Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 11.09.2020 05:00 Publikacja: 11.09.2020 05:00
Martin Laudenbach z rady nadzorczej Ciechu
Foto: Archiwum
– Jeśli europejskie firmy będą musiały konkurować z produktami wytwarzanymi w krajach, gdzie nie ma norm emisyjnych, to ta różnica w kosztach musi zostać zrekompensowana. W przeciwnym razie, starając się sprostać wyzwaniom zrównoważonego rozwoju na własnym terenie, utracimy konkurencyjność w rywalizacji z globalnymi graczami – ostrzega Martin Laudenbach, od maja 2020 r. członek rady nadzorczej Ciechu, wcześniej związany z gigantami chemicznymi BASF i Solvay.
Zaznacza jednocześnie, że nie ma już odwrotu od zielonego kierunku w przemyśle. Dotyczy to także polskiej chemii, której mocno ciążą rosnące koszty emisji CO2. – Z pewnością duża zależność od węgla, którą obserwujemy też przecież w Niemczech, jest poważną przeszkodą w obliczu unijnej polityki klimatycznej, nastawionej na zmniejszenie emisji CO2. Jeśli natomiast będziemy opóźniać zmiany, uparcie trwać w starym systemie, to nie będzie żadnej transformacji. Doprowadzi to do likwidacji firm i miejsc pracy – twierdzi Laudenbach. – Musimy jednak mieć pewność, że poziom wymagań związany z redukcją śladu węglowego czy zużywanych surowców obowiązuje wszystkich na równych zasadach – dodaje.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
To efekt realizowanych działań naprawczych. Na plus nie pozwoliły jednak wyjść takie czynniki jak: niekorzystna sytuacja makroekonomiczna, wzrastające napięcia geopolityczne, tani import nawozów z Rosji i Białorusi oraz brak wystarczającego popytu.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Od kilku tygodni wyniki osiągane w kluczowym biznesie istotnie rosną. Pozostaje pytanie, jak wpłynęły na rezultaty I kwartału, sezonowo najważniejszego dla grupy. Rynek czeka też na finał rozmów z Orlenem i dalsze działania mające ograniczyć dług.
Koncern dąży do pozyskania kontrahentów, którzy zapewnią grupie alternatywne dostawy gazu ziemnego i amoniaku. Celem jest istotne obniżenie dotychczasowych kosztów związanych z ich zakupami.
Dziś obowiązujący termin uruchomienia nowego zakładu w Brzegu Dolnym to 2026 r., a koszt budowy to 551 mln zł. Inwestycja jest jednak złożona i towarzyszy jej wiele zagrożeń. Ponadto jest realizowana własnymi siłami.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
W pobliżu puławskich zakładów powstanie rafineria produkująca pierwiastki ziem rzadkich. Azoty zapewnią jej m.in. infrastrukturę, dostęp do odczynników, mediów oraz teren pod budowę.
Finasowanie o wartości do 28 mln USD będzie przeznaczone na zakup propanu, który jest niezbędnym surowcem do produkcji prowadzonej w nowych zakładach w Policach. Jednocześnie Azoty kontynuują z Orlenem rozmowy na temat sprzedaży tych aktywów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas