Pierwszy odezwał się NIEDŹWIEDŹ. Zachowywał się, jakby przewodniczenie zgromadzeniu przypadało mu z urzędu.
Przybył widocznie z Podlasia, bo na wstępie wyrecytował programowe hasło tamtejszego mędrka: „Niczego nie będzie". Oświadczył, że mijający rok bezsprzecznie należał do niego. Udało mu się to, co zaplanował. Na miotle nadleciała nad rynek wstrętna bessa, wypłoszyła optymistów, nastroje długo szorowały po dnie, a zmieni się tylko to, że dno niebawem odpadnie – obiecał.
W trakcie tej przemowy do zgromadzonych dołączył zziajany PIES POLICYJNY. Wyglądał na zmęczonego, więc uznano, że wypada zapytać go o samopoczucie. Pies się poskarżył, że ostatnio wszystko dzieje się na opak. Zatrudniono go w ważnej instytucji, by węszył nieprawidłowości na rynku. Lecz się okazało, że są one na miejscu. Trop prowadził naprzeciwko, ale – powiedział Pies Policyjny – trzymano go krótko na smyczy, mylono ślady, pryskano w nos silnie cuchnącym koncentratem patriotyzmu, rozlano przed nim intensywnie aromatyzowaną kałużę profesjonalizmu, postawiono zasłonę prawości. I jeszcze szczują go na pismaków, którzy ogłaszają informacje szkodzące aferzystom. Tu pies zawiesił głos, ale natychmiast dodał: Przepraszam, odszczekuję tych pismaków! Tam tak przezywają dziennikarzy.
Zapadło milczenie. BYK ociągał się z zabraniem głosu. Przemógł się wreszcie, widząc skupione na nim oczy zebranych. Osowiały, wychudzony, mówił zrazu cicho: – W tych czasach panuje przekonanie, że moim naturalnym środowiskiem nie jest giełdowe klepisko, lecz arena rodeo. Transmisje ogląda po nocach Ebenezer Scrooge*. To się musi zmienić, stwierdził Byk. Ostrym tonem powiedział do Niedźwiedzia, że z jego dominacją trzeba skończyć. I chociaż Niedźwiedziowi sprzyja gajowy, on – Byk – jeszcze pokaże, co potrafi. Na koniec wystąpienia przyganił Jednorożcowi, że nie otrzymał odeń oczekiwanego wsparcia, od dawna nie widział na rynku żadnego Jednorożca i stracił już nadzieję, że kiedyś jakiegoś zobaczy.
JEDNOROŻEC dukał, że środowisko mu nie sprzyja, wszystko sprzysięga się przeciwko niemu, jednorożce potrzebują dobrego klimatu, wsparcia, ulg podatkowych, a tu wszyscy podejrzewają wszystkich o oszustwa, montują pliki kontrolne, odwracają VAT. I Kota ogonem odwracają. New Clepisco, które miało być dla jednorożców trampoliną w przyszłość, wcale nie wygląda atrakcyjnie, a Byk, po którym wszyscy spodziewali się tak wiele, okazał się skurczybykiem. Nie oczekujcie jednorożców, dodał, póki nie pojawi się Czarny Łabędź, który wywrze znaczny wpływ na swoje otoczenie, może na cały rynek, i odmieni rzeczywistość. Czas zawierzyć rynek Czarnemu Łabędziowi!