Pieniądze te zasilą nowy fundusz, z którego wypłacane będą rekompensaty za drożejącą energię elektryczną. Taki plan ogłosił w poniedziałek minister energii Krzysztof Tchórzewski w towarzystwie szefów koncernów energetycznych. Kilka dni wcześniej z mównicy sejmowej zapowiadał, że zwróci się do tych firm o dokonanie kompleksowej analizy kosztów i wprowadzenie nadzwyczajnych programów oszczędnościowych.

Do funduszu wpłyną też m.in. pieniądze ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2, środki z budżetu państwa i darowizny. W sumie na rekompensaty dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm popłynąć ma 4–5 mld zł. Obsługą funduszu zajmie się Bank Gospodarstwa Krajowego. Gospodarstwa domowe rekompensaty otrzymają automatycznie poprzez uwzględnienie jej w rachunkach za prąd. Inaczej sytuacja będzie wyglądać w przypadku małych i średnich firm, które samodzielnie będą zwracały się o wypłatę środków. Pierwsze wnioski będą mogły składać od kwietnia 2019 r.

Resort energii szacuje, że cena prądu w taryfie G w 2019 r. może wynieść 302 zł za megawatogodzinę, co oznaczałoby wzrost o 25 proc. w porównaniu z rokiem obecnym. Ostateczne ceny dla gospodarstw domowych zatwierdza jednak prezes Urzędu Regulacji Energetyki, a decyzja w tej kwestii spodziewana jest w połowie grudnia. Wiadomo już, że koncerny energetyczne wnioskowały do URE średnio o 30-procentowe podwyżki.

Wprowadzenie rekompensat wymagać będzie uchwalenia specjalnej ustawy. Resort energii zapowiada, że prace są na ukończeniu, a projekt nowych przepisów trafi wkrótce pod obrady Sejmu. box