Zajmą się tym dwie powołane właśnie spółki: fundusz PGE Ventures, który zajmie się inwestycjami kapitałowymi, oraz PGE Nowa Energia, odpowiadająca za rozwijanie nowatorskich przedsięwzięć na najwcześniejszym etapie ich rozwoju.

Druga ze spółek na razie nie ma jeszcze ustalonego budżetu. Z kolei fundusz ma dysponować środkami rzędu 20–22 mln zł rocznie. Z tej kwoty 10–15 mln zł będzie szło na kupowanie udziałów w perspektywicznych przedsięwzięciach – pojedyncza inicjatywa może być wsparta kwotą 3–5 mln zł. – Zakładamy trzy–czteroletni horyzont inwestycyjny. Po tym czasie liczymy na średnią stopę zwrotu rzędu 15–20 proc. – precyzuje Piotr Czak, prezes zarządu PGE Ventures. – Zdajemy sobie sprawę, że niektóre projekty czy pomysły mogą się okazać nietrafione. Jeśli jednak dwa z dziesięciu wspieranych projektów zakończą się komercjalizacją, to uznamy to za sukces – dodaje Henryk Baranowski, prezes PGE.

Pieniądze własne mają posłużyć jako dźwignia finansowa do pozyskiwania środków zewnętrznych. Już wystąpiono o środki z funduszu PFR Starter FIZ. W przygotowaniu są wnioski do NCBR CVC. Oprócz kapitałowego udziału PGE startupy będą mogły liczyć także na wsparcie ekspertów (w zakresie oceny pomysłu oraz procesu rozwoju produktu lub technologii), dostęp do infrastruktury grupy (testowanie w warunkach zbliżonych do rzeczywistych) czy możliwość oceny w środowisku przemysłowym.

We wrześniu ma się rozpocząć nabór startupów. Pierwsze umowy z wybranymi mają być podpisane na przełomie tego i przyszłego roku. Te mogące się przysłużyć budowie wartości całej grupy mają szansę być wykupione w całości i wcielone do grupy. Jednocześnie rozproszone w ramach całej PGE projekty badawczo-rozwojowe zostaną teraz skupione w powstającej linii biznesowej związanej z innowacjami – trafią do jednej z utworzonych spółek. Będzie się to wiązało z weryfikacją dotychczas rozwijanych projektów.