Prezes Jarosław Szanajca podczas konferencji poświęconej wynikom po trzech kwartałach br. ocenił rynek jako sprzyjający deweloperom. Grupa w ograniczonym stopniu bezpośrednio korzysta z programu „Bezpieczny kredyt”, za połowę transakcji odpowiadają „gotówkowcy”, stopniowo poprawia się sytuacja zaciągających zwykłe kredyty. Firma korzysta z koniunktury, wprowadza do sprzedaży nowe inwestycje i mocno wzbogaciła bank ziemi. I, zgodnie z trendem rynkowym, podwyższa ceny. W III kwartale średnia wartość sprzedanego mieszkania wyniosła 727 tys. zł, o 10 proc. więcej niż rok wcześniej.
Klimat do podwyżek
Prezes Szanajca ocenił, że tempo wzrostu cen na szerokim rynku z jednej strony może cieszyć deweloperów i ich akcjonariuszy, bo przy stabilnych w tym roku kosztach wykonawstwa dobrze robi to marżom. Z drugiej strony uznał, że podwyżki są zbyt szybkie, wynikają jednak z mocnej stymulacji popytu. Wzrost cen może zmotywować część firm do zwiększania podaży, powrotu do projektów, które jeszcze niedawno się nie kalkulowały. Dlatego Dom Development spodziewa się dalszych podwyżek, choć już może bardziej stonowanych.
– Rynek jest dobry, nie widzimy niepokojących symptomów ani po stronie popytu, ani w aspekcie realizacyjnym czy planistycznym. Szczególnie cieszy nas zwiększenie banku ziemi o projekty pozwalające na szybkie uruchomienie, nawet jeszcze w tym roku, przede wszystkim w Warszawie – wskazał Szanajca.
To istotne, bo w ciągu trzech kwartałów br. sprzedaż w stolicy była stabilna, sięgając 1,24 tys. lokali, wynik pociągnęły Trójmiasto (wzrost o 39 proc., do 836), Wrocław (o 91 proc., do 502) i Kraków (o 132 proc., do 353).
Wrocław do poprawki
W ciągu dziewięciu miesięcy tego roku grupa przekazała 2533 lokale, o 2,5 proc. mniej niż rok wcześniej, ale dzięki wyższym cenom przychody wzrosły o 3,6 proc., do 1,5 mld zł. Marża brutto ze sprzedaży wyniosła ponad 31 proc. Najlepszą rentowność, nieco ponad 38 proc., zanotował rynek trójmiejski. W Warszawie było to 31,7 proc., we Wrocławiu 18,2 proc., a na najmłodszym krakowskim rynku 10,4 proc. Uwagę zwraca Wrocław, gdzie rentowność spadła poniżej 20 proc. wobec 25–27 proc. w trzech poprzednich pełnych latach. Menedżerowie wyjaśnili, że to efekt zawirowań na budowach (dodajmy, że deweloperzy księgują teraz sprzedaż lokali z projektów uruchomionych mniej więcej dwa lata wcześniej) i wrocławska spółka córka przeszła reorganizację, od 2022 r. kieruje nią Mirosław Kujawski wcześniej długo związany z Develią. Celem jest powrót rentowności na właściwy poziom.