Na rynkach finansowych zapowiada się burzliwa jesień

Czeka nas najpewniej burzliwa jesień, bo sprawa umowy USA – Chiny, brexit, wyrok TSUE i zwalnianie gospodarki globalnej będą prowadziły do gwałtownych zwrotów na rynkach akcji i walutowym.

Publikacja: 01.10.2019 07:00

Piotr Kuczyński, ekonomista

Piotr Kuczyński, ekonomista

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Wieszczone od ponad roku przez analityków i komentatorów spowolnienie gospodarki globalnej zaczyna się materializować. Na razie jest najwyraźniej widoczne w Niemczech, gdzie zagrożeniem jest możliwość pojawienia się technicznej recesji. Ostatni odczyt indeksu PMI dla niemieckiego sektora przemysłowego (41,4 pkt) był najniższy od 10 lat. Zwalniają też inne kraje strefy euro (przede wszystkim Francja i Włochy), a jeśli spojrzy się na cała Europę to mocno zwalnia gospodarka szykującej się do brexitu Wielkiej Brytanii.

Widać też spowolnienie w Chinach, chociaż tam podobno (dane są mało wiarogodne) gospodarka nadal rośnie o ponad sześć procent rok do roku. W USA spowolnienie jest ledwo widoczne, ale Rezerwa Federalna już podjęła środki zaradcze obniżając w tym roku stopy procentowe z 2,25 do 1,75 proc. i nie wykluczając dalszych obniżek. Jerome Powell, szef Fedu, jest jednak (słusznie) bardzo ostrożny i nie obiecuje serii cięć. Wie bowiem, że umowa handlowa USA – Chiny natychmiast pomogłaby gospodarce globalnej.

Mniejsze pole manewru ma Europejski Bank Centralny, ale i on starał się zrobić to, co mógł obniżając stopę depozytową (z minus 0,4 do minus 0,5 proc.) i zapowiadając ponowienie skupu aktywów do momentu, kiedy inflacja w strefie euro zbliży się do poziomu 2 proc. (czyli jak się wydaje przez bardzo długi czas).

Nasza gospodarka prezentowała się do niedawna znakomicie. Trudno uznać zejście wzrostu PKB z ponad 5 proc. rok do roku do 4,5 proc. za poważne spowolnienie. Jednak w innych danych spowolnienie już jest bardziej widoczne. Indeks PMI dla przemysłu od kilku miesięcy utrzymuje się pod krytycznym poziomem 50 pkt, produkcja przemysłowa w czerwcu zanurkowała spadająco o 2,7 proc. r./r., w lipcu znowu wzrosła, ale w sierpniu nieoczekiwanie spadla o 1,3 proc. r./r. i 6 proc. m/m. Widać też pierwsze sygnały zmniejszającego się wzrostu zatrudnienia w gospodarce.

Oczywiste jest, że osłabienie gospodarki strefy euro, szczególnie Niemiec, z pewnym opóźnieniem przekłada się na Polskę. Obecnie to opóźnienie jest większe z powodu zwiększenia popytu wewnętrznego w Polsce (transfery socjalne bardzo pomagają), ale jeśli w Niemczech sytuacja szybko się nie poprawi to u nas dynamika wzrostu PKB spadnie z 5 do 3 proc.

Nie przesadzałbym z negatywnym wpływem twardego brexitu (o ile do niego dojdzie) na polską gospodarkę (według mnie będzie nieznaczny), ale już decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów we frankach może mieć wpływ zarówno na gospodarkę, jak i na rynek akcji i walutowy.

Kilka tygodni temu uczestniczyłem w debacie „Rzeczpospolitej" na temat wpływu wyroku na rynki finansowe i na całą gospodarkę. Popierałem w tej debacie opinie wyrażane przez Związek Banków Polskich, chociaż podawany przezeń koszt 60 mld zł wydaje mi się przesadzony. Nie wiemy bowiem ilu „frankowiczów" pójdzie do sądu, chociaż kancelarie prawnicze z pewnością będą intensywnie grupowały kredytobiorców do pozwów grupowych. Poza tym koszty dla banków rozłożą się w czasie.

Inną ocenę kosztów przedstawia agencja ratingowa Moody's. Jej analitycy twierdzą, że przekształcenie umowy o kredyt indeksowany do CHF w kredyt w złotych oprocentowany według stopy LIBOR oznaczałyby w najgorszym przypadku dla systemu bankowego koszt 20 mld zł (1,5 razy większy niż zysk sektora za 2018 r.). Prawda zapewne leży gdzieś pomiędzy szacunkiem Moody's I ZBP.

Ja uważam zamianę umów frankowych na złotowe z LIBOR-em frankowym za ekonomiczne szaleństwo, a nie za posunięcie „kontrowersyjne", o którym pisze Moody's. Jak mogą reagować rynki widać było już w piątek 20 września na rynkach foreksu i akcji (wtedy padła data wyroku 3 października). Złoty mocno stracił, a fatalne dane z gospodarki niemieckiej w poniedziałek 23 września tę przecenę pogłębiły. Podobnie, chociaż dość spokojnie, zareagował rynek akcji.

Takie reakcje nie dziwią, bo osłabienie sektora bankowego oznaczałoby zmniejszenie akcji kredytowej, co uderzyłoby w całą gospodarkę i zmusiłoby najpewniej RPP do obniżek stóp. Trzeba jednak poczekać na wyrok, bo nie jest powiedziane, że uwzględni on w pełni stanowisko rzecznika TSUE. Przyjęcie zasady, że duża część kredytów frankowych zamieniłaby się w złotowe z oprocentowaniem frankowym byłoby nie tylko kuriozalne, ale byłoby też skrajnie niesprawiedliwe w stosunku do tych kredytobiorców, którzy zadłużali się w polskiej walucie.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie