W minionym tygodniu WIG20 po raz siódmy w trwającej od grudnia konsolidacji zaatakował poziom 2000 pkt. I po raz siódmy skapitulował. Schłodzenie nastrojów dotknęło też małych i średnich spółek, ale skala spadku jest na razie bezpieczna. Przestój w hossie widać na Wall Street. Indeksy S&P 500 i Nasdaq Composite poruszały się w ostatnich dniach horyzontalnie wzdłuż poziomów, odpowiednio 4165 pkt i 13 900 pkt. Pod mocną presją znalazł się rynek kryptowalut. Bitcoin spadał w piątek nawet do 47 500 USD, a kapitalizacja rynku stopniała do 1,8 bln USD. Z kolei złoto konsolidowało się przez cały tydzień pod oporem 1800 USD.
Zachowanie WIG20 w ostatnich miesiącach jest do bólu powtarzalne. Każda próba wyjścia nad 2000 pkt kończy się niewielką zaliczką byków i szybkim cofnięciem do wnętrza konsolidacji, w której magnesem jest średnia z 50 sesji. W minionym tygodniu ten schemat powtórzył się z bardzo dużą precyzją. W poniedziałek notowania doszły do 2039 pkt, by w środę znaleźć się przy 1968 pkt, a więc 6 pkt nad wspomnianą średnią. Nie ma co zakłamywać rzeczywistości. Dopóki nie pęknie tegoroczne maksimum 2100 pkt, dopóty trzeba pogodzić się z rynkową nudą na dużych spółkach. Chyba że kurs jednak wybije się dołem i pokona średnią 200-sesyjną. Wtedy też będą emocje, ale cieszyć się będą tylko „szortujący".
Z 4500 do 4400 pkt schłodził się mWIG40. Przez ostatnie trzy sesje indeks poruszał się wzdłuż średniej z 50 sesji, która stanowi ruchome wsparcie. W trwającym cyklu wzrostowym średnia już nieraz skutecznie odstraszała podaż, co sprawia, że zasadne jest oczekiwanie na odbicie i powrót notowań indeksu nad 4500 pkt. Jeśli średnia pęknie, zwiększy się ryzyko realizacji spadkowego scenariusza wynikającego z formacji podwójnego lub nawet potrójnego szczytu. Wówczas korekta może sięgnąć dziennej dwusetki, która obecnie przebiega na poziomie 3890 pkt.
Schłodzenie nie ominęło też małych spółek, ale tak jak przy poprzednich korektach, tak i tym razem wymiar kary był tu najmniejszy. Indeks nie dotarł nawet do swojej średniej z 50 sesji, a w czwartek i piątek podjął już próby zwrotu na północ. A jest po co wracać. Do okrągłych 20 000 pkt brakuje tylko 900 pkt. A później będzie można powoli wyglądać historycznych rekordów...
Na koniec słów kilka o małym parkiecie. NCindex porusza się w bardzo wąskiej konsolidacji, ale to niedźwiedzie zaczynają zdobywać lekką przewagę. W minionym tygodniu ich dominacja się potwierdziła. Indeks spadł poniżej 500 pkt i znalazł się najniżej od grudnia. Ponadto średnia z 50 sesji zaczęła się oddalać od 200-sesyjnej, przez co formacja krzyża śmierci jest jeszcze bardziej klarowna.