Co by było, gdyby się stało

Zapewne świat firm technologicznych wyglądałby inaczej niż dziś. Ale jak?

Publikacja: 11.06.2019 09:24

Tomasz Świderek, publicysta ekonomiczny

Tomasz Świderek, publicysta ekonomiczny

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Dziś można już tylko dywagować, co by się stało, gdyby w pierwszej połowie ubiegłej dekady Motorola kupiła Huawei, a w pierwszej połowie tej dekady Apple przejęło Teslę. Zapewne świat firm technologicznych wyglądałby inaczej niż dziś. Ale jak?

O transakcji, w której Motorola za 7,5 mld dolarów gotowa była przejąć Huawei w końcu lutego napisał „Financial Times". Artykuł zilustrowany został zdjęciem Rena Zhengfei, założyciela Huawei, Mike'a Zafirovskiego, ówczesnego szefa rady nadzorczej i wiceprezesa Motoroli odpowiedzialnego za sprawy operacyjne, oraz Larry'ego Chenga, ówczesnego szefa Motoroli w Chinach, którzy w obecności tłumaczki w grudniu 2003 r. rozmawiają o czymś na plaży na chińskiej wyspie Hainan.

Jak pisał w lutym „FT", warunki transakcji kupna stosunkowo mało znanego chińskiego producenta sprzętu telekomunikacyjnego przez jedną z ówczesnych światowych gwiazd wśród globalnych dostawców telekomunikacyjnych zostały uzgodnione, a strony podpisały list intencyjny. Huawei wyceniono na 7,5 mld dolarów. Do transakcji ostatecznie nie doszło. Zafirovski został odwołany ze stanowiska. Ed Zander, ówczesny prezes, najpierw zgodził się kontynuować rozmowy, a potem wycofał się z transakcji, w której mało znaną firmę wyceniono wysoko.

Dziś tamtej Motoroli nie ma. W 2008 r. Carl Icahn, amerykański inwestor aktywista, zaczął naciskać na firmę, by podzieliła się na niezależne spółki. Twierdził, że dzięki temu zostanie uwolniona wartość dla akcjonariuszy. W 2010 r. kupno działu zajmującego się infrastrukturą dla sieci komórkowych ogłosiła Nokia Siemens Networks (dziś Nokia). Rok później podział Motoroli stał się faktem, a potem Motorola Mobility, czyli dział telefonów komórkowych, za 12,5 mld dolarów trafił w ręce Google'a, który wówczas znajdował się w samym środku wojny patentowej z Apple. Google potrzebował patentów Motoroli w tej wojnie, a gdy pojawiła się okazja, sprzedał Motorola Mobility – pozostawiając sobie patenty – chińskiemu Lenovo w transakcji wartej 2,9 mld dolarów. Nadal istnieje Motorola Solutions, która dostarcza specjalistyczne produkty i usługi związane z łącznością radiową, w tym system Tetra. Jej przychody w ub.r. wyniosły 7,3 mld dolarów, a zysk netto blisko miliard.

W tym samym czasie Huawei wyrósł na giganta (105 mld dolarów przychodów w 2018 r.) i jednego z głównych graczy na globalnym rynku rozwiązań telekomunikacyjnych. Firma produkuje sprzęt do budowy sieci telekomunikacyjnych, który śmiało konkuruje z rozwiązaniami Ericssona i Nokii, a także smartfony, których nie powstydziłby się Apple czy Samsung, jak również rozwiązania dla przedsiębiorstw.

Opowieść o niedoszłej transakcji została opublikowana w „FT" w chwili, gdy Biały Dom silnie naciskał na europejskie rządy, by ze względów bezpieczeństwa wykluczyły Huawei z listy dostawców sprzętu do sieci 5G.

Dwa i pół miesiąca po artykule w „FT" amerykańska telewizja CNBC opublikowała inną wspomnieniową informację. O tym, że w 2013 r. Apple chciał kupić Teslę, najbardziej znanego dziś na świecie producenta samochodów elektrycznych. Oferował wówczas ok. 240 dol. za akcję, czyli ok. 80–90 dol. powyżej ówczesnej ceny giełdowej. Wiadomość pojawiła się w chwili, gdy kurs akcji z powodu natłoku złych informacji Tesli ostro spadał i był najniższy od grudnia 2016 r.

CNBC, informując o niedoszłej ofercie przejęcia, opierało się na słowach analityka Roth Capital Partners, który twierdzi, że sprawdzał ją w wielu źródłach i jest przekonany co do jej prawdziwości. Jak przypomina CNBC nie jest to pierwsza informacja na ten temat.

W lutym 2014 r. „The San Francisco Chronicle" informował, że w lecie 2013 r. prezes Tesli Elon Musk spotkał się z Adrianem Pericą, szefem działu fuzji i przejęć Apple, a być może także z Timem Cookiem, prezesem koncernu z Cupertino. Co ciekawe, Musk kilka dni po informacjach gazety w telewizji Bloomberg potwierdził, że spotykał się z Apple, ale nie chciał ujawnić, czego rozmowy dotyczyły.

I znów można się zastanawiać, co by było, gdyby do przejęcia doszło. Gdzie byłaby Tesla, której historia od tego czasu jest pasmem wzlotów i upadków, opóźnień w realizacji projektów, ciągłego poszukiwania pieniędzy oraz walki o płynność finansową. I jak wyglądałby teraz Apple. Tego się nie dowiemy, tak jak nie dowiemy się, czy przejęcie Huawei uchroniłoby Motorolę przed marginalizacją, a Huawei przed atakami administracji Donalda Trumpa.

Tomasz Świderek, publicysta ekonomiczny

Felietony
Praktyczny wymiar istotności
Felietony
Będą zwolnienia! Fajnie?
Felietony
DORA i nowi sygnaliści
Felietony
Stan gospodarki sprzyja krajowym obligacjom
Materiał Promocyjny
Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?
Felietony
Zawsze uważaj, z kim rozmawiasz
Felietony
Dywersyfikacja portfela obligacji