– Być może wcześniej sam źle to określiłem albo zostałem źle zrozumiany. To będą specjalne środki z zysku, czyli obniżamy poziom rentowności przedsiębiorstwa. Stracą akcjonariusze, zasadniczo też Skarb Państwa, który jest największym akcjonariuszem – powiedział Tchórzewski. – W projekcie ustawy zapisujemy, że to będzie jednorazowa opłata klimatyczna z zysku – dodał.
To reakcja na pismo prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Po informacji o miliardowych oszczędnościach wezwał on spółki energetyczne do wyjaśnień i korekty swoich wniosków taryfowych. Zapowiedział też, że zwróci się do ministra energii o wyliczenie, na czym konkretnie spółki mają zaoszczędzić.
Ziszcza się więc najgorszy scenariusz rysowany przez analityków, którzy oczekiwali, że spółki energetyczne mocniej zacisną pasa. – Najgorszym scenariuszem byłoby, gdyby spółki ten zapowiadany 1 mld zł, który ma popłynąć na nowy fundusz, wycisnęły ze swoich zysków, obniżając tym samym swoją rentowność. Spółki powinny kierować się interesem ekonomicznym i kodeksem handlowym, a nie rabatować w nieuzasadniony sposób swoich klientów – mówił Robert Maj, analityk Ipopemy Securities.
Rekompensaty za rosnące ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm kosztować mają w sumie 4–5 mld zł. Wypłacane będą ze specjalnego funduszu, na który zrzucą się m.in. spółki energetyczne. Do funduszu wpłyną też środki ze sprzedaży niewykorzystanych uprawnień do emisji CO2 z lat poprzednich. – Uzyskałem już zgodę Komisji Europejskiej na sprzedaż tych uprawnień. Ich wartość sięga około 4 mld zł – stwierdził Tchórzewski.
Zapowiedział też, że rząd nie przewiduje rekompensat za drożejącą energię dla samorządów. Zamiast tego jednostki samorządu terytorialnego będą mogły ubiegać się o pieniądze z funduszu rekompensat na poprawę efektywności energetycznej. box