Przetwórcy drewna skarżą się na drogi surowiec

Branżę drzewną niepokoją plany Lasów Państwowych dotyczące zliberalizowania w przyszłym roku handlu surowcem

Publikacja: 13.07.2009 08:02

Zdaniem Mariana Pigana (w środku), dyrektora LP, ceny drewna nie są wygórowane. Daniel Mzyk, prezes

Zdaniem Mariana Pigana (w środku), dyrektora LP, ceny drewna nie są wygórowane. Daniel Mzyk, prezes Pagedu, twierdzi, że stawki za surowiec umożliwiają rentowną działalność.

Foto: Bloomberg

Zakończył się sezon ograniczonych przetargów (dla wybranych odbiorców) na dostawy drewna w II półroczu 2009 r., organizowanych przez Lasy Państwowe. W porównaniu z przetargiem sprzed pół roku monopolista obniżył o 10–15 proc. ceny minimalne za drewno, do 127–162 zł (w zależności od regionu) za 1 metr sześcienny podstawowego sosnowego surowca tartacznego. Przedstawiciele branży z zachodniej części kraju skarżą się jednak, że ceny transakcyjne były niewiele niższe niż w pierwszym półroczu.

[srodtytul]Konkurencja zza Odry[/srodtytul]

Niektórzy mówią wręcz o podwyżce. – W porównaniu z i tak wysokimi cenami w pierwszym półroczu obecne stawki za kupowany przez nas asortyment drewna wzrosły – mówi nam Waldemar Motyka z zarządu Hardeksu, producenta płyt pilśniowych. Zdaniem przedstawiciela władz spółki z Krosna Odrzańskiego to skutek dopuszczenia do udziału w przetargach nowych podmiotów, w tym z zagranicy, które korzystają na osłabieniu złotego.

– Szczególnie firmy niemieckie oraz polscy pośrednicy dokonujący zakupów dla tych firm mogli wysoko licytować – dodaje Motyka. Statystyki Lasów Państwowych potwierdzają opinie o wzroście zainteresowania polskim surowcem firm zza Odry. W przetargach organizowanych przez regionalną dyrekcję lasów z Wrocławia niemieccy przetwórcy nabyli niemal 9 proc. sprzedanego drewna, a w aukcjach zielonogórskiego oddziału blisko 13 proc.

Bogdan Czemko, dyrektor biura Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego, podaje przykład przetargów organizowanych w Kotlinie Kłodzkiej, gdzie jedna z zagranicznych firm, która na przetargu ograniczonym skoncentrowała swoje zakupy w pięciu wybranych nadleśnictwach, wykupiła przeszło 90 proc. dostępnego drewna, pozbawiając zaopatrzenia lokalne tartaki. – Dzięki bliskości linii kolejowych surowiec z tego regionu może względnie łatwo trafić za granicę. Obawiamy się, że wykupywanie surowca przez podmioty zagraniczne będzie się nasilać – uważa Czemko.

[srodtytul]Na Wschodzie bez zmian[/srodtytul]

Znacznie lepiej sytuacja wygląda na wschodzie kraju, gdzie producenci mają dostęp do tańszego surowca zza wschodniej granicy. Rafał Karcz, członek zarządu Pfleiderer Grajewo, twierdzi, że ceny nabycia (kupna i transportu) surowca kształtują się w ostatnim okresie na satysfakcjonującym spółkę poziomie. – Z jednej strony, ma to związek z ograniczeniem przez nas skali produkcji, gdyż nie musimy już sprowadzać towaru z bardziej odległych nadleśnictw. Z drugiej – ze względu na położenie dwóch z naszych zakładów (bliskość Rosji, Litwy i Białorusi) presja cenowa na Lasy Państwowe jest większa – wyjaśnia.

W podobnym tonie wypowiada się Daniel Mzyk, prezes giełdowego Pagedu, do którego należy największy w Polsce producent sklejki – Paged Sklejka z Morąga. – Ceny surowca pozwalają nam na rentowną produkcję mimo spadku cen produktów finalnych – twierdzi Mzyk.

Marian Pigan, dyrektor Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych, nie zgadza się z opinią o zawyżaniu cen. – Cena oferowana przez przystępującego do przetargu jest jego dobrowolną decyzją. To oferenci sami kształtują ceny. W przetargach zdarzało się, że cenę minimalną przebijano nawet o kilkanaście procent – twierdzi. Przyznaje zarazem, że w zachodniej Polsce firmy niemieckie coraz częściej kupują od nas drewno. – Mamy europejski wolny rynek i nikt nie może im tego zabronić. To dowód na to, że ceny w Lasach Państwowych są konkurencyjne – mówi Pigan.

Przedstawiciele LP przypominają, że gdy złoty był mocny, firmy z zachodniej części Polski twierdziły, że bardziej opłaca im się kupować surowiec z Niemiec niż od państwowego dostawcy.

[srodtytul]W oczekiwaniu na zmiany[/srodtytul]

Wiele wskazuje na to, że branża drzewna w Polsce może mieć w 2010 r. jeszcze więcej powodów do niezadowolenia. Jak ustalił „Parkiet”, na szczeblu rządowym trwają konsultacje na temat nowych zasad handlu drewnem. – Rozważany jest wariant większego urynkowienia obrotu tym surowcem – mówi nam pracownik resortu gospodarki.

Przypomnijmy, dziś Lasy Państwowe sprzedają blisko 80 proc. drewna na przetargach ograniczonych, w których uprzywilejowaną pozycję mają podmioty od dłuższego czasu współpracujące z LP. W ogólnodostępnych internetowych aukcjach, za pośrednictwem portalu e-drewno, zbywana jest jedna piąta trafiającego na sprzedaż surowca. Za stosowanie takiej praktyki Lasy Państwowe otrzymały na początku roku 1,5 mln zł kary od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Informacje o negocjacjach w sprawie zmian potwierdza kierownictwo LP. – Trwają rozmowy z resortem gospodarki, skarbu i ochrony środowiska w sprawie sprzedaży surowca w 2010 r. – mówi Pigan, odmawia jednak podania szczegółów. Z oczywistych względów perspektywa liberalizacji rynku nie podoba się branży drzewnej. – Byłaby to dla nas katastrofa – mówi Czemko i informuje, że Izba zwróciła się do rządu o powołanie regulatora rynku drzewnego. – Urynkowienie zasad sprzedaży drewna ma zarówno plusy, jak i minusy, jednak w dalszej perspektywie wydaje się nieuchronne – twierdzi Karcz.

Budownictwo
Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victoria Dom: Publiczna oferta obligacji w styczniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku