Twój przyjaciel tłumacz

Miewam przykry sen. Mam przemawiać, nie znam języka słuchaczy, a tłumacz gdzieś się zapodział.

Publikacja: 26.01.2019 05:00

Andrzej S. Nartowski, publicysta

Andrzej S. Nartowski, publicysta

Foto: Fotorzepa, Małgorzata Pstrągowska

W rzeczywistości zdarza się to rzadko, tłumacze są solidni i świadomi, jak wiele od nich zależy. My często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Bywałem świadkiem, jak szef przyjmował zagraniczne delegacje. Lubił opowiadać o rozgłośni, grzęznąc w zbędnych szczegółach. Nie robił przerw, więc tłumacz starał się za nim nadążyć, przekładał równolegle – lecz słysząc jego głos, mówca natężał swój, aby intruza zagłuszyć. Później skarżył się, że tłumacz mu przeszkadzał.

Wartość przekładu zależy nie tylko od tłumacza. Sztuka współpracy z nim jest wielu mówcom obca. Tłumaczowi kabinowemu ułatwi pracę możliwość wcześniejszego poznania przekładanego wystąpienia. Nie ma obaw, że wyjawi on zawczasu, co mówca ma powiedzieć. Tłumacz docenia szacunek dla jego trudu. Etykieta nakazuje mówcy unikać tego, co utrudnia przekład: przysłów, dowcipów, lokalnych powiedzonek, skojarzeń opartych na grze słów (i półsłówek). Kto mówi jasno, wyraźnie, do rzeczy, na temat, bez niepotrzebnych wtrętów i dygresji – z pewnością pojmie, że tłumacz jest jego najlepszym przyjacielem.

Zagubione w przekładzie

Lubię film Sofii Coppoli z kreacją Billa Murraya „Lost in translation". Japoński producent reklamy długo, z werwą, przemawia do amerykańskiego aktora, tłumaczka przekłada ten słowotok jednym zdaniem. Amerykanin dopytuje: „Nic więcej nie powiedział?" Ano nic. W Polsce nadano filmowi tytuł „Między słowami". Błędny! Między słowami są emocje, uczucia. Tu chodziło o treść, która przepadła w przekładzie.

Język biznesu wymaga precyzji, nic nie powinno przepadać w przekładzie. Każdy handlowiec wolałby prowadzić negocjacje w języku ojczystym, co często nie wchodzi w rachubę. Willy Brandt zilustrował sytuację powiedzeniem:

Kiedy wam sprzedaję, mówię w waszym języku.

Ale kiedy kupuję, dann müssen Sie Deutsch sprechen!

(wówczas musicie mówić po niemiecku)

W rzeczywistości kupujący narzuca nie tylko język, także zasady swojej etykiety. W wielu kulturach transakcja nie dochodzi do skutku bez „wziątku". Więcej nie napiszę, by nie otrzymać wezwania na świadka.

Traduttore traditore

To włoskie porzekadło oznacza „tłumacz zdrajca". Długo sądziłem, że chodzi w nim o to, że nawet dokładny przekład niekiedy nie oddaje treści oryginału, ponieważ nie da się w jednym języku wiernie odtworzyć niuansów drugiego. Aż na dziennikarską konferencję przyjechali włoscy redaktorzy, przywożąc z sobą tłumacza. Językiem obrad był angielski, tłumaczeń nie przewidziano, więc Włosi zadbali o własne. Przemawiali w języku ojczystym, ale nie tylko słowami, także mimiką, gestem, przewracaniem oczyma, zróżnicowaną intonacją głosu, wymachiwaniem rękami. Z przemówień robili przedstawienia. Tłumacz przekładał ich słowa, pomijając efekty specjalne. Zapewne czuli się przezeń zdradzeni.

Mając na uwadze nieuniknioną niedoskonałość przekładu, należy dobierać słowa oszczędnie i starannie. Nie warto mówić dużo ani szybko, wtedy tłumaczenie zgubi więcej. Powtórzę: tłumacz jest przyjacielem mówcy. Oraz autora tekstu pisanego.

Tłumaczenie jak powietrze

Doświadczony tłumacz użył formuły, że tłumaczenie jest jak powietrze: nie zwraca się na nie uwagi, dopóki nie zostanie zepsute. Tłumaczom zdarzają się wpadki, bywałem świadkiem kilku bardzo śmiesznych. Albowiem „przekład jest jak łuskanie cebuli: zdaje ci się, że podołasz, a kończysz we łzach" (Serena Fabris). Przecież znacznie więcej grzechów mają na sumieniu korzystający z tłumaczy. Niektórzy mówcy plotą trzy po trzy, trudno wyłowić sens, jakże to zgrabnie przełożyć? Na szczęście tłumacze są etyczni i dyskretni, szanują tajemnicę zawodu.

Tłumaczom nie należy publicznie wytykać wpadek, gdyby się ich dopuścili; rzecz można później wyjaśnić na stronie. Trud tłumacza doceniają ci, którzy kiedyś sami zajmowali się przekładem. Organizatorzy konferencji zazwyczaj na zakończeniu dziękują tłumaczom za ich pracę. Czyni to także wielu spikerów po swoich wystąpieniach. Pisząc recenzję książki przełożonej z języka obcego, trzeba wymienić nazwisko tłumacza. Czasem warto zachwycić się jakością przekładu. Najwyższą formą uznania jest nazwanie go „kongenialnym" – świetnością równym oryginałowi.

Andrzej S. Nartowski publicysta

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie