Od listopada znamy już wymogi stawiane bankom przez nadzór dotyczące wypłat dywidend. Teraz, po publikacji raportów rocznych, wygląda na to, że ten rok będzie pod względem podziału zysku kredytodawców lepszy niż poprzednie.
Najlepiej od paru lat
Zacznijmy od banków dzielących się w największym stopniu zyskiem. Handlowy już zarekomendował wypłatę 537 mln zł, czyli prawie 100 proc. jednostkowego zysku z 2017 r. Na akcję przypadnie zatem 4,11 zł, co przy obecnym kursie dałoby 5,2 proc. stopy dywidendy. Zarząd zaproponował termin ustalenia prawa do dywidendy na 18 czerwca, a termin jej wypłaty na 25 czerwca. Handlowy od lat wypłaca całość zysku, ale analitycy DM BZ WBK w lutym wskazywali, że stopa wypłaty w 2019 r. może być już niższa, jeśli sprawdzą się oczekiwania zarządu i przyśpieszy akcja kredytowa oraz zmaleją współczynniki kapitałowe.
Drugim i ostatnim z banków, które rozpieszczały akcjonariuszy prawie całym rocznym zyskiem, jest Pekao. Zarząd jeszcze nie przedstawił oficjalnej rekomendacji, ale prezes Michał Krupiński podczas konferencji wynikowej w lutym powiedział, że bank podtrzymuje deklarację wypłaty 100 proc. zysku jednostkowego za 2017 r. Ten wyniósł prawie 2,1 mld zł, więc przy założeniu wypłaty całego zysku do akcjonariuszy może trafić właśnie taka kwota, czyli 7,96 zł na akcję. Przy obecnym kursie stopa dywidendy wyniosłaby aż 6,5 proc. Pekao zwykle ustanawiał dzień dywidendy w drugiej połowie czerwca. Nowa strategia banku przewiduje większy przyrost akcji kredytowej, więc biorąc pod uwagę obecną rentowność sektora i wymogi kapitałowe, stopa wypłaty w 2019 r. może się zmniejszyć do 70–80 proc. Na przejście do modelu wzrostowo-dywidendowego wskazuje też prezes Krupiński.
BZ WBK jako jedyny bank mający hipoteki frankowe był w stanie wypłacać dywidendy, choć niewielkie, po 2015 r., kiedy skokowo umocnił się frank szwajcarski i KNF ograniczyła bankom mającym te kredyty potencjał do dzielenia się zyskiem (BZ WBK nie wypłacił tylko w 2015 r.). Zarząd nie podał jeszcze rekomendacji. – Chcemy płacić dywidendę, nasze wskaźniki nam na to pozwalają, ale jest za wcześnie, by wskazać, jaka dywidenda może być – mówił pod koniec stycznia prezes Michał Gajewski.
Analitycy prognozują, że biorąc pod uwagę wymogi KNF, wciąż wyższe dla banków mających spory udział hipotek frankowych, BZ WBK będzie mógł wypłacić maksymalnie 30 proc. zysku, czyli 660 mln zł (licząc od skonsolidowanego zysku). Na akcję przypadłoby wtedy 6,68 zł, co dałoby 1,8 proc. stopy dywidendy.