NIK krytykuje rządową administrację za opóźnienia w OZE

Podejmowane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska działania dotyczące prawnych warunków dla lokalizacji i budowy farm wiatrowych nie zapewniały dynamicznego rozwoju tego rodzaju energetyki w Polsce – wskazuje NIK we wnioskach po ostatniej kontroli.

Publikacja: 22.09.2025 12:08

NIK krytykuje rządową administrację za opóźnienia w OZE

Foto: Adobe Stock

Zdaniem kontrolerów NIK problemem są m.in. zmiany w przepisach, ograniczające lokalizacje inwestycji, opóźnienia we wdrażaniu unijnych dyrektyw do polskiego prawa oraz kluczowych dokumentów strategicznych dotyczących polityki energetycznej państwa. Resort nie podjął również wystarczających działań, aby dokładnie zbadać i wyznaczyć najlepsze miejsca dla farm wiatrowych, zarówno na lądzie, jak i na morzu.

W ocenie NIK te opóźnienia i bariery mogą poważnie zagrozić transformacji energetycznej i dostępności taniej energii w Polsce. Kontrole NIK trwały w latach 2022–2024. Objęły one Ministerstwo Klimatu i Środowiska, Ministerstwo Infrastruktury, Urząd Morski w Gdyni, dziewięć urzędów gmin z różnych powiatów województwa pomorskiego, wielkopolskiego i zachodniopomorskiego.

Czytaj więcej

PGE rozpoczęła budowę jednego z największych magazynów energii w Europie

Najważniejsze ustalenia kontroli

NIK przyznaje, że organy administracji podejmowały prawidłowe i rzetelne działania w celu zapewnienia prawnych warunków dla lokalizacji i budowy elektrowni wiatrowych w Polsce. Działania te były jednak w okresie objętym kontrolą nie w pełni wystarczające.

– Administracja rządowa w Polsce przeanalizowała bariery prawne dotyczące lokalizacji i budowy elektrowni wiatrowych, korzystając z krajowych i międzynarodowych danych. Te analizy posłużyły do tworzenia nowych przepisów wspierających rozwój energetyki wiatrowej. Dzięki działaniom Ministrów Klimatu i Środowiska oraz Infrastruktury udało się wprowadzić zmiany prawne, które pomogły zlikwidować część przeszkód dla inwestycji wiatrowych, w tym zmiany ustawowe z marca i sierpnia 2023 r. – czytamy w komunikacie.

Reklama
Reklama

Nie została jednak ukończona na czas (ponad trzy i pół roku opóźnienia) transpozycja unijnej dyrektywy RED II do polskiego prawa, co może skutkować sankcjami ze strony UE. – W konsekwencji Polska nie posiada prostych procedur rozstrzygania sporów i szybkiego trybu odwołań administracyjnych i sądowych. Ministerstwo nie wyjaśniło przyczyn opóźnień ani stanu przygotowania brakujących regulacji – czytamy. Warto dodać, że resort dopiero teraz w kolejnych nowelizacjach prawa energetycznego implementuje te dyrektywy. Przykładem są strefy przyspieszonego rozwoju OZE. Rząd przyjął projekt ustawy w tej sprawie.

Czytaj więcej

Obligo obniży ceny energii i gazu? Rynek podzielony

Spóźnione unijne regulacje i brak planu

Według raportu NIK, Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie podjęło także wystarczających działań, aby dokładnie zbadać i wyznaczyć najlepsze miejsca (mapować potencjał) dla rozwoju odnawialnych źródeł energii, w tym energii wiatrowej. – To powoduje ryzyko niedotrzymania terminów wynikających z KPO oraz unijnych dyrektyw RED II i RED III – alarmuje NIK.

Do dnia zakończenia kontroli minister klimatu nie przedłożył Komisji Europejskiej aktualizacji Krajowego planu na rzecz energii i klimatu na lata 2021–2030 (KPEiK), mimo że termin upłynął 30 czerwca 2024 r. Mamy wrzesień 2025 r. i ten plan, zwany także małą strategią energetyczną, nadal nie został przyjęty przez rząd ani przesłany do Brukseli.

– W ocenie NIK opóźnienia w przedłożeniu projektu aktualizacji oraz aktualizacji KPEiK świadczą o nierzetelności procesu przygotowania tych dokumentów przez ministerstwo. Dodatkowo, minister nie przygotował w terminie zaktualizowanej Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku (PEP2040). Polityka ta pokazuje kierunki rozwoju energetyki w kraju oraz jej bezpieczeństwo – czytamy w raporcie.

W okresie objętym kontrolą w Urzędzie Morskim w Gdyni trwała procedura związana z opracowywaniem 11 projektów planów zagospodarowania przestrzennego obszarów morskich, jednak żaden z nich nie ustalał lokalizacji morskich elektrowni wiatrowych, gdyż projekty te nie obejmowały wyłącznej strefy ekonomicznej, w której dopuszcza się wznoszenie i wykorzystywanie morskich farm wiatrowych.

Reklama
Reklama

– Jedynie projekt planu zagospodarowania przestrzennego dla wód przyległych do brzegu morskiego na odcinku od Władysławowa do Łeby był pośrednio związany z lokalizacją i budową morskich elektrowni wiatrowych, gdyż w projekcie tym wskazuje się korytarze dla infrastruktury przesyłowej z morskich farm wiatrowych. Projekt został przedłożony Ministrowi Infrastruktury w 2023 r. wraz z prognozą oddziaływania na środowisko. Do dnia zakończenia kontroli w Urzędzie plan nie został przyjęty – czytamy. 

Jeśli chodzi o gminy, to działania wójtów – jak wskazuje NIK – były zazwyczaj poprawne i zgodne z wymaganiami. Jednak w niektórych przypadkach brakowało aktualizacji planów miejscowych, czyli dokumentów określających, gdzie można budować elektrownie wiatrowe. To może utrudniać szybkie i sprawne prowadzenie inwestycji na tych terenach.

Energetyka
PGE rozpoczęła budowę jednego z największych magazynów energii w Europie
Energetyka
Katowicki Tauron nie rozczarował wynikami
Energetyka
Dolna Odra popracuje nieco dłużej. Jest decyzja PGE
Energetyka
Szefowa URE: taryfy mogą spaść, ale czy rachunki za prąd też?
Energetyka
Rząd składa deklaracje ciepłownictwu
Energetyka
Nowe bloki gazowe Energi wybuduje Siemens
Reklama
Reklama