Elektronika przeciw nam

Zastanówmy się więc, czy w sytuacji, gdy przepisy są skomplikowane, a my ich nie rozumiemy, bezpieczne jest powierzanie własnych pieniędzy przedstawicielowi fiskusa?

Publikacja: 07.01.2019 05:00

Robert Morawski, specjalista ds. podatków

Robert Morawski, specjalista ds. podatków

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

W pakiecie najnowszych zmian podatkowych nadzieję wielu wzbudziła możliwość sporządzenia naszego zeznania podatkowego przez urząd skarbowy. Co prawda przy okazji skrócono czas, jaki mają płatnicy na przesłanie organom podatkowym swoich informacji, ale to przecież jest zrozumiałe. My mieliśmy na wypełnienie PIT termin do końca kwietnia – dwa, trzy miesiące – no to urzędnicy potrzebują tego czasu trochę więcej.

Przedsiębiorcy niepokoją się, że nie zdążą. Dla nich automatyzacja wszelkich czynności na rzecz fiskusa jest często przekleństwem, bo generuje dodatkowe koszty. Tym razem na zmiany mają niewiele czasu, a jakość nowelizacji była tak niska, że nie wszystko, co się zmienia jest zrozumiałe. Można postawić więc pytanie, czy zapowiadane korzyści przekonują nas do nowych rozwiązań?

Z praktyki wiem doskonale, że dla przeważającej części podatników wypełnienie zeznania jest trudne, żeby nie powiedzieć uciążliwe. Nie chcą wczytywać się w broszury, nie rozumieją zależności między rubrykami, mają kłopoty z odszyfrowaniem wszystkich instrukcji i przypisów w deklaracji. Od lat wypełniam zeznania bliskim i znajomym, a moja „pomoc" polega jedynie na przepisaniu kilku pozycji z PIT-11 i namawianiu na przekazanie drobnej kwoty 1 proc. podatku. Ale ciągle słyszę, że choć „może to jest proste, ale lepiej, żeby wypełnił fachowiec".

Teraz „fachowiec" przyjdzie do nas sam. Tylko że będzie to fachowiec z drugiej strony barykady. My nadal nie będziemy mieli zielonego pojęcia o tym, co jest w zeznaniu, ale tym razem poziom naszego zaufania do „pomocnika" spadnie radykalnie. Tak na marginesie – nigdy nie powierzyłbym wypełnienia urzędnikowi zeznania PIT-38, bo jeszcze nie spotkałem takiego, który znałby się na obrocie instrumentami finansowymi. Oni patrzą tylko, czy w PIT-8C nie ma rubryk pustych...

Zastanówmy się więc, czy w sytuacji, gdy przepisy są skomplikowane, a my ich nie rozumiemy, bezpieczne jest powierzanie własnych pieniędzy przedstawicielowi fiskusa? Przecież poziom naszej wiedzy na temat tego, co zapisano w deklaracji, spadnie do zera! Czy urzędnik sprawdzi przed wypełnieniem zeznania prawidłowość kosztów? Czy przypomni nam o wszystkich możliwych ulgach? Czy zachęci do 1 proc. na cele charytatywne? Czy w ogóle zrobi cokolwiek, co zmieni wynik wyliczenia na naszą korzyść?

Dla mnie to są pytania retoryczne. Ale ogólnie ideę postępującego procesu rozumiem. Ta cała elektronizacja jest od początku do końca przeciwko nam, bo wpisuje się w prosty scenariusz zautomatyzowanej kontroli wszystkich finansowych aspektów naszego życia. Bezgotówkowa i „bezpapierowa" gospodarka jest łatwiejsza do kontrolowania. Informacje z naszych finansów i podatków będą za chwilę masowo przetwarzane przez urzędnicze serwery cichutko i bezwiednie. A my – zniechęceni złożonością procesów – poddamy się równie cicho, bo tak jest łatwiej. A jeśli będziemy chcieli coś poprawić czy zakwestionować, nasze prawo zmaterializuje się pod postacią papierowej kontroli. A ta w dzisiejszych czasach budzi przerażenie, równie duże jak sam papier.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie