Fakt ten ma wykluczać negatywny wpływ wzrostu inflacji na poziom ubóstwa Polaków. Rzeczywiście, porównując dane o inflacji i wynagrodzeniach, wzrost tych ostatnich jest wyraźnie szybszy. Jednak dane o wynagrodzeniach publikowane przez GUS dotyczą mniejszej części zatrudnionych w gospodarce narodowej.
Nie oddają więc rzeczywistych zmian w poziomie zamożności społeczeństwa w kontekście rosnącej inflacji. W świecie ekonomii istnieje inny bardzo popularny wskaźnik badający poziom ubóstwa. To tzw. indeks ubóstwa. Indeks ten w najprostszym wymiarze to wskaźnik sumujący stopę inflacji i stopę bezrobocia. Interpretacja wskaźnika też jest bardzo prosta – im niższy wskaźnik, tym sytuacja materialna gospodarstw domowych lepsza, a im wyższy, tym gorsza. Indeks mierzy stopień trudności ekonomicznych odczuwanych przez zwykłych ludzi z powodu ryzyka utraty pracy lub faktycznego bezrobocia w połączeniu z rosnącymi kosztami życia.
Jak wspominano, indeks ubóstwa składa się z dwóch składowych: inflacji i bezrobocia. Inflacja odnosi się do tempa, w jakim pieniądz traci siłę nabywczą z powodu wzrostu cen konsumpcyjnych. Natomiast stopa bezrobocia to liczba osób bezrobotnych w stosunku do osób aktywnych zawodowo, zarówno zatrudnionych, jak i bezrobotnych. Przeważnie wielkości te są ze sobą odwrotnie skorelowane, czyli gdy zatrudnionych jest więcej osób, ceny mają tendencję wzrostową i na odwrót. W Polsce można zakładać, iż neutralna stopa bezrobocia, czyli taka, przy której bez pracy pozostają tylko osoby, które nie chcą podjąć pracy, wynosi około 4–5 proc., a cel inflacyjny znajduje się na poziomie 2,5 proc.
Zatem zadowalająca ocena wskaźnika ubóstwa wahałaby się w granicach 6,5–7,5 proc. Dysponując danymi za czerwiec bieżącego roku wyliczamy indeks ubóstwa na poziomie 10,3 proc., a więc znacznie powyżej poziomu uznanego za zadowalający. Dane za lipiec prawdopodobnie go jeszcze zwiększą. Indeks ubóstwa ostatni raz znajdował się na takich akceptowalnych poziomach jesienią 2019 r., a więc przed kryzysem pandemicznym i co ważniejsze przy poziomie inflacji zbliżonym do środka celu inflacyjnego NBP. Pogorszenie indeksu nie może dziwić, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że od tego czasu stopa bezrobocia wzrosła o 0,8–0,9 pkt proc., a inflacja podwoiła się.
Indeks ubóstwa nie jest oczywiście precyzyjnym miernikiem sytuacji gospodarczej. Ma on swoje słabości, takie jak chociażby ta, iż stopa bezrobocia obejmuje tylko aktywnie poszukujących pracy, nie uwzględnia osób, które zrezygnowały z poszukiwania pracy, co może mieć miejsce w przypadku długotrwałych okresów bezrobocia.