Jak wynika ze statystyk GUS, w maju polskie fabryki wyprodukowały ponad 3,3 mln sztuk opon, o blisko 10 proc. więcej niż przed rokiem i o ponad 60 proc. więcej niż w grudniu 2008 r.
Przedstawiciele firm oponiarskich przekonują, że najlepiej wygląda sytuacja na rynku opon dla aut osobowych. – W tym obszarze produkcja realizowana jest zgodnie z całorocznym planem – mówi Mateusz Perec z biura prasowego Dębicy. W maju wyprodukowano blisko 2,4 mln sztuk opon tego typu, o 18 proc. więcej niż miesiąc wcześniej. Analitycy oceniają, że wzrostowi sprzedaży eksportowej, gdzie trafia gros ogumienia z polskich zakładów, sprzyjają programy stymulujące sprzedaż nowych aut. Dzięki temu rośnie liczba zamówień opon na tzw. pierwsze wyposażenie. Producenci mają również korzystać na osłabieniu złotego.
Znacznie gorzej jest w segmencie ogumienia dla ciężarówek, który padł ofiarą zapaści branży transportowej. W maju wyprodukowano 127 tys. sztuk opon tego typu, o połowę mniej niż przed rokiem. Co prawda, w porównaniu z kwietniem tego roku poziom produkcji wzrósł o ponad jedną czwartą, jednak zdaniem analityków nie można jeszcze mówić o trwałej poprawie sytuacji w tym segmencie.
Spadki zamówień na opony ciężarowe w ostatnich miesiącach były na tyle głębokie, że fabryki w ciągu pierwszego półrocza kilkakrotnie wstrzymywały produkcję. W Dębicy przedłużono świąteczno-noworoczny przestój produkcyjny do 11 stycznia, wprowadzono 14 dni postojowych w kwietniu i dodatkowe 14 dni postoju w maju. Półtoramiesięczną przerwę w produkcji opon do samochodów ciężarowych wprowadzono w zakładzie Michelina w Olsztynie. Przestoje miały też miejsce w poznańskiej fabryce Bridgestone.