Za nami emocjonujący tydzień na warszawskim parkiecie. Głównie dlatego, że był on zdecydowanie słabszy od zagranicznych odpowiedników, co analitycy tłumaczyli pogarszającą się sytuacją pandemiczną i wprowadzonymi w związku z tym nowymi obostrzeniami. Efekt na wykresach był taki, że WIG20 poważnie naruszył wsparcie 1900 pkt, a mWIG40 przetestował średnią kroczącą z 50 sesji. Maluchy trzymały się mocniej, choć też odczuły atak podaży. Ta ostatnia dała o sobie znać także na NewConnect.
Zacznijmy od ulubieńca zagranicy, czyli indeksu blue chips. Dwa tygodnie temu przebił 50-sesyjną średnią, a tydzień temu poszedł za ciosem i przebił dolną granicę średnioterminowej konsolidacji (wspomniane 1900 pkt). W porywach w czwartek notowania spadały do 1868 pkt. To najniższy poziom od 21 grudnia. W piątkowym, porannym komentarzu Piotr Neidek, analityk techniczny BM mBanku, napisał, że strefa 1880–1850 pkt stanowi granicę, której przekroczenie może skutkować zejściem nawet do 1700 pkt. To faktycznie brzmi niebezpiecznie. Warto jednak dodać, że po drodze, a dokładnie przy 1840 pkt, jest teraz średnia z 200 sesji, która podobnie jak jej „szybsza siostra" lubi pełnić rolę ruchomego wsparcia. Istotne jest to, że w piątek Warszawa skorzystała na globalnej poprawie nastrojów i WIG20 wrócił nad 1900 pkt. Przekaz jest jasny – byki się nie poddają. Zobaczymy, na jak długo starczy im sił. Pierwsza próba przy 1956 pkt, gdzie przebiega 50-sesyjna średnia.
Druga i trzecie linia, będące domeną krajowych inwestorów, wciąż pozostają relatywnie silniejsze od segmentu dużych spółek. Indeksy mWIG40 i sWIG80 pozostają w układach trendu wzrostowego. Pierwszy przetestował w minionym tygodniu średnią z 50 sesji. Dolne cienie świec kilka razy stykały się z jej linią, ale do silniejszej wyprzedaży i zamknięcia poniżej linii nie doszło. To dobry znak, zwłaszcza że na wykresie wciąż „straszy" podwójny szczyt przy 4500 pkt. Z kolei sWIG80, choć też nieco stopniał, do 50-ki nawet nie dotarł. Maluchy są silne. Najlepszym dowodem to, że w poniedziałek indeks ustanowił nowy szczyt hossy w ujęciu intra – 18 629 pkt.
I na koniec słów kilka o małym parkiecie. Tydzień temu zwracałem uwagę, że NCIndex zamknął się między zawężającymi zakres wahań średnimi z 50 i 200 sesji. W minionym tygodniu wybił się dołem, co stanowi sygnał sprzedaży. W piątek byki podjęły próbę jego zanegowania, więc być może sprzedającym nie będzie wcale tak łatwo. Zwłaszcza że średni RSI dla najbardziej płynnych spółek z NewConnect spadł ostatnio poniżej 50 pkt, potwierdzając postępujące wyprzedanie. Ważne bariery pozostają blisko, dlatego ostatnie sesje marca zapowiadają się emocjonująco.