Nasz cel to blisko miliard złotych z energetyki za dwa, trzy lata

Z Jerzym Wiśniewskim, prezesem i największym akcjonariuszem PBG (na zdjęciu z lewej), oraz Przemysławem Szkudlarczykiem, wiceprezesem spółki, rozmawia Krzysztof Woch

Publikacja: 27.06.2009 02:06

Nasz cel to blisko miliard złotych z energetyki za dwa, trzy lata

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

[b]W minionym tygodniu zakończyła się oferta publiczna 865 tys. nowych akcji PBG, sprzedawanych po 220 zł. Czy pieniądze z tej emisji trafiły już do spółki?[/b]

Jerzy Wiśniewski: Tak, pieniądze znajdują się już na rachunku firmy. Biorąc pod uwagę kilkuprocentowy koszt emisji, wpłynęła kwota ponad 186 mln zł.

[b]Zakończmy zatem spekulacje. Czy PBG zostanie inwestorem strategicznym Energomontażu-Południe?[/b]

J.W.: Potwierdzam, że negocjujemy z głównymi akcjonariuszami Energomontażu-Południe warunki naszego wejścia do spółki. Zgadzamy się w sprawie konstrukcji samej transakcji. W tej chwili interesuje nas przejęcie pasywnej kontroli, czyli objęcie akcji nowej emisji, stanowiących ponad 25 proc. głosów. Zamknięcie transakcji uzależniamy jednak od ceny emisyjnej nowych akcji. W najbliższym tygodniu będziemy uzgadniać ostateczne warunki z przedstawicielami spółki.

[b]Jaką sumę PBG gotowe jest zainwestować w akcje Energomontażu-Południe? [/b]

J.W.: Z zakończonej emisji planujemy przeznaczyć około 50 mln zł na podwyższenie kapitału w Energomontażu-Południe.

[b]Aby PBG mogło dysponować 25 proc. głosów, nowa emisja Energomontażu-Południe musiałaby liczyć ponad 16,1 mln akcji. Wspomniana kwota sugeruje, że nowe walory spółka chciałaby objąć po około 3,1 zł. Dziś są one wyceniane na GPW znacznie wyżej. [/b]

J.W.: Rozmowy rozpoczęliśmy przy kursie Energomontażu-Południe wynoszącym około 3,5 zł. Jesteśmy przekonani, że potencjalna transakcja przyniesie duże korzyści dla wszystkich akcjonariuszy. Dlatego też spodziewamy się dyskonta w stosunku do obecnej ceny rynkowej.

[b]Kiedy dojdzie do transakcji? [/b]

J.W.: Jeśli wszystkie parametry zostaną ustalone, spółki poinformują o tym rynek w stosownych komunikatach bieżących. Oczywiście zamknięcie transakcji wymaga wielu formalnych decyzji, jak chociażby zgody walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Sądzimy, że potencjalne domknięcie transakcji mogłoby nastąpić na przełomie III i IV kwartału bieżącego roku.

[b]25-proc. udział w Energomontażu-Północ da PBG, jak Pan wspomniał, tylko pasywną kontrolę nad spółką. To docelowy poziom czy też planowane jest zwiększenie zaangażowania w przyszłości? [/b]

J.W.: Nie wykluczamy zwiększenia zaangażowania w Energomontaż-Południe w przyszłości, w przypadku gdy spółka potwierdzi swój potencjał. Może to nastąpić w różny sposób. Możliwe jest na przykład wniesienie do spółki innych aktywów, np. akcji czy udziałów podmiotów działających w podobnych obszarach. W grę mogłoby też wchodzić objęcie akcji kolejnej emisji w sytuacji realizacji pozytywnego scenariusza rozwoju rynku energetycznego oraz rozwoju spółki w tym obszarze. Ująłbym to tak: zwiększenie zaangażowania projektujemy w funkcji pozyskiwanych zleceń.

[b]Co zamierza osiągnąć PBG, włączając Energomontaż-Południe do swojej grupy kapitałowej? [/b]

J.W.: Już dzisiaj spółki z naszej grupy potrafią zrealizować spory zakres prac związanych z budową bloków energetycznych. Nie posiadamy jednak wszystkich referencji oraz szerokiego doświadczenia związanego z realizacją prac w tej branży. Uważamy, że umiejętności oraz spory potencjał inżynierski i wykonawczy Energomontażu-Południe umożliwi nam szerokie wejście na bardzo perspektywiczny rynek budownictwa energetycznego. Podkreślę, że przejęcie Energomontażu-Południe to niejedyny nasz pomysł na rozszerzenie kompetencji grupy PBG.

[b]Jakie jeszcze spółki z branży budownictwa energetycznego znalazły się na celowniku firmy? [/b]

J.W.: Kontaktowaliśmy się między innymi ze spółką ZRE Katowice, o czym zresztą „Parkiet” już pisał. Prowadzimy też negocjacje z dwiema spółkami projektowymi, działającymi w branży energetycznej. Myślimy jednak o szerszym porozumieniu z wiodącymi podmiotami, działającymi na tym rynku, i stworzeniu polskiej grupy lub konsorcjum zdolnego do pozyskania i realizacji największych zadań w kraju. Mówimy tu o projektach wycenianych na kilka miliardów złotych każdy.

[b]Źródłem jakiej części przychodów grupy mogą być w przyszłości kontrakty z segmentu budownictwa energetycznego?[/b] J.W.: Obecny portfel zamówień daje nam komfort planowania nowych źródeł przychodów pochodzących między innymi właśnie z sektora energetycznego. Chociaż dzisiaj sytuacja jest znakomita, nie możemy przespać okresu, w którym powinniśmy pozyskać kontrakty, które zastąpią wpływy z inwestycji związanych z organizacją Euro 2012. Naszym celem jest osiągnięcie przychodów z nowych obszarów zbliżonych do 1 mld zł rocznie w ciągu dwóch, trzech lat (prognozowane na 2009 r. łączne przychody grupy to 2,8 mld zł – red.).

[b]Wróćmy do akwizycji, którą spółka sfinalizowała pod koniec ubiegłego tygodnia, czyli do przejęcia kontroli nad Energopolem Ukraina. Za 51-proc. pakiet PBG zapłaciło 40 mln zł. Tymczasem 1,5 roku wcześniej 86 proc. akcji Energopolu Ukraina można było kupić za 11,5 mln zł. Za taką właśnie sumę wspomniany pakiet sprzedał syndyk upadłego Maxera, do którego należała niegdyś ukraińska spółka.[/b]

Przemysław Szkudlarczyk: Przypomnę, że niegdyś byliśmy również zainteresowani przejęciem Maxera, czyli dawnego Energopolu 7. Od kilku lat śledziliśmy jego losy. Prowadziliśmy m.in. badanie tej spółki. Jedną z pozycji aktywów Maxera z pakietu zagranicznych spółek i oddziałów, na którą zwróciliśmy uwagę podczas due diligence, był właśnie ukraiński Energopol. Szczególnie zainteresował nas menedżment, który od kilkunastu lat bardzo dobrze poruszał się po rynku ukraińskim. Nawet w obliczu kłopotów polskiej spółki matki bez dofinansowania i kredytów potrafił realizować duże, prestiżowe i trudne projekty. Po ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej Maxera braliśmy udział w kilku przetargach organizowanych przez syndyka na zakup aktywów spółki, m.in. w przetargu na zakup Energopolu Ukraina. Zaoferowaliśmy cenę, która naszym zdaniem odzwierciedlała ówczesną wartość spółki, przy czym nie uwzględniała ewentualnej inwestycji na jej nieruchomości w Kijowie.

[b]Jaką cenę zaproponowało wówczas PBG?[/b]

P.Sz.: Sporo niższą od wspomnianej kwoty 11,5 mln zł. Ustalając cenę, opieraliśmy się głównie na informacjach uzyskanych od syndyka oraz udostępnionych dokumentów przetargowych. Zwycięzca przetargu – Dariusz Szymański, przewodniczący rady nadzorczej Energopolu Ukraina – miał niewątpliwie szerszą wiedzę i lepsze kontakty z miejscowym środowiskiem biznesowym i prawnym. Ich efektem było m.in. pozyskanie ukraińskiego partnera do realizacji projektu inwestycyjnego.

[b]Co jednak sprawiło, że teraz PBG zdecydowało się zainwestować kilkakrotnie większą kwotę w mniejszy pakiet ukraińskiej spółki? Z Pana wcześniejszych wypowiedzi można było wywnioskować, że od tamtego czasu wyniki Energopolu wcale się znacząco nie poprawiły. [/b]

P.Sz.: Oczywiście sytuacja ekonomiczna spółki, w obliczu szalejącego kryzysu na Ukrainie, nie poprawiła się, ale głównym czynnikiem cenotwórczym jest potencjał posiadanej przez nią nieruchomości o powierzchni ponad sześciu hektarów. Gdy syndyk Maxera sprzedawał Energopol Ukraina, dysponował krótkoterminową umową dzierżawy tej nieruchomości, która uniemożliwiała prowadzenie jakiejkolwiek komercyjnej inwestycji na tym terenie. Obecnie stan prawny tej działki jest diametralnie inny. Pozwala planować inwestycje o powierzchni przekraczającej 200 tys. metrów kwadratowych, czyli mówimy np. o kilku tysiącach mieszkań. Jestem przekonany, mając na uwadze potencjał Kijowa, że obecnie sama nieruchomość znacząco przekracza wartość nabywanej spółki. Oceniając przy tym potencjał inwestycyjny na Ukrainie, korzystaliśmy z doradztwa KPMG. Pragnę jednak podkreślić, że nasza strategia nie koncentruje się na działalności deweloperskiej. Traktujemy rynek ukraiński jako jeden z najbardziej perspektywicznych rynków inwestycyjnych w Europie. Jesteśmy również przekonani, że to najlepszy czas na dokonanie transakcji. Jeśli w przyszłości zostanie zrealizowane chociażby 20 proc. najbardziej potrzebnych, wręcz niezbędnych inwestycji infrastrukturalnych, a udział Energopolu w tych inwestycjach wyniesie nawet tylko 1 proc., to stopa zwrotu z inwestycji będzie imponująca.

[b]Umowa dzierżawy wspomnianej ponad 6-hektarowej nieruchomości obowiązuje do września 2016 r. Czy to, że Energopol Ukraina nie jest jej właścicielem, tylko dzierżawcą, nie stawia pod znakiem zapytania realizacji na niej zapowiadanego projektu? [/b]

P.Sz.: Taki model jest standardem na Ukrainie i niemal 100 proc. podobnych projektów opiera się na inwestycjach, gdzie posiadanie nieruchomości uregulowane jest na podstawie umowy dzierżawy.

[b]Na co jeszcze PBG zamierza wydać pieniądze z ostatniej publicznej oferty akcji? [/b]

P.Sz.: Zgodnie z tym, o czym informowaliśmy inwestorów, całość pozyskanych środków zamierzmy przeznaczyć na inwestycje. Poza akwizycjami w obszarze energetyki, chcielibyśmy sfinansować uruchomienie produkcji kruszyw niezbędnych w projektach drogowych i kolejowych. Do końca tego roku zamierzamy uruchomić jeden z największych w Polsce kamieniołomów. Jego potencjał i negocjowane obecnie zamówienia gwarantują sukces komercyjny przedsięwzięcia.

Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku
Budownictwo
Echo z kumulacją