Firmy oferują coraz więcej zielonych produktów

Produkcja biosurowców i bioproduktów prowadzona przez firmy z branż chemicznej, petrochemicznej i rafineryjnej ma coraz większy wpływ na uzyskiwane przez nie wyniki. Część spółek wydaje się jednak mieć problem z informowaniem o tym swojego otoczenia.

Publikacja: 14.01.2023 11:05

Grupa Orlen w trzebińskiej biorafinerii produkuje ekologiczny glikol propylenowy (moce zakładu wynos

Grupa Orlen w trzebińskiej biorafinerii produkuje ekologiczny glikol propylenowy (moce zakładu wynoszą 30 tys. ton rocznie) w oparciu o glicerynę będącą produktem ubocznym przy wytwarzaniu biodiesla.

Foto: mat. prasowe

Spółki działające w branżach chemicznej, petrochemicznej i rafineryjnej muszą coraz większy nacisk kłaść na produkcję i sprzedaż bioproduktów i biosurowców, co jest zarówno konsekwencją rosnącej konkurencji, jak i nacisków społecznych i politycznych. Wymagania takie coraz mocniej akcentowane są też w unijnych i polskich regulacjach, strategiach i programach. Te zalecają m.in. stosowanie rozwiązań związanych z gospodarką obiegu zamkniętego oraz ograniczających oddziaływanie na środowisko naturalne i klimat, w co produkcja bioproduktów i biosurowców dobrze się wpisuje.

Już w latach 90. ubiegłego wieku wprowadzono do obiegu gospodarczego pojęcie tzw. zielonej chemii, które w wąskim znaczeniu definiowano jako przeprowadzanie procesów chemicznych w taki sposób, aby ograniczyć zużycie i powstawanie substancji niebezpiecznych i szkodliwych. W szerszym rozumieniu obejmuje jednak zagadnienia związane m.in. z wykorzystaniem surowców pochodzących ze źródeł odnawialnych, zapobieganiem powstawaniu odpadów czy projektowaniem produktów, które po zakończeniu ich używania rozkładają się na substancje nieszkodliwe.

Co jakiś czas o podejmowanych działaniach w zakresie produkcji bioproduktów i biosurowców informują giełdowe spółki. Ich aktywność w tym zakresie nie jest jednak w pełni transparentna. Firmy takie jak Orlen, MOL, Azoty, PCC Rokita i PCC Exol najwyraźniej mają problemy z udzielaniem informacji w możliwie jasnej formie, skoro od ponad tygodnia nie były w stanie wskazać nam chociażby, jakie bioprodukty i biosurowce obecnie wytwarzają i jakie mają związane z tym plany.

Liczne oszczędności

Na dziś typowych zielonych produktów nie posiada grupa Ciech. Może jednak pochwalić się rozwiązaniami proekologicznymi czy wpisującymi się w idee gospodarki obiegu zamkniętego oraz zrównoważonego rozwoju. Takim przykładem jest sztandarowy produkt oferowany w ramach biznesu agro, czyli Halvetic, herbicyd przeznaczony do zwalczania chwastów. Pozawala on na zmniejszenie dawkowania substancji aktywnej na hektar upraw nawet o połowę. – Halvetic zadebiutował w 2021 r. w Polsce, zanotował pierwszy bardzo dobry sezon na rodzimym rynku, a obecnie jest zarejestrowany w kilkunastu krajach, m.in. Rumunii (gdzie działa spółka dystrybucyjna Ciech Agro Romania) i Hiszpanii, w której funkcjonuje Proplan – hiszpańska spółka przejęta przez Ciech w 2018 r. – informuje Mirosław Kuk, rzecznik Ciechu. Jako kolejny przykład produktu powstającego w sposób zrównoważony podaje pianki poliuretanowe. Niedawno zależny Ciech Pianki uzyskał certyfikat ISCC Plus, potwierdzający zrównoważone podejście do ich wytwarzania. Spełniają też rygorystyczne normy środowiskowe w obszarze produkcji, ze szczególnym uwzględnieniem ograniczenia zastosowania surowców ropopochodnych na rzecz komponentów ze źródeł odnawialnych i pochodzących z recyklingu. Co istotne, firma planuje zwiększyć w piankach udział surowców pochodzenia naturalnego.

Ciech działania, które mają na celu zwiększenie efektywności produkcji i ograniczenie emisji lub zużycia zasobów, prowadzi w najważniejszym dla niego biznesie sodowym. – To inicjatywy, które mają służyć zmniejszeniu energochłonności lub odzyskiwaniu energii z procesów produkcji (jej formą jest m.in. odzysk ciepła). W fabryce w Inowrocławiu i Stassfurcie już działa, a w zakładzie w Janikowie wdrażany jest system APC (Advanced Process Control), który optymalizuje procesy produkcji pod kątem mniejszego zużycia surowców i zapewnienia większych oszczędności – twierdzi Kuk. Dodaje, że dzięki uruchomieniu APC w fabrykach sodowych ich efektywność produkcji wzrosła i może przyczynić się do zwiększenia zysków o kilka milionów złotych na zakład w skali roku. System APC ma też wspomagać pracę elektrociepłowni.

– Ostatnio informowaliśmy także o wprowadzonych innowacjach, w efekcie których zmniejsza się ilość ścieków poprodukcyjnych i ogranicza zużycie pary technologicznej. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami chcielibyśmy również ograniczyć zużycie węgla w zakładzie w Inowrocławiu poprzez przejście na pozyskiwanie energii z odpadów (wzorem działającego rozwiązania w naszej fabryce w Stassfurcie) – mówi Kuk. Wymierne efekty podejmowanych działań grupa osiąga także w biznesie krzemianów. Jej nowy piec do wytopu krzemianów cechuje 20-proc. ograniczenie energochłonności. Teraz firma pracuje nad odzyskiem energii cieplnej z procesu ich produkcji.

Rozbudowywana oferta

Ponad rok temu strategię do 2030 r. ogłosiła grupa Azoty, a w jej ramach projekt o nazwie Zielone Azoty. Jego głównym celem jest m.in. dekarbonizacja i zmniejszenie emisyjności instalacji koncernu, realizacja projektów badawczo-rozwojowych zgodnych z założeniami Europejskiego Zielonego Ładu i wdrożenie nowych rozwiązań w obszarze ekologicznych i zeroemisyjnych źródeł energii. Jednym z filarów projektu są działania, które mają przyczynić się do rozwoju rynku wodorowego. Dużą uwagę poświecono realizacji projektów badawczo-rozwojowych. Wśród nich są m.in. te dotyczące: biodegradowalnej otoczki granulowanych nawozów, nawozów dla terenów leśnych i formuł nawozowych wzbogacanych o mikroelementy poprzez zagospodarowanie odpadów.

W listopadzie Azoty informowały o otrzymaniu certyfikatu, który pozwoli im dostarczyć na rynek produkty tworzywowe o znacząco obniżonym śladzie węglowym, oparte na biosurowcach takich jak: biofenol, biocykloheksanon i biokaprolaktam. W efekcie mają oferować w pełni ekologiczny, w 100 proc. pochodzący z surowców odnawialnych poliamid naturalny i poliamid modyfikowany powierzchniowo. Zakładano, że pierwsze tego typu produkty trafią na rynek do końca 2022 r. Czy tak się stało, nie wiadomo. Wiadomo za to, że latem do oferty Azotów weszła pierwsza w Polsce linia granulatów polimerowych biodegradowalnych i kompostowalnych powstających ze składników roślinnych sprzedawana pod marką Envifill. Produkty te znajdują zastosowanie w branży przetwórstwa tworzyw sztucznych, m.in. przy wytwarzaniu folii, opakowań i doniczek.

Linię produktów o nazwie PCC Greenline oferuje PCC Rokita. To m.in. zielony chlor i ług sodowy wytwarzane w oparciu o przyjazną dla środowiska technologię membranową. W raporcie półrocznym spółka podaje, że produkty z tej linii stanowią ok. 20 proc. wszystkich wyrobów grupy. Nieco więcej wiadomości na temat zielonych produktów podaje PCC Exol. W październiku spółka informowała, że koncentruje swoje działania na zrównoważonej produkcji i konsumpcji oraz na działaniach zmierzających do obniżania śladu węglowego. Ponadto skupia się na projektowaniu nowych wyrobów o wysokiej biodegradowalności czy też produkcji na bazie surowców pochodzenia naturalnego. Również PCC Exol zielone produkty oferuje w ramach serii PCC Greenline. Z tego tytułu osiąga około połowy przychodów. W październiku w swoim portfelu miał już mniej więcej 180 tego typu produktów. Są to głównie surowce chemiczne i dodatki do różnego rodzaju kosmetyków i detergentów, oparte na biodegradowalnych surowcach pochodzenia naturalnego. Co więcej, ich produkcja jest w 100 proc. zabezpieczona energią z OZE.

Spośród firm chemicznych żadnych bioproduktów i biosurowców nie produkuje dziś Polwax, największy w Polsce i jeden z największych w Europie przedstawicieli branży parafinowej.

Produkty rafineryjne

Zwrot w stronę zielonych produktów jest nieuchronny wśród firm działających w branży rafineryjnej. Te dziś działają głównie w oparciu o przetwórstwo ropy i produktów ropopochodnych. Ich znaczenie już jednak spada, co widać chociażby po systematycznie rosnącym udziale biokomponentów dodawanych do paliw. W 2021 r. w Polsce dodano do diesla rekordowe 1,3 mln ton estrów metylowych (powstają u nas głównie z rzepaku), co oznaczało wzrost o 6,4 proc.

Grupa Orlen, dominujący na polskim rynku producent paliw, w tym czasie wprowadziła na rynek około 690 tys. m sześc. bioestrów w dieslu i jako samoistne biopaliwo B100 230 tys. m sześc. bioetanolu w benzynach oraz 5,5 tys. m sześc. biowęglowodorów pochodzących z procesu współuwodornienia olejów roślinnych. Część tych produktów koncern wytworzył sam, a część kupił od innych podmiotów. Poprzez Orlen Południe posiada też trzy biogazownie, a czwartą buduje. Ponad rok temu uruchomił w biorafinerii w Trzebini pierwszą w Polsce i największą w Europie instalację do produkcji ekologicznego glikolu propylenowego. Spółka zachwalała wówczas, że to wysokomarżowy bioprodukt, czysty i bezpieczny dla środowiska, wykorzystywany na szeroką skalę, m.in. w medycynie, kosmetyce czy przemyśle spożywczym. Produkcja oparta została na glicerynie, otrzymywaną jako produkt uboczny przy wytwarzaniu biodiesla. Integralną częścią powstałego wówczas kompleksu był pierwszy polski hub wodorowy.

Coraz więcej biokomponentów do paliw dodaje też MOL Group. To zmusiło koncern do uruchomienia ich produkcji w węgierskiej rafinerii Danube. Do 2030 r. Węgrzy planują osiągnąć 100 tys. ton mocy wytwórczych w biopaliwach. Będą je produkować z olejów roślinnych, zużytych olejów kuchennych i tłuszczów.

Chemia
Azoty poniosły w ubiegłym roku ogromne straty
Chemia
Ciech planuje ekspansję i rozwój pod nowym szyldem Qemetica
Chemia
Duża niepewność branży
Chemia
Deloitte obserwuje dużą niepewność w branży chemicznej
Chemia
Ciech zmieni nazwę na Qemetica
Chemia
Selena FM negatywnie zaskoczyła inwestorów