Początek tego roku nie był dla branży chemicznej zbyt udany. Z najnowszych danych GUS wynika, że w styczniu i lutym mocno spadła w ujęciu rok do roku m.in. produkcja nawozów azotowych i fosforowych, tworzyw sztucznych oraz pestycydów i innych środków chemicznych. To konsekwencja malejącego zapotrzebowania zgłaszanego przez rynek na te wyroby.
Jakub Szkopek, analityk Erste Securities Polska zauważa, że popyt na produkty chemiczne i tworzywa sztuczne jest obecnie słaby, co widać chociażby po działaniach niektórych spółek, zmniejszających stopień wykorzystania posiadanych mocy wytwórczych. Szczególnie widoczne jest to w biznesie nawozowym. – Azoty w lutym obniżyły ceny nawozów, ale wcale nie przyczyniło się to do wzrostu zapotrzebowania na ich produkty. Kolejne obniżki nastąpiły w marcu i znowu nie widać specjalnych efektów tego ruchu – mówi Szkopek.
Jego zdaniem to konsekwencja tego, że dystrybutorzy mają na stanie stosunkowo duże ilości nawozów, kupione we wcześniejszych miesiącach po znacznie wyższych cenach. W rezultacie teraz nie są zainteresowani zgłaszaniem zapotrzebowania na kolejne dostawy, zwłaszcza że i rolnicy nie śpieszą się z zakupami. Ci liczą na jeszcze niższe ceny, co w pewnym sensie jest uzasadnione, gdyż na innych rynkach można kupić nawozy taniej niż w Polsce, np. w Niemczech. Rolnicy prawdopodobnie oczekują spadków cen także z powodów politycznych. – Mamy rok wyborczy, a rolnicy mają poczucie, że o nich zapomniano, gdyż cały czas stosunkowo dużo muszą płacić nie tylko za nawozy ale i za paliwa, a z drugiej strony tanieją zboża z powodu zwiększonego ich importu z Ukrainy. W tej sytuacji pośrednio rośnie również presja na Azoty, aby aktywniej wspierały rynek rolny – twierdzi Szkopek.
Nawozy ciągle za drogie
Z ostatnich danych produkcyjnych wynika, że w lutym grupa wytworzyła zaledwie 196 tys. ton nawozów azotowych, 37 tys. ton nawozów wieloskładnikowych i 27 tys. ton nawozów specjalistycznych. W ujęciu rok do roku ich wolumen spadł odpowiednio o 34 proc., 59 proc. i 25 proc. Jakby tego było mało, mocno zmalała także produkcja podstawowych wyrobów chemicznych (pigmenty, mocznik, oxoplast) i tworzyw (poliamid). Koncern informuje, że to konsekwencja dostosowywania się do bieżącej sytuacji podażowo-popytowej na rynku europejskim.