Niemiecki Pfleiderer, kontrolujący ponad 65 proc. akcji Grajewa, może być zmuszony do renegocjowania umów kredytowych z bankami ze względu na pogorszenie wyników finansowych. Aby wzmocnić pozycję, koncern zwrócił się do rządu w Berlinie o udzielenie gwarancji. Czy problemy akcjonariusza wpłyną na sytuację polskiego producenta płyt wiórowych?
Pytani o możliwe punkty zapalne analitycy wskazują wspólne przedsięwzięcia obu firm –Pfleiderer i Grajewo budują fabrykę płyt meblowych w Rosji – przypomina Bartosz Arenin, analityk DM PKO BP.Przedsiębiorstwa mają po 50 proc. udziałów w spółce, do której należeć będzie powstający zakład płyt MDF/HDF w Nowogrodzie. Aktualnie inwestycja jest wstrzymana. Pod koniec kwietnia ze względu na opóźnienia przy budowie zerwano umowę z generalnym wykonawcą. – Pytanie, czy negocjacje Pfleiderera w sprawie warunków kredytowania nie wpłyną na finansowanie projektu w przypadku jego wznowienia – zastanawia się Arenin.
Pfleiderer ma również 50 proc. udziałów w producencie klejów Silekol, wchodzącym w skład grupy kapitałowej Grajewa. Uważa się, że firma z Kędzierzyna, której gros produktów kupowanych jest przez firmy należące do Pfleiderera, może szczególnie mocno ucierpieć z powodu zapaści branży na zachodzie kontynentu.
Z drugiej strony zarówno Silekol, jak i pozostałe fabryki Grajewa mogą skorzystać na zmianie polityki sprzedażowej Pfleiderera.Na rynku mówi się, że Grajewo dostało zielone światło na aktywniejsze penetrowanie rynków zarezerwowanych do tej pory dla innych fabryk Pfleiderera. Efekt – z naszych informacji wynika, że Grajewo negocjuje nowe kontrakty w Niemczech i w Skandynawii.