Międzynarodowe instytucje finansowe definiują inwestycje bezpośrednie jako inwestycje dokonywane przez inwestorów zagranicznych w podmiotach krajowych. Przy czym, aby inwestycja mogła zostać zaliczona do bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ), musi zostać przez inwestora zagranicznego osiągnięty minimalny próg zaangażowania kapitałowego dający uprawnienia do co najmniej 10 proc. głosów w organie stanowiącym podmiotu krajowego. Do inwestycji bezpośrednich zalicza się akcje i inne formy udziałów kapitałowych, reinwestowane zyski oraz należności i zobowiązania związane z instrumentami dłużnymi. Informacje o wielkości bezpośrednich inwestycji zagranicznych publikuje co miesiąc NBP w danych o bilansie płatniczym kraju, w części dotyczącej rachunków finansowych. Inwestycje bezpośrednie stanowią ważny czynnik wzrostu gospodarczego. Są źródłem kapitału, wiedzy i technologii. Z reguły są też uważane za o wiele korzystniejsze niż krótkoterminowe inwestycje spekulacyjne.
Atrakcyjność tej formy finansowania wynika z faktu, że napływ kapitału nie powoduje wzrostu zadłużenia zagranicznego kraju przyjmującego, ale wręcz umożliwia przeniesienie ryzyka niepowodzenia biznesowego na inwestora. Według raportu UNCTAD, wyspecjalizowanego organu ONZ wspierającego handel międzynarodowy, łączna wartość zagranicznych inwestycji na koniec 2020 r. wyniosła w Polsce 236,5 mld dolarów, co stanowiło blisko 40 proc. krajowego PKB i 24,5 proc. kapitału zainwestowanego przez firmy zagraniczne w całej Europie Środkowej i Wschodniej. Ze wspomnianego raportu można też wyczytać zmiany poziomu BIZ na przestrzeni lat. I tak w 2000 r. wartość BIZ w Polsce wyniosła niespełna 33,5 mld dolarów, co oznacza ich ponadsiedmiokrotny wzrost w ciągu 19 lat. Podczas gdy w tym samym czasie na świecie wzrost ten był niespełna pięciokrotny, a w Unii Europejskiej nieco poniżej pięciokrotności.
Na tym tle Polska wypada więc dobrze. Co prawda spojrzenie na dane dla całej Unii pokazuje, że Polska znajduje się w środku stawki. Jednak większość państw notujących wyższą dynamikę wzrostu wartości BIZ to kraje małe, stosujące różnego rodzaju preferencje podatkowe i przyciągające głównie kapitał do sektora finansowego, jak np. Cypr czy Malta. Zdecydowanie lepszą miarą jest odniesienie BIZ do potencjału poszczególnych gospodarek. W takim przypadku odpowiednim wskaźnikiem może być przyrównywanie wielkości inwestycji do PKB. Jak wspomniano wyżej, wartość BIZ w relacji do PKB w ubiegłym roku wynosiła w Polsce ok. 40 proc., co stawia nas dopiero na 19. miejscu w Unii Europejskiej (wliczając Wlk. Brytanię). Obok wielu małych i średnich krajów lepsze wskaźniki notują też Holandia, Hiszpania czy Szwecja. Również nasi bezpośredni sąsiedzi mają wyższy procentowo udział BIZ w relacji do PKB. W Czechach to 70 proc., na Słowacji 57 proc., a na Węgrzech 63 proc. Zatem jak widać, jesteśmy krajem atrakcyjnym dla inwestycji zagranicznych, ale wciąż jeszcze mamy wiele do poprawy w tej dziedzinie.
Kryzys pandemiczny może być tu znaczącą szansą wraz ze zmianą łańcuchów powiązań w gospodarce światowej. Początek tego roku zdaje się być pod tym względem obiecujący. Po pięciu miesiącach wartość BIZ była ponaddwukrotnie wyższa w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.