Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W ubiegłym roku wyprodukowano w Polsce 1748 tys. ton nawozów azotowych i 324 tys. ton nawozów fosforowych – wynika z danych GUS. Tym samym ich produkcja zmalała odpowiednio o 16,8 proc. i 27,4 proc. Duży spadek to głównie konsekwencja postojów przeprowadzonych latem i jesienią w zakładach należących do grupy Azoty oraz w mniejszym stopniu w Anwilu należącym do Orlenu. Koncerny zdecydowały się wówczas na taki ruch z powodu horrendalnie wysokich cen gazu ziemnego, podstawowego surowca używanego do produkcji nawozów. Również same – w związku z rosnącymi kosztami – podniosły ceny swoich finalnych produktów. Z właśnie opublikowanych przez GUS danych wynika, że w ubiegłym roku ceny nawozów azotowych wzrosły u nas o 112,4 proc., a fosforowych o 65,1 proc. Stosunkowo mało podrożały za to nawozy wapniowe, bo o 17,8 proc.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nowym szefem Azotów został Andrzej Skolmowski. Chce skupić się na osiągnięciu porozumienia z instytucjami finansującymi, odzyskaniu długofalowej stabilności finansowej oraz restrukturyzacji operacyjnej całej grupy.
Poprawy sytuacji oczekują zarówno analitycy, jak i spółki. Ma być ona m.in. rezultatem wzrostu gospodarczego i ceł oraz realizowanych inwestycji i działań dostosowawczych. Jednocześnie na rynku cały czas panuje duża niepewność.
Posłowie do Parlamentu Europejskiego poparli w czwartek podniesienie ceł na nawozy oraz niektóre rosyjskie i białoruskie towary rolne, w celu zmniejszenia zależności UE od ich importu. Na tej decyzji może skorzystać Grupa Azoty czy Anwil należący do Orlenu, które są jednymi z największych w UE producentów nawozów.
Grupa Azoty szacuje, że w I kw. 2025 roku wypracowała przychody ze sprzedaży na poziomie 3,8 mld zł. Wynik EBITDA poprawił się względem I kw. 2024 roku o 42 mln zł. Spółce wciąż dokucza import tańszych nawozów ze wschodu.
Większość giełdowych przetwórców tworzyw sztucznych poprawia przychody. Dużym wyzwaniem jest jednak wzrost zysków. Spółki narzekają m.in. na rosnące koszty, nowe regulacje, silną konkurencję i problemy z pozyskaniem odpowiedniej kadry.
Tegoroczne wyniki grupy będą zależały m.in. od zapotrzebowania klientów, a ono od stóp procentowych w Polsce, Ukrainie i na Węgrzech. O kondycji firmy zdecydują również koszty surowców i wynagrodzeń.