Optymistycznie... z łyżką dziegciu

Okres najgorszej koniunktury w tej fazie spowolnienia przypadnie moim zdaniem na początek przyszłego roku.

Publikacja: 01.02.2019 05:00

Damian Rosiński makler papierów wartościowych Dom Maklerski AFS

Damian Rosiński makler papierów wartościowych Dom Maklerski AFS

Foto: Archiwum

Wiemy już niemal na pewno, że polska gospodarka rozwijała się pod koniec ubiegłego roku w tempie najwolniejszym od półtora roku. Choć w całym 2018 r. wzrost PKB okazał się najwyższy od 12 lat (5,1 proc. w ujęciu rok do roku), tylko w IV kwartale był o 0,2–0,3 punktu procentowego niższy niż kwartał wcześniej.

Potwierdziły się sygnały wysłane z około półrocznym wyprzedzeniem przez rynek akcji. Dynamika roczna głównego indeksu warszawskiej giełdy (WIG) obniżała się systematycznie przez cały 2016 r., by w jego II połowie spaść poniżej zera (-16 proc. w szczycie przeceny pod koniec października). Takie zachowanie WIG zawsze w XXI w. zapowiadało (dwa–trzy kwartały później) spowolnienie wzrostu gospodarczego poniżej 3 proc. r./r.

W poprzednim cyklu PKB wyhamował do 2,8 proc. w III i IV kw. 2016 r. Na przełomie 2015 i 2016 r. WIG notował dno bessy z ujemną dynamiką roczną rzędu 15–20 proc. Gdyby uznać dość naiwnie, że zachowanie indeksu jest doskonałym miernikiem dynamiki PKB, można się pokusić o projekcję zakładającą zakończenie obecnego spowolnienia już pod koniec tego roku z PKB w pobliżu 3 proc. WIG odbił bowiem wyraźnie między listopadem a styczniem, co pchnęło jego dynamikę roczną do ok. 10 proc. Kłopot w tym, że – na bazie doświadczeń z przeszłości – dopóki dynamika WIG nie wychodzi ponowie powyżej zera, oznacza to jedynie stabilizowanie się tempa wzrostu PKB na poziomie 3–3,5 proc., ale nie powrót do 4 czy 5 proc.

Na tak krótkie i płytkie spowolnienie gospodarcze w Polsce nie wskazują prognozy ekonomistów ani stan koniunktury w strefie euro. W Niemczech, które można potraktować jako wyznacznik przyszłych (za jeden–trzy kwartały) tendencji w Polsce, w II połowie roku zagościła techniczna recesja (dwa kwartały ujemnego PKB). Wskaźniki wyprzedzające z przełomu roku pozostają na kilkuletnich minimach, sugerując trwanie gorszej pogody w gospodarce.

Z drugiej strony niewielu prognozuje, że Polska w ciągu najbliższego roku, dwóch lat przerwie 20-letni okres prosperity z nieprzerwanym wzrostem PKB (bijemy się pod tym względem o palmę pierwszeństwa z Australią). Nie znaczy to oczywiście, że ujemne PKB na pewno się nie pojawi. Wydaje się jednak, że przy takim jak obecnie wykorzystaniu zasobów siły roboczej, potencjale stymulacji fiskalnej (dobra kondycja budżetu) oraz (wciąż) korzystnym budżecie unijnym, a także stabilnie niskich stopach procentowych i z buforem w postaci płynnego kursu walutowego taki scenariusz naprawdę jest daleki od realizacji. Gorzej pod tym względem prezentuje się odległa perspektywa połowy lat 20. niż koniec bieżącej dekady.

Okres najgorszej koniunktury w tej fazie spowolnienia przypadnie, moim zdaniem, na początek przyszłego roku. Przez większość 2019 r. PKB utrzyma się na względnie wysokim, około 4-proc., poziomie i dopiero z powodu słabej jego końcówki wzrost w całym roku wyniesie jakieś 3,5 proc. Później gospodarka wyhamuje najmocniej, do 2–2,5 proc. Następnie ponownie odbije, by już pod koniec 2020 r. znów zawitać przy 4 proc. r./r.

Zakładany w minimum obecnego spowolnienia spadek tempa wzrostu gospodarczego do trochę ponad połowy tego co w połowie 2018 r. – dla wielu i tak pewnie optymistyczne – musi jednak oznaczać, że WIG nie tylko nie utrzyma bieżącej dynamiki rocznej (około -10 proc.), ale wręcz musi powiększyć tę sprzed czterech miesięcy. Nawet bowiem takie optymistyczne 2-, 2,5-proc. tempo PKB wyznaczał w ostatnim 20-leciu poprzedzający je o pięć–siedem miesięcy spadek rocznej dynamiki WIG do ponad -25 proc. A jeśli tak, to zamiast celować w ruch indeksu do strefy 65–67 tys., niestety trzeba się w tym roku raczej liczyć z możliwością testu poziomów z okolic 40–42 tys. Dopiero taka jego wartość będzie spójna z nasileniem fazy spowolnienia polskiej gospodarki, której początek zacznie się realizować mniej więcej po jesiennych wyborach parlamentarnych.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie