Zmiana nastawienia do złotego

Końcówka tego roku, jak i przede wszystkim pierwsze dwa–trzy miesiące nowego będą, moim zdaniem, korzystne dla złotego.

Publikacja: 15.12.2021 05:00

Damian Rosiński, makler, Dom Maklerski AFS

Damian Rosiński, makler, Dom Maklerski AFS

Foto: parkiet.com

Ostatnie dni przynoszą zwrot w notowaniach złotego. Zakrawa to na trwalszą kilkumiesięczną zmianę dominującej od czerwca silnej tendencji spadkowej. Przez dwa tygodnie przełomu listopada i grudnia złoty umocnił się praktycznie do każdej w miarę płynnej waluty świata. Łącznie z metalami szlachetnymi i kryptowalutami.

Co oczywiste, wcześniej, przez większość listopada, do większości z nich wyraźnie tracił na fali niefortunnych wypowiedzi wysokich przedstawicieli NBP, obaw związanych z inflacją i rosnącym w tle dolarem. To wszystko fakty. Nie tak zachowuje się jednak waluta skazana na dalszą przecenę. Tym bardziej że za odreagowaniem słabości stoją nie tylko czysto rynkowe, lecz też, przynajmniej w teorii, solidniejsze przesłanki.

Zahamowanie wyprzedaży złotego nastąpiło dokładnie w dniu wypowiedzi premiera z 22 listopada, w której oznajmił, że rząd będzie robił wszystko, co możliwe, by był on nieco silniejszy. Co ciekawe, od tego czasu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, odnotować można też wyraźną zmianę w wypowiedziach i nastawieniu do złotego, inflacji i polityki pieniężnej u prezesa NBP Adama Glapińskiego. Od 22 listopada pozycja złotego została jeszcze przejściowo zachwiana cztery dni później po informacji o wykryciu wariantu Omikron, jednak nie przeszkodziło to w późniejszym marszu po palmę pierwszeństwa wśród wszystkich walut świata w okresie od Święta Dziękczynienia do mikołajek.

Odniesienie premiera do złotego i zmiana retoryki banku centralnego mają bardzo istotne znaczenie dla postrzegania sytuacji naszej waluty przez zagraniczny kapitał spekulacyjny. W przeciwieństwie do Turcji, gdzie władze w Ankarze popełniają błąd za błędem w decyzjach i komunikacji z rynkiem dotyczącym kursu liry (prezydent Erdogan chwali kolejne obniżki stóp przy ponad 20-proc. inflacji), nasi decydenci dali graczom jednoznaczny sygnał: los złotego nie jest im obojętny; nie chcemy słabej waluty.

Czasem to oczywiście nie wystarcza. Ale zdarza się – jak sądzę, będzie tak w przypadku złotego – że już tylko takie postawienie sprawy; słowne interwencje wystarczają do ustabilizowania kursu, przerwania spekulacji i nakręcania się spirali wyprzedaży. Co wciąż nie jest możliwe w przypadku liry.

Ważne w kontekście trwałości obecnego zachowania złotego było to, co stało się na rynkach po odkryciu mutacji SARS-CoV-2. Choć mogłoby się wydawać, że z powodu strachu, odwrotu od ryzyka, pogorszenia perspektyw rozwoju światowej gospodarki czy dalszego skoku dolara pojawienie się tego nagłego czynnika skazywałoby złotego na dalsze osłabienie (jak w przypadku większości walut EM), niczego takiego nie obserwowaliśmy. Stało się tak dzięki silnie dezinflacyjnemu czy wręcz nawet deflacyjnemu impulsowi, jaki niesie omikron. A inflacja to główny czynnik słabości złotego.

Powyższe ma też znaczenie dla wzajemnych relacji walut. Obawy związane z nowym wariantem wirusa, poprzez swój antyinflacyjny charakter, zmniejszają oczekiwania dotyczące terminu i zakresu podwyżek stóp w USA, Anglii czy strefie euro. Przy stabilnych, a nawet lekko podwyższonych od połowy listopada perspektywach co do stóp NBP (referencyjna na 3 proc. w II kw. 2022 r., przy 3,25 proc. w szczycie cyklu) zwiększa to atrakcyjność naszej waluty w ramach przepływów carry trades.

Spadek cen ropy naftowej, gazu i innych towarów sprowadzanych do nas z zagranicy, oprócz pozytywnego (w dół) wpływu na inflację CPI w Polsce i na świecie, znacząco poprawia rodzime terms of trade. Importujemy (wreszcie) trochę tańsze surowce, podczas gdy ceny eksportowanych produktów końcowych utrzymują się w trendzie wzrostowym. Stwarza to przestrzeń do skorygowania kursu polskiej waluty in plus.

Mniej więcej w tym samym czasie co odniesienie do złotego w ustach szefa rządu i już po pojawieniu się wariantu Omikron na łamach brytyjskiego „Financial Timesa" pojawił się artykuł sugerujący, że Komisja Europejska może porozumieć się z Warszawą w kwestii praworządności. Jest bliska zaakceptowania polskiego Planu Odbudowy, a co za tym idzie, odblokowania środków z unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii. To bez wątpienia przez ostatnie pół roku ważki powód niechęci inwestorów do złotego.

Wszystkie powyższe elementy układanki dają nadzieje na dalsze lekkie wzmocnienie naszej waluty i jej ustabilizowanie na wyższym poziomie. Zarówno końcówka roku 2021, jak i przede wszystkim pierwsze dwa, trzy miesiące nowego będą moim zdaniem korzystne dla złotego. Zakończy on rok przeciętnie mocniejszy niż w listopadzie, a do lutego/marca utrzyma w okolicach punktu równowagi 4,50–4,45 za euro i 3,95–3,90 za dolara.

Felietony
Listing Act niejedno ma imię
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Prognozy Saxo Banku mogą się (częściowo) sprawdzić
Felietony
Wspólny manifest rynkowy
Felietony
Pora obudzić potencjał
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!