Za mało sieci, za dużo OZE. Spółki zgłaszają problemy

Sieci elektroenergetyczne dysponują coraz bardziej ograniczoną możliwością przyłączy dużych OZE. Problemy dotyczą także mikroinstalacji, choć odmów w tym wypadku nie ma. Inwestorów może jednak najbardziej martwić rosnąca skala odmów dużych instalacji.

Publikacja: 27.02.2022 12:54

Moc zainstalowana w energetyce słonecznej już teraz przekroczyła poziom 7 GW. Ten poziom był planowa

Moc zainstalowana w energetyce słonecznej już teraz przekroczyła poziom 7 GW. Ten poziom był planowany w strategii energetycznej na 2030 r.

Foto: Shutterstock

Za miesiąc ma ruszyć kolejna edycja programu dotacji do domowej fotowoltaiki Mój Prąd 4.0. Jednocześnie od kwietnia wejdzie w życie nowy, mniej korzystny system rozliczeń dla przyszłych prosumentów. Argumentem, który miał przemawiać za tą decyzją, miał być brak miejsca w systemie energetycznym. Inwestorzy, którzy montują domową fotowoltaikę, odmów przyłączenia do sieci nie muszą się obawiać. Co innego jednak w przypadku dużych instalacji OZE powyżej 1 MW. Odmów jest coraz więcej.

Mikroinstalacje bezpieczne

Zapytaliśmy operatorów sieci dystrybucji (OSD), do których podłączone są małe instalacje, o skalę problemu odmów przyłączeń. Okazuje, się jednak, że na obecnym etapie operatorzy nie odmawiają przyłączeń dla prosumentów. Enea Operator i Tauron Dystrybucja w odpowiedzi na nasze pytania podkreślają, że takich sytuacji nie ma – poza wyjątkami. Energa Operator tłumaczy zaś, że mikroinstalacje co do zasady przyłączane są na zgłoszenie, zgodnie z obowiązkiem.

W 2021 r. do sieci elektroenergetycznej tego operatora zostało przyłączonych trybem zgłoszenia ponad 77 tys. szt. mikroinstalacji o łącznej mocy ponad 620 MW. – To oznacza dużą dynamikę wzrostu w stosunku do roku 2020, gdy trybem zgłoszenia przyłączono ponad 60 tys. szt. mikroinstalacji o mocy około 400 MW. PGE Dystrybucja tłumaczy, że wielkość odmów przyłączenia instalacji i mikroinstalacji w 2021 r. wynosi ok. 0,7 proc. W 2021 r. odnotowała ponad 157 tys. zgłoszeń instalacji wraz z mikroinstalacjami.

Foto: GG Parkiet

Operatorzy tłumaczą, że w przypadku dużych przyrostów mocy pojawiają się problemy napięciowe i brak możliwości ciągłego pobierania tej energii do systemu. Duże nasycenie mikroinstalacji okresowo wpływa na stabilność napięcia w sieci. – Dotyczy to szczególnie sytuacji, gdy prosumenci wprowadzają do naszej sieci energię, której żaden odbiorca na bieżąco nie zużywa. Okres największej produkcji energii w mikroinstalacjach fotowoltaicznych często nie pokrywa się ze szczytem zapotrzebowania na energię – tłumaczy Tauron Dystrybucja. Zapewnienia operatorów powinny cieszyć firmy zajmujące się obsługą mikroinstalacji.

Duże OZE, duży problem

Znacznie większe problemy są w przypadku dużych instalacji OZE powyżej 1 MW. Jarosław Król, prezes Stilo Energy, podkreśla, że zjawisko odmawiania przez dystrybutorów przyłączenia instalacji do sieci dystrybucyjnej obserwowane jest od kilku lat. Jego natężenie istotnie wzrosło w roku ubiegłym, kiedy ponownie nastąpił wzrost liczby nowych instalacji.

– Z naszych obserwacji wynika, że problem dotyczy w zasadzie każdego rodzaju OZE i częściej się zdarza w przypadku większych instalacji o mocy ok. 1–2 MWp – podaje Król. Jego zdaniem, widząc wartość mocy instalacji, operatorzy nawet się nie zastanawiają, czy rzeczywiście jej przyłączenie wpłynie negatywnie na sieć, tylko od razu wydają decyzję odmowną. Podobnego zdania jest inna firma zajmująca się instalacją małych i dużych instalacji słonecznych, Polenergia Fotowoltaika, spółka córka Polenergii. Od dłuższego czasu obserwuje ona problemy sieci dystrybucyjnych tłumaczone jako „brak miejsca w sieci na nowe OZE". W istocie problemy te są wynikiem wieloletnich zaniedbań w utrzymaniu i modernizacji infrastruktury dystrybucyjnej. – Efektem niskiej jakości sieci dystrybucyjnych są skoki napięcia w sieci energetycznej, które mogą powodować wyłączanie falowników, a co za tym idzie, stratę w produkcji energii elektrycznej – tłumaczy nam Bartosz Majewski, członek zarządu Polenergia Fotowoltaika.

Foto: GG Parkiet

Operatorzy bronią się i tłumaczą, że możliwości przyłączania nowych, dużych źródeł OZE są już mocno ograniczone. – W praktyce poziom koniecznych inwestycji w sieć elektroenergetyczną w związku ze zmianą sposobu jej wykorzystywania będzie zależał od dynamiki i sposobu rozwoju OZE – tłumaczy Tauron Dystrybucja. Skala problemu widoczna jest na północy kraju, gdzie działa Energa Operator. Zgodnie z ekspertyzami w przypadku około 60 proc. zgłoszonych wniosków nie było technicznych warunków, pozwalających na przyłączenie danych źródeł OZE w określonym przez wnioskodawców miejscu.

Dla firm, które coraz częściej chcą instalować duże farmy fotowoltaiczne, oznacza to spore problemy inwestycyjne. Spółki mają w projektach projekty o mocy kilku gigawatów. Bez pozwoleń przyłączeniowych nie uda im się pozyskać finansowania. Firmy starające się o miejsce w sieci zwracają także uwagę na inne ciekawe zjawisko. Okazuje się, że w związku z ograniczonym miejscem w sieci dla dużych instalacji OZE pojawiło się zjawisko rezerwacji dostępnej mocy w systemie przez podmioty, które tylko blokują miejsce, a inwestycji nie realizują.

Rezerwacja mocy dla offshore?

Problem z miejscem w systemie widoczny jest także z punktu widzenia operatora sieci przesyłowej – Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE), który wydaje decyzje o podłączeniu największych instalacji, jak duże farmy wiatrowe i fotowoltaiczne. Eksperci wskazują, że miejsca w systemie może być mniej w związku z morską energetyką wiatrową, która zacznie działać po 2025 r.

– Wejście w życie ustawy offshore zobowiązało operatorów do uwzględniania mocy morskiej energetyki wiatrowej przewidzianej w tej ustawie. Jednakże moc farm nie jest jedynym czynnikiem, który ma wpływ na przeciążenia w sieci elektroenergetycznej – podkreśla PSE. Spółka przyznaje, że obserwuje znaczne zainteresowanie przyłączaniem instalacji fotowoltaicznych zarówno do sieci przesyłowej, jak również do sieci dystrybucyjnej. Na chwilę obecną moc przyłączonych instalacji PV wynosi ok. 8 GW. Razem z przyłączoną ilością lądowych farm wiatrowych (8 GW) daje to moc 16 GW mocy pracujących OZE. – Należy również mieć na uwadze, że operatorzy wydali warunki przyłączenia dla nowych, planowanych obiektów OZE na łączną moc prawie 22 GW (lądowe farmy wiatrowe – 7,6 GW i instalacje fotowoltaiczne – 14,3 GW) – podaje PSE.

Łącznie z pracującymi źródłami OZE oraz morskimi farmami, dla których zostały zawarte umowy o przyłączenie, operatorzy wydali zgodę na przyłączenie dla źródeł OZE o mocy 46 GW. Potencjał generacji energii odnawialnej z takiego wolumenu mocy może przekraczać 100 TWh, tj. istotnie ponad 50 proc. zapotrzebowania Polski na energię elektryczną w najbliższych latach, oraz znacząco więcej niż przewidują aktualne rządowe dokumenty strategiczne. – W powyższym świetle wydanie odmowy dla źródła OZE, którego przyłączenie na danym obszarze stwarza zagrożenie dla bezpiecznej pracy sieci, nie skutkuje niewypełnieniem celów w zakresie energii odnawialnej i tym samym nie stanowi ograniczenia rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce – podaje PSE.

Co zrobić, aby zwiększyć możliwości sieci? Jedną z opcji jest wyższa taryfa dystrybucyjna, choć spółki nie mówią o tym wprost. To m.in. dzięki niej możliwe są inwestycje w sieci .

Energetyka
Nowe źródło ciepła PGE w Szczecinie
Energetyka
NIK uderza w były zarząd węglowej Ostrołęki i zapowiada wnioski do prokuratury
Energetyka
PGE wybuduje drugą elektrownie gazową w Rybniku. Zastąpi węgiel
Energetyka
Energa będzie spalać więcej biomasy w ostatnim bloku węglowym w Ostrołęce
Energetyka
PGE kontynuuje współpracę z Ørsted mimo ich problemów. Co z kolejnymi projektami?
Energetyka
Farma Drzeżewo z finansowaniem