Polscy inwestorzy zakochali się w panelach fotowoltaicznych

Jeszcze dwa lata temu pod względem wytwarzanej mocy energetyka słoneczna była ostatnia na liście odnawialnych źródeł energii. W tym roku będzie druga: to zasługa olbrzymiego zainteresowania tą technologią.

„Łączna moc zainstalowana w źródłach fotowoltaicznych na koniec 2018 roku wynosiła ok. 500 MW, a już w maju 2019 r. przekroczyła 700 MW" – piszą autorzy raportu „Rynek fotowoltaiki w Polsce 2019" przygotowanego przez ekspertów Instytutu Energetyki Odnawialnej (IEO). „W całym 2019 roku przybędzie nawet 1 GW nowych instalacji PV, a moc skumulowana instalacji fotowoltaicznych w Polsce na koniec roku mogłaby wynieść 1,5 GW" – czytamy.

Trudny sektor

– Ten sektor jest trudny do opisania – zastrzega Grzegorz Wiśniewski, prezes IEO, w rozmowie z „Parkietem". Pierwsza instalacja fotowoltaiczna powstała nad Wisłą w 2012 r., ale panele nie były nazbyt popularnym źródłem energii odnawialnej. Przez dobrych kilka lat fotowoltaika rozwijała się dzięki systemowi dotacji. IEO szacuje, że na panele popłynęło z regionalnych programów operacyjnych na lata 2014–2020 już 4 mld zł, przy wkładzie finansów unijnych na poziomie 2,5 mld zł.

– Fotowoltaikę napędzały dotacje z poziomu państwa czy programu „Prosument" dla małych instalacji prosumenckich. Te dotacje wciąż funkcjonują, ale już nie na poziomie centralnym, tylko lokalnie – opowiada Wiśniewski.

Pierwszego kopa branża fotowoltaiczna dostała w 2016 r. wraz z wprowadzeniem aukcji. Poza tym koszty inwestycji zbliżyły się do energetyki wiatrowej, rynek ten zaczął przyciągać uwagę inwestorów. Od początku tego roku doszły też zachęty Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii: ulgi w PIT i obniżki kosztów kredytowych, do czego resort dorzuca obietnice obniżenia VAT dla mikroinstalacji budowlanych na gruncie lub na dachach budynków inwentarskich czy ulgi w podatkach od nieruchomości.

Jeśli zachęty były marchewką, to kijem stały się ceny prądu. – Rosnące ceny energii elektrycznej w Polsce stały się bodźcem do poszukiwania alternatywnych źródeł energii, na czym rynek fotowoltaiki mocno zyskał – potwierdza w rozmowie z „Parkietem" Dawid Cycoń, prezes ML System, jedynej notowanej na GPW firmy z branży. – Zainteresowanie klientów branżą przekłada się m.in. na ilości ofert, które przygotowujemy na potrzeby obecnych i potencjalnych odbiorców – dodaje Cycoń, zastrzegając, że liczy na to, iż nie tylko wzrost cen będzie zachęcał potencjalnych kupców do inwestycji w fotowoltaikę.

Ogromny potencjał

Jak podsumowuje szef ML System, zainteresowanie rośnie z roku na rok, zwłaszcza w obszarze produktów fotowoltaiki zintegrowanej z budownictwem (BIPV – building integrated photovoltaics). To rozwiązania systemowe, które z powodzeniem są montowane na fasadach, przeszkleniach dachowych budynków czy obiektach małej architektury.

Inna sprawa, że zarówno Cycoń, jak i inni przedstawiciele branży obawiają się, że wraz ze skokowym wzrostem opłacalności budowania instalacji fotowoltaicznych na rynku pojawią się – i szybko go zdominują – duże międzynarodowe korporacje. Scenariusz optymistyczny zakłada, że to polskie firmy urosną na międzynarodową skalę dzięki boomowi na polskim rynku.

– W tej chwili wiemy, że w trakcie realizacji jest 20 dużych projektów – mówi nam prezes IEO. – Decyzje o takich inwestycjach coraz częściej zapadają z myślą o umowach PPA (Power Purchase Agreement), czyli kontraktach zawieranych przez odbiorcę bezpośrednio z producentem – dodaje Grzegorz Wiśniewski.

Foto: GG Parkiet

„Biorąc pod uwagę aktualne i realne inwestycje w toku oraz trendy, w 2019 r. Polska może się znaleźć na 4. miejscu w UE pod względem rocznych przyrostów nowych mocy fotowoltaicznych" – szacuje IEO.