w ramach zarządzania płynnością będą się decydowały na sprzedaż części posiadanych obligacji. Z kolei fundusze inwestycyjne, które utrzymują papiery dłużne pierwszego z banków, mogą zanotować odpływy i w efekcie zostać zmuszone do sprzedaży papierów skarbowych w celu wypłaty środków z tytułu umarzanych jednostek. Mimo że obawy inwestorów w tym zakresie nieco opadły, to potencjalna dodatkowa podaż papierów może w najbliższych tygodniach okresowo negatywnie wpływać na rynek długu. Pod koniec grudnia rentowności na dłuższym końcu krzywej mogą lekko rosnąć w oczekiwaniu na podwyższoną podaż w I kwartale 2019 r.

Bilans ryzyka na rynkach bazowych powinien mieć neutralny wpływ na polskie obligacje do końca roku. Utrzymująca się niestabilna sytuacja na świecie będzie podtrzymywać premię za ryzyko kredytowe w Europie na podwyższonym poziomie. Za takim scenariuszem przemawiają m.in. obawy o stabilność polityki fiskalnej we Włoszech, ryzyko zaostrzenia się wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami czy proces wychodzenia Wielkiej Brytanii z UE. Mimo że pojawiły się pewne pozytywne sygnały uspokajające inwestorów, to wspomniane czynniki ryzyka zapewne będą oddziaływać na rynek do końca roku. Poza tym pogarszające się nastroje i oczekiwania w biznesie notowane w ostatnich miesiącach w Europie determinować będą korekty prognoz w zakresie dynamiki wzrostu PKB. W efekcie przy globalnym braku presji inflacyjnej, dodatkowo wzmacnianej spadkiem cen ropy naftowej i cen żywności, główne banki centralne na świecie będą zmuszone do bardziej umiarkowanej normalizacji polityki pieniężnej. Takie sygnały pojawiły się nawet z Fedu. Wspomniane spekulacje będą oddziaływały w kierunku niższych rentowności obligacji Niemiec i USA, chociaż w ich przypadku potencjał do spadku jest niewielki, biorąc pod uwagę niskie dochodowości.