dr Joanna Róg Dyrda, senior associate w kancelarii Prof. Wierzbowski i Partnerzy
Chociaż trwają wakacje, obecnie mamy do czynienia z istotnymi zmianami w regulacjach prawa rynku kapitałowego. Część z nich właśnie weszła w życie i jest wynikiem decyzji podjętych znacznie wcześniej – tu choćby możemy wskazać na rozporządzenie UE 2017/1129 w sprawie prospektu przyjęte w czerwcu 2017 r., które stosowane być od 21 lipca 2019 r. czy zmiany w ustawie o obligacjach oraz ustawie o obrocie, które uchwalone zostały jesienią zeszłego roku, a w pełni weszły w życie 1 lipca 2019 r.
Część zmian wynika z niedawnych prac ustawodawczych, a stosowanie nowych przepisów oddalono w czasie. Mamy tu na myśli choćby nowe regulacje dotyczące prostej spółki akcyjnej (PSA) w KSH, które chociaż przyjęte niedawno, zastosowanie znajdą od marca 2020 r. Można wskazać na wspólny mianownik, którym jest dążenie do dostosowania przepisów do zmieniających się zasad obrotu, w tym do postępu technologicznego, przy jednoczesnym zapewnieniu jego bezpieczeństwa. Jednym z przejawów tego trendu jest odejście od formy dokumentu papierów wartościowych, czyli dematerializacja.
Zmiany przyjęte 9 listopada 2018 r., które miały wyeliminować patologie w obrocie detalicznym niektórymi instrumentami finansowymi, a przede wszystkim misseling, wprowadziły obligatoryjną dematerializację niektórych instrumentów. Od 1 lipca 2019 r. wszystkie listy zastawne i obligacje, które nie są przedmiotem oferty publicznej i nie będą dopuszczone do obrotu na rynku regulowanym lub w ASO muszą mieć formę zdematerializowaną. To samo dotyczy certyfikatów inwestycyjnych emitowanych przez fundusz inwestycyjny zamknięty, który nie jest publicznym funduszem inwestycyjnym zamkniętym. Dotychczas dematerializacja nie była obowiązkowa – występowały m.in. obligacje zapisywane w ewidencji prowadzonej przez dom maklerski, na co pozwalały dotychczasowe regulacje ustawy o obligacjach. W tym wypadku dematerializacja przebiegać ma na podstawie znowelizowanych regulacji ustawy o obrocie, a instrumenty zapisywane są w rejestrze prowadzonym przez KDPW.
Problemem jest jednak to, że obowiązek zawarcia umowy z KDPW, a także nowo wprowadzony obowiązek pośrednictwa agenta emisji, podwyższa koszty emisji, a także znacznie przedłuża ten proces. Czyni to wykorzystanie obligacji jako źródła finansowania, zwłaszcza zastępującego pożyczki w ramach grupy kapitałowej, nieatrakcyjnym.