Dżinn inflacji został uwolniony?

Wiele wskazuje na to, że przyspieszenie inflacji będzie nie tylko mocniejsze, ale potrwa dłużej, niż zakłada Fed i co dyskontują rynki.

Publikacja: 10.05.2021 05:00

Damian Rosiński, makler, Dom Maklerski AFS

Damian Rosiński, makler, Dom Maklerski AFS

Foto: parkiet.com

Inflacja w Stanach Zjednoczonych, choć rośnie, wciąż nie odbiega znacząco od tego, co mogliśmy obserwować przez ostatnie trzy–cztery lata. W marcu wskaźnik CPI obejmujący wszystkie kategorie wzrósł do 2,6 proc. r./r. (najwyżej od sierpnia 2018 r.), a bazowy (z wyłączeniem żywności i energii) wyniósł 1,6 proc., czyli był na takim samym poziomie jak w październiku ub.r. Mimo że oba odczyty okazały się nieco wyższe od tego, czego przeciętnie oczekiwali analitycy, patrząc przez pryzmat tych danych, nie można powiedzieć, że mamy do czynienia z nadzwyczajną sytuacją.

Od dziewięciu lat (nie licząc krótkiego epizodu deflacji na początku 2015 r.) roczna inflacja CPI w USA porusza się w przedziale 0–3 proc. r./r. Wskaźnik bazowy nie wychodzi poza ten zakres ponad ćwierć wieku. Wiele wskazuje jednak na to, że w najbliższych miesiącach możemy mieć do czynienia z nowymi rekordami inflacji pokroju 5,6 proc. głównego wskaźnika z września 2008 r. oraz 2,9 proc. bazowego, notowanym niemal równo dwa lata później. Wszystko to efekt kilku czynników, w szczególności bezprecedensowej stymulacji fiskalnej połączonej z wybitnie łagodną polityką pieniężną Rezerwy Federalnej (mówi wprost o chęci doprowadzenia do sytuacji, gdy cel inflacyjny zostanie przekroczony), szoków podaży wywołanych przez pandemię oraz słabości dolara z 2020 r.

Poprzedzająca często to, co dzieje się z cenami płaconymi przez konsumentów, inflacja PPI już w marcu wzrosła za Atlantykiem do 4,2 proc. r./r. To najwyższy poziom od blisko dekady (od września 2011 r.). A najwyraźniej to dopiero początek rozkręcania się dynamiki cen producentów. Indeksy kosztów ponoszonych przez firmy publikowane na bazie ankiet firm prowadzonych przez regionalne oddziały Fedu wzrosły w marcu do najwyższego poziomu od ponad dekady. Wskaźniki te mają współbieżny, a względem oficjalnych statystyk wyprzedzający charakter. I chociaż bywają silnie wahliwe, zazwyczaj dobrze oddają przyszłe, nieodległe tendencje w koniunkturze. Na bazie tych danych można szacować, że już w tym kwartale inflacja PPI zbliży się do 10 proc. w skali roku, CPI skoczy powyżej 5 proc., a jej wskaźnik bazowy przekroczy 2,5 proc.

Wiele również wskazuje na to, że przyspieszenie inflacji będzie nie tylko mocniejsze, ale potrwa dłużej, niż zakłada Fed i co dyskontują rynki. Małe firmy w USA (ankiety NFIB) jeszcze nigdy w historii nie wskazywały w badaniach takiej gotowości do podnoszenia cen za wyroby i usługi (dane za marzec i kwiecień). Wskaźniki te największą korelację z bazową inflacją CPI w USA wykazują z przesunięciem o sześć miesięcy w przód. Ceny używanych samochodów według danych Manheimu, które najlepsze przełożenie na zbiorcze indeksy cen aut według Departamentu Handlu wykazują z trzymiesięcznym wyprzedzeniem, wskazują na 30-, a nawet 40-proc. dynamikę tej kategorii w III kwartale.

Nawet jeśli to przesada i menedżerowie ankietowanych firm wykazują się obecnie nadmierną fantazją, bazujące na ich podstawie projekcje zachowania cen zdają się znajdować potwierdzenie w tendencjach na rynku pracy. A te z założenia mają znacznie bardziej wygładzony, trwalszy i długotrwały charakter. Małe firmy (także dane NIFB) jeszcze nigdy w przeszłości nie wykazywały takiego zapotrzebowania na pracowników („jobs hard to fill"). Liczba wolnych etatów według oficjalnych statystyk (JOLTS) zbliżyła się w lutym do 7,5 mln (najwięcej od kwietnia 2019 r.). W marcu powstało prawie 1 milion nowych miejsc pracy poza rolnictwem (dane Departamentu Pracy). Bolączki rynku z czasów pandemii z tygodnia na tydzień słabną. Presja na wzrost wynagrodzeń stale rośnie. Stąd prosta droga do wyższej dynamiki cen.

Rynek do pewnego stopnia uwzględnił w cenach obligacji i innych klas aktywów wyższą inflację. Powszechnie przyjmuje się jednak, że po wzroście w II kw. latem ona wyhamuje. Stąd też, jak się wydaje, ustabilizowanie sytuacji na rynku długu (łagodna korekta rentowności i wyostrzanie krzywej). Niemal w ogóle gracze nie wierzą, że Fed zacznie sygnalizować zwrot w polityce pieniężnej jeszcze w tym roku. Sądzę, że reflacyjne tendencje wkrótce ujawnią się ponownie. Im bliżej końca roku, tym silniejsze będą sygnały, że inflacyjny dżinn został uwolniony.

Felietony
Rekordy giełd na giełdach
Felietony
Integracja unijnych rynków kapitałowych
Felietony
Procentowa rewolucja
Felietony
Co pobudzi rynek mieszkaniowy
Felietony
Czy ZUS jednak czasem nie przepłaca?
Felietony
Finfluencer na giełdzie