Branży będzie coraz bardziej doskwierał spadający popyt

Spowolnienie gospodarcze, wysokie stropy procentowe i inflacja powodują, że maleje zapotrzebowanie na produkty z szeroko rozumianego sektora chemicznego. Widać to zwłaszcza na rynku nawozów sztucznych. W tej sytuacji nie wszystkim pomagają spadające ceny surowców. Na domiar złego znowu rośnie konkurencja. Groźna jest zwłaszcza ta ze strony producentów azjatyckich.

Publikacja: 01.04.2023 10:12

Branży będzie coraz bardziej doskwierał spadający popyt

Foto: Adobe Stock

Początek tego roku nie był dla branży chemicznej zbyt udany. Z najnowszych danych GUS wynika, że w styczniu i lutym mocno spadła w ujęciu rok do roku m.in. produkcja nawozów azotowych i fosforowych, tworzyw sztucznych oraz pestycydów i innych środków chemicznych. To konsekwencja malejącego zapotrzebowania zgłaszanego przez rynek na te wyroby.

Jakub Szkopek, analityk Erste Securities Polska zauważa, że popyt na produkty chemiczne i tworzywa sztuczne jest obecnie słaby, co widać chociażby po działaniach niektórych spółek, zmniejszających stopień wykorzystania posiadanych mocy wytwórczych. Szczególnie widoczne jest to w biznesie nawozowym. – Azoty w lutym obniżyły ceny nawozów, ale wcale nie przyczyniło się to do wzrostu zapotrzebowania na ich produkty. Kolejne obniżki nastąpiły w marcu i znowu nie widać specjalnych efektów tego ruchu – mówi Szkopek.

Jego zdaniem to konsekwencja tego, że dystrybutorzy mają na stanie stosunkowo duże ilości nawozów, kupione we wcześniejszych miesiącach po znacznie wyższych cenach. W rezultacie teraz nie są zainteresowani zgłaszaniem zapotrzebowania na kolejne dostawy, zwłaszcza że i rolnicy nie śpieszą się z zakupami. Ci liczą na jeszcze niższe ceny, co w pewnym sensie jest uzasadnione, gdyż na innych rynkach można kupić nawozy taniej niż w Polsce, np. w Niemczech. Rolnicy prawdopodobnie oczekują spadków cen także z powodów politycznych. – Mamy rok wyborczy, a rolnicy mają poczucie, że o nich zapomniano, gdyż cały czas stosunkowo dużo muszą płacić nie tylko za nawozy ale i za paliwa, a z drugiej strony tanieją zboża z powodu zwiększonego ich importu z Ukrainy. W tej sytuacji pośrednio rośnie również presja na Azoty, aby aktywniej wspierały rynek rolny – twierdzi Szkopek.

Nawozy ciągle za drogie

Z ostatnich danych produkcyjnych wynika, że w lutym grupa wytworzyła zaledwie 196 tys. ton nawozów azotowych, 37 tys. ton nawozów wieloskładnikowych i 27 tys. ton nawozów specjalistycznych. W ujęciu rok do roku ich wolumen spadł odpowiednio o 34 proc., 59 proc. i 25 proc. Jakby tego było mało, mocno zmalała także produkcja podstawowych wyrobów chemicznych (pigmenty, mocznik, oxoplast) i tworzyw (poliamid). Koncern informuje, że to konsekwencja dostosowywania się do bieżącej sytuacji podażowo-popytowej na rynku europejskim.

Szkopek zauważa, że Azoty nie mają też istotnych szans na poprawę wyników w dwóch pozostałych biznesach, czyli na działalności dotyczącej produkcji tworzyw sztucznych i produktów chemicznych. W efekcie szacuje tegoroczne przychody koncernu na około 19 mld zł, EBITDA oczyszczoną ze zdarzeń jednorazowych na 1,6 mld zł, a zysk netto na 286 mln zł. Dla porównania, z szacunkowych danych zarządu spółki wynika, że w ubiegłym roku wyniosły one odpowiednio 24,7 mld zł, 2,5 mld zł oraz 584 mln zł.

Tomasz Kasowicz, analityk Ipopemy Securities prognozuje w grupie Azoty tegoroczną EBITDA oczyszczoną ze zdarzeń jednorazowych na poziomie 1,5–1,6 mld zł. Jego zdaniem spółce nie sprzyja przede wszystkim spowolnienie gospodarcze w europejskiej i globalnej gospodarce. W efekcie istotnie spada popyt na produkty grupy. – Już po analizie wyników produkcyjnych zanotowanych w Azotach w styczniu i lutym można wywnioskować, że ten rok będzie dla koncernu trudny. Co gorsza, dotyczy to zarówno rezultatów na działalności obejmującej nawozy, jak i tworzywa sztuczne i produkty chemiczne – mówi Kasowicz.

Przypomina, że w ubiegłym roku Azoty były beneficjentem sytuacji panującej na rynku. Podczas gdy wielu producentów nawozów, ze względu na wysokie ceny gazu ziemnego zdecydowało się na ograniczenie lub nawet wstrzymanie produkcji, polski koncern wytwarzał je i osiągał wysokie marże. Jako jeden z ostatnich zdecydował się na ograniczenia produkcji. Wówczas jednak był duży popyt, a dziś on mocno spada. – To powoduje, że w I półroczu Azoty na pewno odczują mocne pogorszenie swojej kondycji. Być może do zmiany tego trendu lub chociażby jego zatrzymania dojdzie w II połowie roku, ale dziś jest jeszcze za wcześnie, aby taką tezę wysuwać – twierdzi Kasowicz.

W efekcie trudno oczekiwać, aby rynek wyceniał akcje Azotów lepiej, niż wynosi ich obecny kurs. – Dziś akcje Azotów są wyceniane na GPW stosunkowo wysoko. Notowaniom nie sprzyja zwłaszcza to, że ceny nawozów dobijają dna, a grupa produkuje je dość drogo oraz dodatkowo ma relatywnie duży dług netto – mówi Szkopek.

Tanieją surowce

Zdecydowanie lepsze perspektywy na ten rok ma Ciech. – W kluczowym dla Ciechu biznesie sody kalcynowanej otoczenie rynkowe będzie bardzo dobre przynajmniej do połowy tego roku. To przede wszystkim konsekwencja tego, że grupa zakontraktowała sobie sprzedaż tego produktu po stosunkowo wysokich cenach, a z drugiej strony jest beneficjentem spadających notowań gazu ziemnego i węgla, których duże ilości zużywa w procesach produkcyjnych – zauważa analityk Erste Securities Polska. Jego zdaniem koszty zakupu obu surowców dla chemicznej grupy w całym tym roku nie będą już tak dotkliwe jak w 2022 r. Mimo to spadku wyników można oczekiwać w pozostałych biznesach Ciechu, co związane jest głównie z malejącym na rynku popytem.

– Dodatkowo w obszarze produkcji środków ochrony roślin rynek musi się mierzyć z rosnącymi dostawami z Chin i w związku z tym ze spadającymi ich cenami. Nic spektakularnego nie dzieje się także w biznesach: krzemianów, pianek i opakowań – przekonuje Szkopek. Liczy jednak, że w tym roku grupa osiągnie dobre wyniki finansowe. Jej przychody prognozuje na 4,9 mld zł, oczyszczoną EBITDA na 1,083 mld zł, a zysk netto na 414 mln zł. Dla porównania, w ubiegłym roku rezultaty te ukształtowały się odpowiednio na poziomach: 5,4 mld zł, 1,033 mld zł i 565 mln zł.

Z kolei analityk Ipopemy Securities oczekuje, że w tym roku grupa Ciech zanotuje wyniki porównywalne z rekordowym 2022 r. – Uzyskiwana sprzedaż i marżowość na sodzie kalcynowanej jeszcze przez pewien czas powinny być wysokie. W dalszej perspektywie zapewne jakieś spowolnienie tu nastąpi, ale myślę, że wzrośnie za to znaczenie sody oczyszczonej, soli i innych produktów z biznesu sodowego grupy – uważa Kasowicz. Jego zdaniem Ciech ma także dobre perspektywy w innych obszarach prowadzonej działalności. Chodzi m.in. o rosnące znacznie produkcji i sprzedaży środków ochrony roślin.

W tym kontekście warto również zwrócić uwagę, że w tym roku jednym z kluczowych celów zarządu Ciechu będzie powtórzenie ubiegłorocznych wyników. Jednocześnie zdaje on sobie sprawę, że ze względu na zmieniającą się sytuację rynkową będzie to bardzo trudne. „Nasz biznes jest cykliczny, a w 2022 roku, dzięki szybkiej reakcji na zmiany w otoczeniu, optymalnie wykorzystaliśmy koniunkturę w branży sodowej. 2023 rok zapowiada się mniej optymistycznie, utrzymanie tego poziomu wyników będzie bardzo ambitnym zadaniem” – stwierdził kilka dni temu Dawid Jakubowicz, prezes Ciechu.

Mimo to kurs akcji spółki cały czas znajduje się w trendzie rosnącym. – O notowaniach akcji Ciechu w dużym stopniu decyduje dziś cena określona w wezwaniu ogłoszonym przez KI Chemistry. Nie zmienia to faktu, że walory chemicznej spółki są jednymi z najtańszych w jej branży – uważa Szkopek. KI Chemistry, firma należąca do Kulczyk Investments, ogłosiła niedawno wezwanie na wszystkie akcje Ciechu niebędące jeszcze w jej posiadaniu. Oferuje po 49 zł za każdy papier. Obecne notowania i deklaracje niektórych mniejszościowych udziałowców wskazują jednak na to, że o sukces w wezwaniu będzie trudno.

Wiele niewiadomych

Cały czas otoczenie rynkowe sprzyja także grupie kapitałowej PCC Rokita. – W najważniejszym dla niej biznesie sody kaustycznej ceny w I kwartale były jeszcze wyższe niż w końcówce ubiegłego roku, mimo że i wówczas kształtowały się na wysokim poziomie. Wprawdzie w marcu zaczęły spadać, ale nadal pozwalają na osiągnie bardzo dobrych marż – mówi Szkopek. Jego zdaniem podobnie może być w II i III kwartale.

Słabiej wygląda za to sytuacja w obszarze produkcji polioli. To m.in. konsekwencja spadającego na nie zapotrzebowania zgłaszanego przez branżę meblarską. Dodatkowo na rynku ma miejsce duża nadpodaż polipropylenu, surowca służącego do produkcji polioli. Spadają też jego ceny. W konsekwencji przekłada się to na nadpodaż polioli. Niezależnie od tego całościowa sytuacja grupy jest stosunkowo dobra. – Trzeba też pamiętać, że duży wpływ na wyniki PCC Rokity mają koszty zakupu energii elektrycznej. Tymczasem spółka ma zabezpieczone na stosunkowo niskim poziomie ceny, po jakich ją nabywa – przypomina Szkopek.

W ocenie zarządu PCC Rokita ten rok niesie ze sobą wiele niewiadomych dotyczących rynków, na których operuje spółka. Zwraca uwagę na złożoną sytuację makroekonomiczną na rynkach surowców, zwłaszcza energetycznych i samej energii elektrycznej. W jego ocenie trudności mogą przeżywać zwłaszcza europejskie firmy chemiczne, którym może być coraz trudniej konkurować z azjatyckimi producentami.

Ubiegły rok był niezwykle udany dla PCC Exol. Zarząd tej spółki zwraca jednak uwagę, że od IV kwartału obserwowany jest znaczący wzrost podaży i osłabienie popytu na wyroby z branży, w której działa grupa. „Większość producentów europejskich ma już za sobą problemy związane z przerwami w łańcuchach dostaw. Ponadto spadek cen frachtów morskich z Azji spowodował znaczący wzrost importu chemikaliów, w tym surfaktantów z Chin i Indii na rynek europejski” – informuje PCC Exol w niedawno opublikowanym raporcie rocznym. W ocenie spółki czynniki te wpływają na zwiększoną podaż surfaktantów na rynku europejskim, a w rezultacie na spadek ich cen. Co więcej, sytuacja ta może utrzymać się w kolejnych kwartałach tego roku.

Spośród giełdowych przedsiębiorstw chemicznych, dziś zdecydowanie najmniej wiadomo o Polwaksie. Spółka kilka dni temu podała szacunki dotyczące jej ubiegłorocznych wyników, ale ich nie skomentowała. Z kolei raport roczny ma być opublikowany dopiero 13 kwietnia.

Chemia
Ciech planuje ekspansję i rozwój pod nowym szyldem Qemetica
Chemia
Duża niepewność branży
Chemia
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej
Chemia
Ciech zmieni nazwę na Qemetica
Chemia
Selena FM negatywnie zaskoczyła inwestorów
Chemia
Duże zmiany kadrowe w Azotach