Po Tauronie i Enerdze teraz i największy producent energii – PGE – poinformował o obniżeniu z tego powodu wyniku EBITDA spółki o 291 mln zł. To już łącznie 1,15 mld zł, i to bez Enei. Ta spółka może podać informację o odpisie z tytułu tej obniżki w najbliższych dniach. Zdaniem analityków może to być 200–300 mln zł.
Bez rekompensaty
Odpisy, które raportują spółki elektroenergetyczne, wynikają z konieczności obniżki cen energii dla gospodarstw domowych o ok. 125 zł za ten rok, którą zapisano w rozporządzeniu Ministerstwa Klimatu i Środowiska dotyczącym kalkulacji taryf oraz sposobu rozliczeń w obrocie energią elektryczną.
– To przełożenie na finanse spółek tej obietnicy wyborczej obecnego jeszcze rządu, która dotyczyła obniżki cen energii o 12 proc. Ta decyzja nie ujmowała w swoich zapisach rekompensat dla firm energetycznych. Poprzednie mrożenie cen było kompensowane. W takim wypadku w mojej ocenie spółki powinny dokonać odpisów aktualizacyjnych. Energia jest już zakontraktowana po danej cenie – stąd w naturalny sposób rysuje się strata – mówi analityk Santander BM Paweł Puchalski. Kolejnych strat z tego tytyłu już nie powinno być.
– To nic innego jak koszt zrealizowanej obietnicy wyborczej, i z tego powodu raportowane wyniki spółek za III kw. powinny być słabsze – mówi Puchalski.
Być może jednak rekompensaty będą. – W zapisach ustawy faktycznie nie ma mowy o rekompensatach, ale spółki mimo to wskazywały, że będą się starać, aby te rekompensaty się pojawiły. Może się więc okazać, że straty nie będzie lub może być niewielka, ale na to musimy poczekać – mówi z Marcin Górnik, analityk BM Pekao.