Moda na SPAC-e prawdopodobnie ominie polski rynek IPO szerokim łukiem, ale wchodzenie na giełdę „tylnymi drzwiami" już było i jest ćwiczone.
SPAC-e, czyli spółki specjalnego przeznaczenia tworzone po to, by pozyskać w IPO pieniądze, które potem są przeznaczone pod tzw. odwrotne przejęcie, od kilkunastu miesięcy są gorącym tematem w USA. Niektóre z amerykańskich SPAC-ów w poszukiwaniach celów przejęć zapuszczają się na europejski rynek, ale raczej trudno się spodziewać, by szukały ich w Polsce. Tworzenie SPAC-ów w Europie jest – ze względów regulacyjnych – trudniejsze niż w USA, a to oznacza, że narodziny takiego wehikułu u nas – pomijając inne uwarunkowania – wydaje się jeszcze mniej prawdopodobne niż zainteresowanie amerykańskich SPAC-ów polską firmą.
W 30-letniej historii naszej giełdy w sumie niewiele było odwrotnych przejęć. Najbardziej znane to uzgodniona w 2009 r. i zrealizowana rok później transakcja zakupu CDP Investment przez Optimusa, a właściwie przez tę jego część, która pozostała w notowaniach giełdowych po oddzieleniu od założonej przez Romana Kluskę i sprzedanej BRE Bankowi i Zbigniewowi Jakubasowi spółki części internetowej, czyli Onet.pl z przyległościami, która następnie trafiła w ręce grupy TVN.
Notowany na giełdzie Optimus miał spore kłopoty i nie prowadził działalności operacyjnej, a odwrotne przejęcie umożliwiało spółce holdingowej będącej wówczas właścicielem firm CD Projekt (dystrybutor gier na terenie Polski, Czech, Słowacji i Węgier), CD Projekt RED (producent „Wiedźmina") oraz Gog.com Ltd (globalny elektroniczny dystrybutor gier) wejście na giełdę, zaś głównym właścicielom Optimusa opuszczenie inwestycji. Przejęcie nastąpiło w siedem miesięcy od ogłoszenia, a po kolejnych ośmiu miesiącach – w końcu grudnia 2010 r. – Optimus i CDP Investment się połączyły.
W odróżnieniu od typowego SPAC-a, który tuż po zamknięciu przejęcia przyjmuje nazwę przejmowanej firmy, w transakcji Optimusa i CDP Investment nowa nazwa pojawiła się dopiero w lipcu 2011 r., a więc w ponad rok od zamknięcia transakcji. I była to nazwa taka, jaką miał producent „Wiedźmina", czyli CD Projekt Red.